Catechesi tradendae: Różnice pomiędzy wersjami
m |
m (→Zobacz także) |
||
Linia 37: | Linia 37: | ||
− | [[Kategoria:Adhortacje]] | + | [[Kategoria:Adhortacje]] [[Kategoria: Hasła M]] |
Aktualna wersja na dzień 10:06, 9 kwi 2014
Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, Wydawnictwo M, Kraków 2010 Autor hasła: o. Maciej Zięba OP
Catechesi tradendae (Katechizacja w naszych czasach) - Niezwykła jest geneza tej adhortacji apostolskiej opublikowanej 16 października 1979. Prace nad nią rozpoczęło IV Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów poświęcone katechezie, które zwołał Paweł VI. Było to w październiku 1977, a jednym z aktywnych uczestników obrad synodalnych był metropolita krakowski kard. Karol Wojtyła. Efekty prac Synodu – materiały wypracowane podczas posiedzeń komisji, wystąpienia na sesjach plenarnych i zatwierdzone przez Zgromadzenie Ogólne najważniejsze propozycje, dotyczące problemów katechezy w czasach współczesnych – zostały przekazane Pawłowi VI. Jego śmierć 6 sierpnia 1978 przerwała pracę nad adhortacją apostolską, która miała być zwieńczeniem prac synodalnych. Jan Paweł I, którego gorliwość i talent katechetyczny wzbudzały podziw u wszystkich, podjął pracę nad tekstem o katechezie natychmiast po swoim wyborze, ale jego przedwczesna śmierć znów uniemożliwiła przygotowanie ostatecznej wersji do publikacji. Zrobił to dopiero Jan Paweł II, który ogłosił swą pierwszą adhortację apostolską dokładnie rok po wyborze na Stolicę Piotrową.
Spis treści
Tezy adhortacji
W tym czasie Kościół borykał się z trzema podstawowymi problemami związanymi z katechizacją: primo, ze swoistym defetyzmem, przekonaniem, że współczesny świat odrzuca ją niejako en bloc, jako że wychodzi z założenia, iż katechizacja jest ingerencją w cudzą wolność, narzucaniem własnych poglądów; secundo, z uznawaniem, że trzeba dopasować katechezę do współczesnego człowieka, a więc mówić jego językiem odrzucając zarazem wszelkie niewygodne dla niego treści; tertio, z poglądem, będącym reakcją na dwa pierwsze stanowiska, głoszącym, że w katechezie nie wolno niczego zmieniać, iż zarówno jej forma jak i treść muszą być w pełni zachowane.
Jan Paweł II świadomie unika bezpośredniej polemiki z tymi poglądami. Swoją adhortację apostolską rozpoczyna od zdefiniowania celu katechezy i dopiero w świetle dążenia do owego celu odnosi się pośrednio do każdego z tych trzech fundamentalnych problemów. Specyficzną cechą katechezy, różniącej się od pierwszego głoszenia Ewangelii, która prowadzi do nawrócenia – pisze Ojciec Święty – jest dążenie do podwójnego celu: doprowadzić do dojrzałości wiarę już zrodzoną w duszy i ukształtować prawdziwego ucznia Chrystusa przez pogłębione i bardziej uporządkowane poznanie Osoby i nauki Chrystusa naszego Pana. Poznanie, o którym mówi Jan Paweł II, jest poznaniem w biblijnym tego słowa znaczeniu, ponieważ zawiera w sobie doświadczenie bliskości, a nie jest tylko samym aktem intelektu. Poznanie Chrystusa poprzez katechezę nie powinno być zatem tylko powiększeniem o Nim zasobów wiedzy. W tym znaczeniu ostatecznym celem katechezy jest doprowadzić kogoś nie tylko do spotkania z Jezusem Chrystusem, ale do zjednoczenia, a nawet głębokiej z Nim zażyłości.
W dziewięciu krótkich rozdziałach Jan Paweł II podaje, jak winno się dochodzić do tego celu. Rozpocząć trzeba – pisze – od uświadomienia sobie, że jedynym prawdziwym nauczycielem jest Jezus Chrystus, a więc wszelka katecheza musi być chrystocentryczna. Oznacza to, że pragnie się przez katechezę przekazywać nie swoją własną naukę albo jakiegoś innego mistrza, lecz naukę Jezusa Chrystusa, tj. prawdę, której On nam udziela, albo ściślej mówiąc, Prawdę, którą On sam jest. Każdy katecheta pełni więc rolę służebną wobec głoszonej przez niego prawdy. Nie chodzi tu jednak – raz jeszcze podkreślmy – o wierność prawdzie rozumianej jako ścisłość i precyzja w przekazywaniu zbioru informacji, czy też zbioru zasad, gdyż ta nauka nie jest zbiorem prawd abstrakcyjnych – jest ona udziałem w żywej tajemnicy Bożej. Jest prawdą zapisaną w ludzkim sercu i – dzięki Duchowi Świętemu - przekazywaną do serca. Katecheza więc, która jest wzrastaniem w wierze i życiem chrześcijańskim dojrzewającym ku pełni, jest w konsekwencji dziełem Ducha Świętego, dziełem, które On właśnie może w Kościele wzbudzić i podtrzymać.
Papież omawia pokrótce doświadczenie historyczne i misyjne katechizującego Kościoła (rozdział drugi i trzeci). Przypomina (rozdział czwarty), że wszelka katecheza musi czerpać z depozytu słowa Bożego przekazanego przez Pismo Święte i Tradycję. Dlatego tak istotne jest przekraczanie subiektywizmu, jak również tak ważna jest troska o integralność przekazu wiary. Nie oznacza to jednak systemu zamkniętego, w którym nic nie można zmienić. Forma katechezy może być bardzo różna i dostosowana do potrzeb najprzeróżniejszych grup ludzkich. Winna być ona otwarta na wszystkich uczniów Chrystusa. Katecheza nie może być pozbawiona wymiaru ekumenicznego, gdyż wszyscy wierni, zależnie od swych możliwości i swego stanowiska w Kościele, są powołani do osobistego uczestniczenia w tym ruchu dążącym do jedności.
W rozdziale piątym Jan Paweł II rozwija myśl, że wszyscy chrześcijanie stale potrzebują różnych form katechizacji, a w dwóch następnych omawia jej sposoby i środki. Papież, po raz kolejny podkreśla, że wielką troskę o integralność i wierność przekazu trzeba łączyć zawsze z podobną troską o używanie języka zrozumiałego dla współczesnego człowieka, a także o to, by był to język poruszający i powiązany z konkretnym życiem konkretnych ludzi, oraz nawiązujący do egzystencjalnych doświadczeń adresatów katechezy, których wewnętrzne troski, pytania, walki i nadzieje mają być bezpośrednio uwzględnione.
O treści kolejnego rozdziału bardzo wiele mówi już sam tytuł: Radość wiary w trudnym świecie. Z jednej strony mamy bowiem świat w znacznej mierze zsekularyzowany albo też wyznający indyferentyzm, a niekiedy scjentyzm, zaś z drugiej – wspólnoty chrześcijańskie. Dlatego – podkreśla Papież – dzisiejsi chrześcijanie winni być tak wykształceni, aby umieli żyć w świecie, który w dużej części nie zna Boga albo który w sprawach religijnych nie dąży do poważnego i braterskiego, ożywiającego wszystko dialogu, lecz często stacza się w tzw. indyferentyzm, stawiający wszystko na równi albo nawet pozostaje w postawie zuchwałej i podejrzliwej, przyznającej centralne miejsce postępowi w «badaniach» czynionych w imię samej nauki. Nie chodzi jednak jedynie o przetrwanie w nieprzyjaznym, niekiedy wręcz wrogim chrześcijanom środowisku. Trzeba umieć w nim katechizować, dlatego ostatni rozdział Jan Paweł II poświęca obowiązkowi katechizacji, który spoczywa na różnych grupach w Kościele. Katechizacja taka – trzeba to mocno podkreślić – nie ma nic wspólnego z narzucaniem, ideologią, tym bardziej z rekonkwistą. Jest formą dzielenia się miłością, posługą wobec współczesnego świata. Najcenniejszym darem, jaki Kościół może dać dzisiejszemu zagubionemu i niepokojem trawionemu światu, to ukształtować w nim chrześcijan, utwierdzonych w tym co istotne i radujących się w pokorze swoją wiarą. Tego właśnie uczy ich katecheza i ona pierwsza dzięki temu się rozwija.
W adhortacji poświęconej katechezie dostrzegamy więc podstawową intuicję Jana Pawła II, w której alfą i omegą, Początkiem i Końcem jest zawsze osoba Chrystusa, a człowiek jest drogą Kościoła.
Linki zewnętrzne
Adhortacja Catechesi tradendae
Opracowania nt. adhortacji Catechesi tradendae
- o. Maciej Zięba OP, Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II, Wydawnictwo M, Kraków 2010, s. 119-123 ISBN 9788375952520