Ronald Reagan: Różnice pomiędzy wersjami

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 32: Linia 32:
  
 
{{Cytat box
 
{{Cytat box
|cytat =Prawdziwa, ukryta historia upadku komunizmu rozegrała się umysłach, sercach i duszach milionów, które podjęły ryzyko do którego zachęcał Jana Paweł II, czyli ''nazwania dobra i zła po imieniu''.  
+
|cytat =Prawdziwa, ukryta historia upadku komunizmu rozegrała się umysłach, sercach i duszach milionów ludzi, którzy podjęli ryzyko. do którego zachęcał Jana Paweł II czyli ''nazwania dobra i zła po imieniu''.  
 
|źródło =George Weigel, ''Pope 007'', First Things”, January 1997
 
|źródło =George Weigel, ''Pope 007'', First Things”, January 1997
 
|width =
 
|width =

Wersja z 13:23, 5 gru 2013

Ronald Reagan (Ronald Wilson Reagan), (ur. w 1911 w Tampico, zm. w 2004 w Bel Air) - amerykański polityk i mąż stanu, gubernator stanu Kalifornia w latach 1967-1975, 40 prezydent Stanów Zjednoczonych. Sprawował urząd dwukrotnie: od 1980 do 1984 i od 1984 do 1988 roku. Uważany za jednego z najwybitniejszych przywódców USA w XX wieku.

Życie i poglądy. Kariera polityczna

Pochodził z katolicko-protestanckiej rodziny o korzeniach irlandzko-szkockich. W wieku 10 lat został ochrzczony w Kościele Uczniów Chrystusa, należącym do nurtu prezbiteriańskiego w łonie amerykańskiego protestantyzmu. W 1932 roku ukończył Eureka College w stanie Illinois. Następnie pracował jako radiowy komentator sportowy. W drugiej połowie lat 30. wyjechał do Hollywood, gdzie rozpoczął trwającą prawie 10 lat karierę aktorską. Zagrał w około 20 filmach fabularnych, najczęściej występując w rolach drugoplanowych. Już w czasie pobytu w Hollywood wyróżniał się postawą antykomunistyczną i sceptycznym stosunkiem do modnych w życiu hollywodzkiej society poglądów lewicowych. Na początku lat 50. zbliżył się do Partii Republikańskiej. Wkrótce porzucił aktorstwo filmowe na rzecz kariery telewizyjnej, która jednocześnie umożliwiła mu rozpoczęcie aktywności politycznej[1].

Dwukrotnie żonaty: z Jane Wyman (1940-1949) oraz Nancy Davis (później Reagan) (1952-do śmierci). Miał czworo biologicznych dzieci oraz adoptowanego w pierwszym małżeństwie syna. W latach 50. Reagan został członkiem Kościoła prezbiteriańskiego, do którego należała Nancy Reagan.

Po 8 latach pełnienia funkcji gubernatora Kalifornii, w 1976 roku po raz pierwszy ubiegał się w ramach Partii Republikańskiej o nominację na kandydata w wyborach prezydenckich. Przegrał ją jednak z urzędującym prezydentem Geraldem Fordem. Nominację udało mu się zdobyć cztery lata później. W wyborach pod koniec 1980 roku pokonał znajdującego się u władzy Jimmiego Cartera z Partii Demokratycznej.

W marcu 1981 roku odniósł rany w zamachu przed jednym z waszyngtońskich hoteli. Komentując zamach, polityk wielokrotnie podkreślał, że zawdzięcza swoje ocalenie interwencji Boga[2].

Dwie kadencje Ronalda Reagana na stanowisku prezydenta USA powszechnie oceniane są jako znaczne wzmocnienie międzynarodowej pozycji Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej oraz czas zwycięstwa Zachodu w zimnowojennej rywalizacji z ZSRR. Dzięki temu cieszył się ogromną popularnością w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Reagan dał się również poznać jako przeciwnik przerywania ciąży i wspierania przez państowowe agendy edukacji seksualnej dzieci i młodzieży. W 1983 roku, w 10. rocznicę decyzji Sądu Najwyższego w słynnej sprawie Roe przeciwko Wade, które posłużyła do legalizacji aborcji w prawie federalnym USA, prezydent opublikował bezprecedensowy artykuł radykalnie krytykujący zabijanie nienarodzonych:

Mówiłem także, że każdy, kto nie jest pewien, że mamy do czynienia z drugim ludzkim życiem, powinien wyraźnie przechylić szalę na korzyść życia. Jeśli nie wiesz, czy ktoś jeszcze żyje, czy już umarł, to nigdy go nie pochowasz. Myślę, że tylko ten aspekt powinien wystarczyć nam wszystkim, by żądać i dążyć do ochrony nienarodzonych.
— Artykuł Aborcja a sumienie narodu, za: Instytut Ronalda Reagana[3]


W latach 90. wycofał się z czynnego życia publicznego z uwagi na postępującą chorobę Alzheimera.

Relacje Ronalda Reagana i Jana Pawła II

Powszechnie przyjmuje sie teorię, że zdecydowana walka polityczna Reagana z Imperium Zła (jak nazywał on często Związek Radziecki) obok pontyfikatu Jana Pawła II oraz rządów premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher w sposób zdecydowany przyczyniły się do upadku komunizmu[4]. Istotna współtorowość skutecznych działań politycznych prezydenta USA (sankcje gospodarcze wobec ZSRR i krajów bloku wschodniego, ambitny program tzw. wojen gwiezdnych, aktywność militarna Ameryki w różnych regionach świata zagrożonych przez ekspansję komunistyczną) oraz globalne, duchowe i moralne odziaływanie autorytetu papieża-Polaka w latach 80. kierują wielu autorów do sformułowania wniosków o swoistym "sojuszu strategicznym" na linii Waszyngton-Watykan służącemu demontażowi systemu komunistycznego w Europie.

Jednym z pierwszych dziennikarzy stawiających taką tezę był amerykański dziennikarz lewicowy Carl Bernstein, który w 1992 roku w tekście w tygodniku "Time" sugerował zawarcie przez Reagana i Jana Pawła II "tajnego porozumienia" dotyczącego zwalczania wpływów ideologii komunistycznej na całym świecie. Hipotezę autora potwierdzał w tekście Richard V. Allen, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego. "Pakt" taki miał zostać zawarty przez papieża i Reagana 7 czerwca 1982 roku, podczas pierwszej wizyty szefa amerykańskiego państwa w Watykanie[5]. Polski publicysta Tomasz Pompowski w książce Armia Boga kontra Imperium Zła, powołując się obok opinii Allena na słowa włoskiego kardynała Pio Laghi, nuncjusza apostolskiego w Waszyngtonie twierdzi z kolei, że o takim porozumieniu można mówić jedynie w sensie symbolicznym, a nie ściśle dyplomatycznym[6]. Hipotezę o tajnym porozumienia Reagana i Jana Pawła II krytykuje znany amerykański myśliciel i badacz pontyfikatu papieskiego George Weigel, przypisując centralną rolę w obaleniu komunizmu religijno-moralnej postawie papieża i oddźwięku, z jakim spotkała się ona w społeczeństwach Europy Środkowo-Wschodniej:

Prawdziwa, ukryta historia upadku komunizmu rozegrała się umysłach, sercach i duszach milionów ludzi, którzy podjęli ryzyko. do którego zachęcał Jana Paweł II czyli nazwania dobra i zła po imieniu.
— George Weigel, Pope 007, First Things”, January 1997


Ronald Reagan i Jan Paweł II przez cały okres prezydentury utrzymywali stały kontakt dyplomatyczny, oparty głównie na wymianie telegramów i innych form poczty dyplomatycznej oraz regularnych rozmawach telefonicznych. Przy okazji wizyt papieża w USA oraz prezydenta w Watykanie odbyli również cztery spotkania osobiste. Pierwsze z nich miało miejsce w czerwcu 1982 roku podczas oficjalnej wizyty Reagana we Włoszech i Watykanie. Drugie spotkanie miało charakter mniej oficjalny - w 1984 roku wracający z państwowej wizyty w Chinach amerykański prezydent zatrzymał się w Fairbanks na Alasce, gdzie przybył również Jan Paweł II, zatrzymując się w drodze podczas podróży apostolskiej do Korei Południowej, Papui Nowej Gwinei, Wysp Salomona oraz Tajlandii. Kolejną okazją do spotkania była ponowna wizyta Reagana we Włoszech i Watykanie w czerwcu 1987 roku, następnie, we wrześniu tego samego roku - pielgrzymka papieża do USA. W jej trakcie, obydwaj przywódcy odbyli długie spotkanie osobiste w Miami na Florydzie [7].

Wiele rozmów Reagana i Jana Pawła II dotyczyło również sytuacji społeczno-politycznej w Polsce pod rządami generała Wojciecha Jaruzelskiego.

Ronald Reagan do Jana Pawła II

W imieniu własnym i wszystkich Amerykanów, chcę wyrazić głęboką wdzięczność Waszej Świętobliwości i wszystkim w Wiecznym Mieście, którzy umożliwili nam spotkanie w Watykanie. Rzym to zaprawdę miasto pokoju, miłości i miłosierdzia, gdzie najwyżsi, ale zarazem najskromniejsi z nas starają się iść śladami biblijnych rybaków. Jak Wasza Świątobliwość wie, to moja pierwsza wizyta w Europie jako prezydenta USA. I chciałbym, abyś postrzegał ją jako wizytę na rzecz pokoju, jako podróż, której celem jest wzmocnienie zabiegów na rzecz pokoju w wolnym świecie Zachodu, ale również jako ofertę naszego dialogu z tymi, którzy nie podzielają naszych wartości i ducha wolności, którego wspólnie tak cenimy.

Nie jest to łatwe zadanie , ale zostawiam to naszym narodom odnowionym poczuciem nadziei. Mam nadzieję, że - ponieważ rzadko kiedy udaje się dziś spotkać takiego człowieka jak Wasza Świątobliwość - świat, który ma odwagę i wizję walki z przeciwnościami losu, z uciskiem - jest w stanie z pomocą Bożą budować lepszą przyszłość.

Mimo że działamy w różnych dziedzinach życia mamy z Waszą Świątobliwością wiele wspólnego. Prowadzimy ciepłą i życzliwą korespondencję, której owocem jest również nasze spotkanie, mające dla mnie szczególne znaczenie. Dodam, że wszyscy Amerykanie ciepło wspominają Twoją historyczną podróż do naszych brzegów za oceanem w 1979 roku. Mamy nadzieję, że wkrótce do nas powrócisz, wraz ze swoim ponadczasowym przesłaniem. Nasz naród jest ufundowany na wierze, wierze w zdolności człowieka obdarzonego przez Boga wolnością, na tolerancji, na pokoju i świadomości, że Najwyższa Istota kieruje naszymi codziennymi dążeniami w tym świecie. Nasza narodowa dewiza In God We Trust odzwierciedla tę wiarę.
— Fragment przemówienia podczas pierwszej wizyty w Watykanie, 7 czerwca 1982 roku [8]


Nikt nie wie lepiej niż Wasza Świątobliwość, że kwestia praw człowieka i pokoju na świecie jest trudna i często stanowi bardzo wymagający, wręcz przytłaczający problem. Stając twarzą w twarz wobec zamętu i tregedii we współczesnym świecie musimy wciąż pamiętać o głównym przesłaniu naszego wspólnego Mistrza - że pokój zaczyna się w każdym z nas. Moją podróż (oficjalną wizytę w Chinach - przyp.) rozpocząłem w samą Wielkanoc i poprosiłem wówczas cały naród amerykański, aby połączył się ze mną we wspólnej modlitwie o pokój, o to, że współczesne narody zrezygnują z wojny i nauczą sie żyć w pokoju (...)Znacznie więcej można osiągnąć przez proste modlitwy dobrych ludzi niż przez działania wszystkich polityków i armii świata. Tylko wtedy, gdy rozpoznamy, że wspólnota wszystkich ludzi podporządkowana jest Ojcostwu Boga, świat doceni wagę prawdziwego pokoju i wzajemnego zrozumienia.
— Fragment przemówienia przy okazji spotkania w Fairbanks na Alasce, 2 maja 1984 roku [9].


Podczas swoich pielgrzymek zainspirowałeś miliony, ludzi różnych ras i religii, którzy wręcz namacalnie poczuli Twoje dążenia do pokoju i międzyludzkiego braterstwa. Tak, jak podczas pielgrzymki apostolskiej do Twojego rodzinnego kraju - Polski, tak również teraz bądź pewien, że serca Amerykanów są razem z Tobą. Nasze modlitwy będą zawsze szły za Tobą w pełnej nadziei, że już wkrótce ręka Boga ulży strasznemu brzemieniu ludzi, którzy gdziekolwiek łakną wolności, są przekonani, że wszędzie, każdemu mężczyźnie i kobiecie Bóg dał nam wolność w momencie, gdy obdarzył nas wolną wolą. Widzimy wielkie siły ducha na ziemiach dotkniętych zniewoleniem, które łączą ludzi w nadziei, tak jak widzimy tę potężną siłę na Wschodzie, która mimo dekad opresji, nie umarła. Być może stało się tak dlatego, że istnieje wciąż ogromna nadzieja, że do tych wszystkich krajów nadejdą te wszystkie zmiany, do miejsc ciągle jeszcze zakazujących bądź tłumiących cześć oddawaną Bogu. I być może będziemy świadkami, że te wszystkie zmiany dokonają się dzięki odrodzeniu wiary, dzięki niezbadanej sile odrodzenia religijnego.
— Fragment wystąpienia powitalnego w Watykanie,6 czerwca 1987 roku [10]


W jednym z dokumentów Soboru Watykańskiego II, który pomagałeś opracować, zapisano: "Kościół powinien w zrozumiałym dla każdego pokolenia języku odpowiadać na żywotne pytania stawiane przez człowieka na temat jego życia doczesnego i przyszłego. W języku zrozumiałym dla każdego pokolenia - mówiąc wprost, nikt nie mówi tak dobitnie do obecnego pokolenia, jak robisz to Ty, Ojcze. W Polsce doświadczyłeś nazizmu i komunizmu. Będąc już papieżem przeżyłeś zamach, który zagroził Twemu życiu. Ciągle powtarzasz, że centralnym przesłaniem współczesnych czasów nie powinna być nienawiść, lecz miłość.
— Fragment powitania w Miami, 10 września 1987 roku [11]


Jan Paweł II do Ronalda Reagana

Z Wiarą w Boga i ogólnoludzką solidarność niech Ameryka podąża w tym kluczowym momencie historii do umocnienia jej właściwego miejsca i roli w służbie światowego pokoju. W tym właśnie kontekście Panie Prezydencie, powtórzę w Pańskiej obecności słowa, które wypowiedziałem opuszczając USA w 1979 roku: Niech Bóg pobłogosławi Amerykę w jej potężnym i długim byciu jednym narodem podporządkowanym Bogu, zapewniającym wszystkim wolność i sprawiedliwość.
— Słowo podczas spotkania z prezydentem w Watykanie, 7 czerwca 1982 roku [12]


Ze swojej strony chciałbym wyrazić szacunek wobec Pana Prezydenta, wybranego głową amerykańskiego państwa. Właśnie Panu chciałbym przekazać swój osobisty, głęboki respekt wobec konstytucyjnej struktury amerykańskiej demokracji, powołanej, jak sam Pan stwierdził, do strzeżenia, ochrony i obrony. Na Pana ręce składam swój wielki szacunek wobec wszystkich Amerykanów, wobec ich historii i wysiłków na rzecz służenia ludzkości.
— Fragment przemówienia w Miami, 10 września 1987 roku [13]


Przypisy

Bibliografia

  • Steven F. Hayward, The Age of Reagan: The Conservative Counterrevolution: 1980–1989, 2009. ISBN 0307453693
  • John O`Sullivan, Prezydent, papież, premier. Oni zmienili świat, AMF, 2007, tł. P. Amsterdamski. ISBN 8360532041 W bibliotece.jpg
  • Tomasz Pompowski, Armia Boga kontra Imperium Zła. Duchowa historia upadku komunizmu, Rafael, Kraków, 2011. ISBN 8375692778 W bibliotece.jpg

Linki zewnętrzne