Solidarność: Różnice pomiędzy wersjami

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 74: Linia 74:
  
 
{{Cytat box
 
{{Cytat box
|cytat = <P> </P>
+
|cytat = <P>
|źródło =  
+
W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo „solidarność”. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady: „wszyscy przeciw wszystkim”, ale tylko wedle zasady: „wszyscy z wszystkimi”, „wszyscy dla wszystkich”.
 +
</P>
 +
<P>
 +
To słowo zostało wypowiedziane tutaj, w nowy sposób i w nowym kontekście. I świat nie może o tym zapomnieć. To słowo jest waszą chlubą, ludzie polskiego morza. Ludzie Gdańska i Gdyni, Trójmiasta, którzy żywo macie w pamięci wydarzenia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nie możemy w świecie współczesnym iść dalej naprzód, popędzani imperatywem zawrotnych zbrojeń, bo to oznacza perspektywę wojen i samozniszczenia. Właśnie: nie tylko wzajemnego zniszczenia. Zbiorowego samozniszczenia.
 +
</P>
 +
<P>
 +
I nie możemy iść dalej naprzód — nie może być mowy o żadnym postępie, jeżeli w imię społecznej solidarności nie będą respektowane do końca prawa każdego człowieka. Jeżeli nie znajdzie się w życiu społecznym dość przestrzeni dla jego talentów i inicjatywy. A nade wszystko dla jego pracy.
 +
</P>
 +
<P>
 +
Tu, nad brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę „solidarność”, ponieważ należy ono do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła. W tym duchu przemawiali Ojcowie i teologowie. Stąd się zrodziły encykliki społeczne ostatniego stulecia, a w czasach ostatnich nauczanie Soboru oraz obu współczesnych papieży, [[Jan XXIII|Jana]] i [[Paweł VI|Pawła]], między innymi również Janowa encyklika o pokoju Pacem in terris.
 +
</P>
 +
<P>
 +
Solidarność musi iść przed walką. Wówczas ludzkość może przetrwać. I może przetrwać i rozwijać się każdy naród w wielkiej ludzkiej rodzinie. Bo co to znaczy solidarność? Solidarność to znaczy sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic, wszystkich odmienności, jakie pomiędzy ludźmi zachodzą, a więc jedność w wielości, a więc pluralizm, to wszystko mieści się w pojęciu solidarności. Sposób bytowania ludzkiej wielości mniejszej lub większej, całej ludzkości, poszczególnego narodu, bytowania w jedności godnej człowieka.
 +
</P>
 +
<P>Powiedziałem: solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela — i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się „bardziej ludzkie”, kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością.
 +
</P>
 +
|źródło = [http://nauczaniejp2.pl/dokumenty/wyswietl/id/747/pos/10/ Homilia w czasie liturgii słowa skierowana do ludzi morza], Gdynia, 11 czerwca 1987 roku
 
|width =
 
|width =
 
|align =
 
|align =

Wersja z 17:21, 8 maj 2014

Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Janusz NAGÓRNY 


Solidarnośćpostawa moralna, która wyraża pozytywną odpowiedź człowieka na wspólnotowy (społeczny) charakter życia ludzkiego; jeden z istotnych przejawów miłości braterskiej i przyjaźni, wykraczających poza relacje międzyosobowe; w świetle wiary chrześcijańskiej jest wyrazem nadprzyrodzonego braterstwa, mającego swe źródło w ojcostwie Boga i w Jego miłości.

Solidarność w społecznej nauce Kościoła

Idea solidarności międzyludzkiej, zawsze obecna w myśli chrześcijańskiej, choć nie zawsze określana tym mianem, stanowi jedno z najważniejszych pojęć w społecznej nauce Kościoła; z czasem została też sformułowana jako zasada solidarności. Początkowo wezwanie do solidarności było odpowiedzią Kościoła na tzw. „kwestię robotniczą”; rodziła się solidarność ludzi pracy i solidarność z ludźmi pracującymi. Wołanie o solidarność świata robotniczego stawało się wołaniem o solidarność ogólnospołeczną, a w końcu – o solidarność międzynarodową.

Do takiej solidarności wzywał Jan XXIII w encyklice Pacem in terris, wskazując na nią jako na jeden z filarów pokoju (obok sprawiedliwości, prawdy i wolności). Sobór Watykański II stwierdził natomiast: Niech dla wszystkich będzie rzeczą świętą zaliczanie solidarności społecznej do głównych obowiązków dzisiejszego człowieka oraz przestrzeganie jej. Im bardziej bowiem jednoczy się świat, tym wyraźniej zadania ludzi przekraczają ramy partykularnych grup i powoli rozciągają się na cały świat [1]. Sobór dodał jednocześnie, że solidarność ludzka znajduje szczególne potwierdzenie i umocnienie we wcieleniu Syna Bożego. Jezus Chrystus jest solidarny z ludźmi i uczy tego swoich uczniów; ta solidarność osiągnie swoją pełnię dopiero w czasach ostatecznych [2]. Tę perspektywę potwierdził Paweł VI, ukazując w encyklice Populorum Progressio solidarność jako istotny warunek pełnego rozwoju świata.

Nauczanie Jana Pawła II nt. solidarności

Krótką syntezę dotychczasowego nauczania Kościoła na temat solidarności przedstawił Jan Paweł II: Tak więc zasada, którą dziś nazywamy zasadą solidarności, i której aktualność zarówno w porządku wewnętrznym każdego narodu, jak i w porządku międzynarodowym przypomniałem w encyklice „Sollicitudo rei socialis”, jawi się jako jedna z fundamentalnych zasad chrześcijańskiej koncepcji organizacji społecznej i politycznej. Mówi o niej wielokrotnie Leon XIII, nazywając ją – podobnie jak filozofia grecka – „przyjaźnią”; Pius XI używa tu nie mniej znamiennego określenia: „miłość społeczna”, zaś Paweł VI, włączając do tego pojęcia wielorakie współczesne wymiary kwestii społecznej, mówi o „cywilizacji miłości” [3].

Jan Paweł II bywa określany „Papieżem solidarności” (niekiedy w odniesieniu do przemian w Polsce – Papieżem „Solidarności”). Najszerzej przedstawia wizję solidarności w encyklice Solicitudo Rei Socialis, a także w niektórych orędziach na Światowy Dzień Pokoju [4], chociaż wezwanie do solidarności przewija się właściwie przez wszystkie jego orędzia pokojowe. Papież odwołuje się nie tylko do wcześniejszej nauki Kościoła, ale także do swojego nauczania etycznego sprzed pontyfikatu. Częsty i natarczywy apel o solidarność – tak w skali poszczególnych narodów, jak i w skali globalnej – wiąże się nie tylko ze znaczeniem tej zasady, ale także z głębokim przekonaniem Jana Pawła II o zaniku postawy solidarności. Papież stwierdza: W powiązaniu z szerzącym się coraz powszechniejszym indywidualizmem dostrzega się coraz mniej przejawów solidarności międzyludzkiej […], zauważa się zanik poczucia solidarności, co powoduje, że ludzie – choć nie brakuje im tego, co konieczne pod względem materialnym – czują się bardziej osamotnieni, pozostawieni samym sobie, pozbawieni uczuciowego oparcia [5].

W swoim nauczaniu sprzed pontyfikatu Papież wskazywał na solidarność jako jedną z dwu (obok sprzeciwu) zasad uczestnictwa. Karol Wojtyła ujmował solidarność w duchu personalistycznej wizji uczestnictwa i wspólnoty [6]. Zasada solidarności wskazuje na konieczność włączenia się w tworzenie dobra wspólnego, przy czym dobro to nie jest przeciwstawiane dobru osoby jako takiej. Postawa solidarności jest „naturalną” konsekwencją faktu, że człowiek bytuje i działa wspólnie z innymi i że to działanie w ramach wspólnoty jest działaniem na rzecz dobra wspólnego. Solidarność oznacza wówczas stałą gotowość przyjmowania i realizowania przez każdego tego, co do niego należy, i to w odniesieniu do dobra całości, czyli do dobra wspólnego. To ukierunkowanie się na dobro wspólne powinno być jednak dobrze rozumiane, gdyż uczestnictwo domaga się osobistej odpowiedzialności jako istotnego warunku spełnienia się ludzkiej wolności. Dlatego Wojtyła podkreśla, że solidarność nawet poniekąd powstrzymuje się od przechodzenia na teren cudzego obowiązku i przejmowania za swoją części, która należy do kogoś innego [...]. Przejmowanie części obowiązku, który do mnie nie należy, jest zasadniczo sprzeczne ze wspólnotą i uczestnictwem [7]. Takie rozumienie solidarności wskazuje na konieczność poszanowania podmiotowości każdego z członków wspólnoty, a tym samym przyznanie każdemu właściwego mu miejsca w uczestnictwie we wspólnocie w duchu odpowiedzialności za dobro wspólne. Jednakże w pewnych okolicznościach postawa solidarność nie ogranicza się do wypełnienia swoich zadań we wspólnocie: Szczególne wyczucie potrzeb wspólnoty, które jest właściwe dla postawy solidarności, sprawia, że ponad wszelką cząstkowość czy partykularyzm zaznacza się w niej pewien rys komplementarności: gotowość „dopełnienia” tym czynem, który spełniam, tego, co wypełniają inni we wspólnocie [8].

Jan Paweł II powracał wielokrotnie do tej wizji uczestnictwa w duchu solidarności, z tym że dopełnia ją kategorią wolności (jednym z jej wyrazów jest prawo do sprzeciwu). Stąd jego stwierdzenie, że rozwój społeczny, jeśli ma być pełny, winien urzeczywistniać się w ramach solidarności i wolności, bez poświęcenia pod jakimkolwiek pozorem jednej czy drugiej [9]. Wiąże się to z poszanowaniem godności wszystkich ludzi, gdyż to ona jest równocześnie źródłem ich współuczestnictwa i wzajemnej solidarności, bowiem dialog i komunia wywodzą się przede wszystkim z tego, kim ludzie „są”, a dopiero wtórnie z tego, co „mają” [10]. Jan Paweł II łączy solidarność z miłością, miłość bowiem ożywia i wspiera czynną solidarność, wrażliwą na całokształt potrzeb istoty ludzkiej. I dodaje: Tak pojęta miłość, praktykowana nie tylko przez poszczególne jednostki, lecz także w sposób solidarny przez grupy i wspólnoty, jest i zawsze będzie potrzebna. Nikt i nic nie może i nigdy nie będzie mogło jej zastąpić, nawet żadne instytucje i inicjatywy publiczne [11].

Szczególnie ważkie słowa na temat solidarności wypowiedział Jan Paweł II w Gdańsku-Zaspie w 1987 roku. Ta wypowiedź jest tym ważniejsza, że pochwała solidarności łączy się tutaj z podkreśleniem wolności osobowej, prawa każdego do przestrzeni, w której będzie możliwy jego pełny rozwój: Człowiek nie jest sam, żyje z drugimi, przez drugich, dla drugich. Cała egzystencja ludzka ma właściwy sobie wymiar wspólnotowy – i wymiar społeczny. Ten wymiar nie może oznaczać redukcji osoby ludzkiej, jej talentów, jej możliwości, jej zadań. Właśnie z punktu widzenia wspólnoty społecznej musi być dość przestrzeni dla każdego. Jednym z ważnych zadań państwa jest stwarzanie tej przestrzeni, tak aby każdy mógł przez pracę rozwinąć siebie, swoją osobowość, swoje powołanie. Ten osobowy rozwój, ta przestrzeń osoby w życiu społecznym jest równocześnie warunkiem dobra wspólnego. Jeżeli człowiekowi odbiera się te możliwości, jeśli organizacja życia zbiorowego zakłada zbyt ciasne ramy dla ludzkich możliwości i inicjatyw – nawet gdyby to następowało w imię jakiejś motywacji „społecznej” – jest, niestety, przeciw społeczeństwu, przeciw jego dobru – przeciw dobru wspólnemu [12].

Papież ukazuje postawę solidarności jako postawę moralną opartą na dwóch dopełniających się płaszczyznach: naturalnej i nadprzyrodzonej (chrześcijańskiej). Na tej pierwszej płaszczyźnie solidarność jest odpowiedzią człowieka na rozpoznany fakt współzależności; rozpoznany nie tylko jako determinant życia ludzkiego, ale także jako kategoria moralna. Solidarność nie jest wówczas tylko nieokreślonym współczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wielu osób, bliskich czy dalekich. Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego, wszyscy bowiem jesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich [13]. Z przekonania o radykalnej współzależności powinna rodzić się potrzeba solidarności: Z głębi niepokoju, lęku i zjawisk ucieczki, […] z wolna wyłania się zrozumienie tego, że dobro, do którego wszyscy jesteśmy powołani, i szczęście, do którego dążymy, nie dadzą się osiągnąć bez wysiłku i zaangażowania wszystkich, nie wyłączając nikogo, i bez konsekwentnego wyrzeczenia się własnego egoizmu [14]. Jan Paweł II podkreśla zdecydowanie, że praktykowanie tak rozumianej solidarności jest możliwe w społeczeństwie, w którym członkowie uznają siebie wzajemnie za osoby [15]. Dostrzega również wiele znaków tego typu solidarności w świecie. Według Papieża, solidarność pomaga nam dostrzec „drugiego” – osobę, lud czy naród – nie jako narzędzie, którego zdolność do pracy czy odporność fizyczną można tanim kosztem wykorzystać, a potem, gdy przestaje być użyteczny, odrzucić, ale jako „podobnego nam”, jako „pomoc” (por. Rdz 2,18.20), czyniąc go na równi z sobą uczestnikiem „uczty życia”, na którą Bóg zaprasza jednako wszystkich ludzi. Stąd ważność budzenia sumienia religijnego w poszczególnych ludziach i narodach [16].

Religijne odczytywanie solidarności prowadzi do uznania jej za cnotę chrześcijańską, która ma „liczne punkty styczne” z miłością. W świetle wiary solidarność zmierza do przekroczenia samej siebie, do nabrania wymiarów specyficznie chrześcijańskich całkowitej bezinteresowności, przebaczenia i pojednania. Wówczas bliźni jest nie tylko istotą ludzką z jej prawami i podstawową równością wobec wszystkich, ale staje się żywym obrazem Boga Ojca, odkupionym krwią Jezusa Chrystusa i poddanym stałemu działaniu Ducha Świętego. Winien być przeto kochany, nawet jeśli jest wrogiem, tą samą miłością, jaką miłuje go Bóg; trzeba być gotowym do poniesienia dla niego ofiary nawet najwyższej: „oddać życie za braci” (por. 1 J 3,16) [17]. U podstaw tak pojętej solidarności leży świadomość powszechnego ojcostwa Boga, braterstwa wszystkich ludzi w Chrystusie i jednoczącego działania Ducha Świętego. Wzór prawdziwej jedności odnajdują chrześcijanie w jedności Trzech Osób Boskich. Wówczas solidarność oznacza budowanie komunii osób. Solidarność powinna przyczyniać się do urzeczywistnienia tego Bożego zamysłu, tak na płaszczyźnie indywidualnej, jak i na płaszczyźnie wspólnoty narodowej oraz międzynarodowej [18]. Tak rozumiana solidarność – jako zasada społeczna – pozwala na przezwyciężenie dwu skrajnych koncepcji życia społecznego: kolektywizmu i indywidualizmu. Przy czym zasada solidarności nie zajmuje miejsca niejako pośrodku pomiędzy tymi dwiema skrajnościami, lecz stanowi – w oparciu o samą koncepcję osoby ludzkiej i właściwe rozumienie społeczeństwa – nowe i specyficzne ujęcie relacji pomiędzy jednostką a społecznością. Solidarność wskazuje na osobowy wymiar człowieka, jak i na jego społeczny charakter, stąd też zasada solidarności podkreśla, że nie może być w sensie istotowym różnicy między osobowymi a społecznymi zadaniami człowieka.

Jan Paweł II, akcentując wartość solidarności dla życia ludzkiego, zwłaszcza w jego wymiarze wspólnotowym, apeluje jednocześnie o solidarną współodpowiedzialność wszystkich ludzi. Ten apel odnosi się do wszystkich płaszczyzn życia ludzkiego, ale niektóre z nich zostały w nauczaniu papieskim w szczególny sposób wyeksponowane. Wezwanie do solidarności odnosi się nade wszystko do takich dziedzin jak: obrona życia ludzkiego, opcja na rzecz ubogich, ludzka praca, zaangażowanie polityczne, troska o pokój i wyzwania związane z globalizacją. Papież zwraca uwagę na współczesne tendencje, prowadzące do uwolnienia człowieka od odpowiedzialności za bliźnich, wyrażające się między innymi zanikiem solidarności z najsłabszymi członkami społeczeństwa, jak starcy, chorzy, imigranci i dzieci, oraz obojętnością często występującą w relacjach między narodami, nawet wówczas, gdy w grę wchodzą wartości fundamentalne, takie jak życie, wolność i pokój [19]. Apelując o solidarność w trosce o życie ludzkie i jego obronę, Jan Paweł II zwraca uwagę, że współczesna „kultura śmierci” wyrasta z fałszywej, skrajnie indywidualistycznej koncepcji wolności, przekreślającej jej odniesienie do solidarności z drugimi, do pełnej akceptacji drugiego człowieka i do służenia innym. Wówczas wolność staje się ostatecznie wolnością „silniejszych”, wymierzoną przeciw słabszym, skazanym na zagładę [20]. Papież krytykuje jednocześnie czysto formalne podejście do demokracji, gdyż bez zakorzenienia w obiektywnej moralności nie może ona zapewnić trwałego pokoju. Ten pokój będzie miał charakter pozorny, jeśli jego miarą nie są wartości takie, jak godność każdego człowieka i solidarność wszystkich ludzi [21]. Wskazuje też, że brak odniesienia do obiektywnego porządku moralnego może rodzić fałszywe postawy solidarności, czego wymownym przykładem jest akceptacja eutanazji w duchu fałszywej litości. Należy ją uznać za niepokojące „wynaturzenie”: prawdziwe „współczucie” bowiem skłania do solidarności z cudzym bólem, a nie do zabicia osoby, której cierpienia nie potrafi się znieść [22]. W innym dokumencie Papież zwraca uwagę, że kto wykorzystuje nowe zdobycze nauki, zwłaszcza w dziedzinie biotechnologii, nie może nigdy lekceważyć podstawowych wymogów etyki, powołując się przy tym na pewną dyskusyjną koncepcję solidarności, która prowadzi do różnego wartościowania ludzkiego życia i do podeptania godności właściwej każdej istocie ludzkiej [23].

Solidarność w dziedzinie troski o zdrowie wyrasta z przekonania, że Bóg Przymierza powierzył życie każdego człowieka drugiemu człowiekowi – jego bratu, zgodnie z prawem wzajemności dawania i otrzymywania, składania siebie w darze i przyjmowania daru bliźniego. Gdy nadeszła pełnia czasu, Syn Boży, wcielając się i oddając życie za człowieka, ukazał, jakie wyżyny i głębie może osiągnąć to prawo wzajemności. Przez dar swego Ducha Chrystus nadaje nową treść i znaczenie prawu wzajemności, zawierzeniu człowieka człowiekowi [24]. Do takiej solidarności wezwani są wszyscy, którzy służą „Ewangelii życia” ; jawi się ona jako czujna i serdeczna troska, a okazywana przez drobne i skromne gesty każdego dnia, jednak także poprzez różne formy udziału w życiu społecznym i politycznym [25]. W ten sposób nowa kultura miłości i solidarności może wzrastać i służyć prawdziwemu dobru ludzkiego społeczeństwa (EV 101). Jan Paweł II apelował do Polaków, by byli „solidarni z życiem” , żeby można było wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia, gdyż świat stał się areną bitwy o życie; trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci [26].

Zasada soliadrności powinna w szczególny sposób kształtować relacje społeczne w dziedzinie pracy i całego porządku gospodarczego. Papież wielokrotnie zabierał głos na ten temat. Już w encyklice Laborem exercens stwierdził, że solidarność z ludźmi pracy winna występować stale tam, gdzie domaga się tego społeczna degradacja podmiotu pracy, wyzysk pracujących i rosnące obszary nędzy, a nawet wręcz głodu [27]. Jest to solidarność z ubogimi, którzy pojawiają się w różnych miejscach i w różnych momentach, pojawiają się w wielu wypadkach jako wynik naruszenia godności ludzkiej pracy, bądź przez to, że zostają ograniczone możliwości pracy ludzkiej, a więc przez klęskę bezrobocia, bądź przez to, że się zaniża wartość pracy i prawa, jakie z niej wynikają, w szczególności prawo do sprawiedliwej płacy, do zabezpieczenia osoby pracownika oraz rodziny [28]. W kontekście biedy i dramatu głodu Jan Paweł II woła: Niech solidarność weźmie górę nad niepohamowaną chęcią zysku i nad stosowaniem tych zasad rynku, które nie biorą pod uwagę niezbywalnych praw ludzkich [29]. Jan Paweł II przypomniał w Polsce swoje słowa wypowiedziane na posiedzeniu Międzynarodowej Organizacji Pracy: Aby zbudować świat sprawiedliwości i pokoju, solidarność musi obalić podstawy nienawiści, egoizmu i niesprawiedliwości, zbyt często wynoszone do godności zasad ideologicznych czy też zasadniczych praw życia społecznego. W ramach tej samej wspólnoty pracy solidarność prowadzi raczej do odkrycia wymogów jedności tkwiących w naturze pracy niż tendencji do dzielenia i przeciwstawiania. Solidarność sprzeciwia się pojmowaniu społeczeństwa w kategoriach walki „przeciw”, zaś stosunków społecznych w kategoriach bezkompromisowego przeciwstawiania klas. Solidarność, która swój początek i swoją siłę bierze z natury pracy ludzkiej, a więc z prymatu osoby ludzkiej nad rzeczami, będzie umiała tworzyć narzędzie dialogu i współpracy, pozwalające rozwiązywać sprzeczności bez dążenia do zniszczenia przeciwnika. Nie, twierdzenie, że można świat pracy uczynić światem sprawiedliwości, nie jest utopią [30].

Solidarność powinna być też zasadą uczestnictwa w polityce: Stylem oraz narzędziem polityki, która chce dążyć do prawdziwego rozwoju człowieka, jest solidarność. Ta zaś wymaga czynnego i odpowiedzialnego uczestnictwa w życiu politycznym wszystkich i każdego obywatela oraz rozmaitych grup, związków zawodowych, partii: wszyscy razem i każdy z osobna jesteśmy odbiorcami polityki i jej aktorami [31]. Jan Paweł II podkreśla też, że owocem solidarnej polityki winien być pokój, gdyż s. jest drogą do pokoju [32]. Kluczowe znaczenie mają tu słowa: Dewizą pontyfikatu mego czcigodnego Poprzednika Piusa XII było: Opus iustitiae pax, pokój owocem sprawiedliwości. Dzisiaj można by z taką samą dokładnością i z taką samą mocą inspiracji biblijnej (por. Iz 32,17; Jk 3,18) powiedzieć: Opus solidarietatis pax, pokój owocem solidarności [33]. W imię tej prawdy Papież stwierdza, że właściwą drogą do wspólnoty światowej, w której panować będzie sprawiedliwość i pokój, bez podziałów między narodami, na wszystkich kontynentach, jest droga solidarności, dialogu i powszechnego braterstwa. I dodaje: Oznacza to przede wszystkim, że odrzucamy taki sposób myślenia, który prowadzi do podziałów i wyzysku. Oznacza to, że poświęcamy się nowej solidarności, solidarności rodziny ludzkiej. […] Ta solidarność społeczna stawia uczciwie czoło istniejącej przepaści, ale nie godzi się na żaden ekonomiczny determinizm [34]. Kontynuując ten temat w kolejnym orędziu na Światowy Dzień Pokoju, Jan Paweł II podkreśla, że uznanie sprawiedliwości całej ludzkości wymaga budowania nade wszystko na tym, co jednoczy, a więc na powszechnym uznaniu godności osoby ludzkiej, na świadomości braterstwa we wspólnym człowieczeństwie [35]. Jeśli nawet można wskazywać na wiele świadectw takiego praktykowania solidarności, konieczne jest większe zaangażowanie, gdyż istnieje potrzeba przyjęcia postawy społecznej solidarności z całą rodziną ludzką i podejmowania w tym duchu wszelkich problemów społecznych i politycznych [36]. Solidarność jest tym bardziej potrzebna, im więcej trudności w jej praktykowaniu w obecnym świecie.

Ukazując solidarność jako fundamentalną drogę pokoju, Jan Paweł II podkreśla jednocześnie, że nie może to oznaczać zagubienia wolności – tak w skali osób, jak i narodów: Solidarność, która jest bodźcem do integralnego rozwoju, to ta, która strzeże i broni słusznej wolności każdej osoby i sprawiedliwego bezpieczeństwa każdego narodu. Jeśli brak tej wolności i bezpieczeństwa, to nie ma warunków do rozwoju. Nie tylko jednostki, ale także narody muszą mieć możność uczestniczenia w dokonywaniu wyborów, które ich dotyczą. Wolność, którą narody muszą posiadać, aby zapewnić sobie wzrost i rozwój jako równi partnerzy w rodzinie narodów, zależy od wzajemnego poszanowania [37]. Papież widzi w solidarności i rozwoju dwie drogi wiodące do pokoju. Ponieważ solidarność może być jednak źle rozumiana, wskazuje wyraźnie, że jest ona z natury etyczna, ponieważ zakłada afirmację wartości dotyczących człowieka. Stąd jej związek z życiem ludzkim na całym globie i ze stosunkami międzynarodowymi także posiada charakter etyczny: łączące nas jako ludzi więzy domagają się tego, byśmy żyli w zgodzie i rozwijali to, co jest dobrem dla wszystkich. Owe etyczne implikacje sprawiają, że solidarność jest podstawową drogą ku pokojowi. Chodzi bowiem o to, że tam, gdzie panuje prawdziwa solidarność, nie ma niebezpieczeństwa wyzysku czy nadużywania programów rozwoju dla korzyści nielicznych [38]. Powtarzany często apel o nową solidarność odnosi Jan Paweł II także do kryzysu ekologicznego [39]. Szczególnym wyzwaniem dla nowej solidarności jest proces globalizacji. Tylko wówczas, kiedy będzie odbywał się on w klimacie solidarności, nie doprowadzi do marginalizacji wielu grup społecznych i całych narodów [40]. Papież jeszcze raz przypomina o głębszym rozumieniu solidarności: Społeczeństwo naprawdę solidarne powstaje wówczas, gdy ci, którzy posiadają dobra, nie ograniczają się do pomocy ubogim, czerpiąc tylko z tego, co im zbywa. Ponadto ofiara z dóbr materialnych nie jest wystarczająca: potrzebny jest duch współczucia i solidarności, który pozwala zrozumieć, że możliwość zatroszczenia się o potrzeby ubogich braci jest zaszczytem [41].

Zasługą Jana Pawła II jest dwojakie poszerzenie perspektywy solidarności. Z jednej strony Papież ukazuje ją jako postawę religijnomoralną, która przekracza wymiar naturalny i jest uczestnictwem w miłości Trzech Osób Boskich oraz naśladowaniem Ich jedności. Z drugiej strony naucza, że solidarność nie zamyka się w kręgu osób bliskich, lecz przekracza wszelkie bariery, obejmuje nie tylko stosunki międzynarodowe, ale także winna odnosić się do tych, których uznaje się za przeciwników czy nawet wrogów. Stąd też świadectwo miłości, niesione dzisiejszemu światu przez Kościół, wykracza daleko poza granice kościelnej wspólnoty, stając się zaczynem autentycznej solidarności w całym życiu społecznym. Kiedy Kościół służy miłości, równocześnie umacnia „kulturę solidarności”, przyczyniając się w ten sposób do utrwalania powszechnych wartości ludzkiego współistnienia [42]. Współpraca międzynarodowa – odczytywana w kategoriach „nowej kultury solidarności” – nie może być jedynie formą pomocy czy wsparcia, lecz powinna być wyrazem konkretnej i aktywnej solidarności, która czyni ubogich twórcami własnego rozwoju i pozwala jak największej liczbie ludzi realizować – w konkretnych warunkach ekonomicznych i politycznych, w jakich żyją – właściwe człowiekowi twórcze zdolności, od których zależy także bogactwo narodów [43]. Wezwanie papieskie do promowania i urzeczywistniania globalizacji solidarności odnosi się w szczególny sposób do Europy [44].

Nauczanie Jana Pawła II na temat solidarności było od początku szczególnie odbierane przez Polaków. Sam Papież często nawiązywał do narodzin „Solidarności” i wiele jego wypowiedzi na polskiej ziemi wnosi istotny wkład w chrześcijańską wizję solidarności. Warto tu przypomnieć słowa Ojca Świętego, mające charakter osobistego świadectwa. Papież mówi o doniosłości faktu, że to właśnie słowo „solidarność” zostało wypowiedziane tutaj, nad polskim morzem. Że zostało wypowiedziane w nowy sposób, który równocześnie potwierdza jego odwieczną treść. W kontekście przeciwieństw i walk, w imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo „solidarność”. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady: „wszyscy przeciw wszystkim”, ale tylko wedle zasady: „wszyscy z wszystkimi”, „wszyscy dla wszystkich” [45]. Wypowiedziane w nowy sposób i w nowym kontekście słowo „solidarność” jest chlubą ludzi polskiego morza, gdyż wskazuje na prawdziwą przyszłość ludzkości, opartą na poszanowaniu do końca praw człowieka. Dlatego też – stwierdza Jan Paweł II – tu, nad brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę „solidarność”, ponieważ należy ono do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła. W tym duchu przemawiali Ojcowie i teologowie. Stąd się zrodziły encykliki społeczne ostatniego stulecia, a w czasach ostatnich nauczanie Soboru oraz obu współczesnych papieży, Jana i Pawła, między innymi również Janowa encyklika o pokoju „Pacem in terris” [46].

W tym przemówieniu padły słowa, które w istotny sposób streszczają nauczanie Papieża na temat solidarności: Solidarność musi iść przed walką. Wówczas ludzkość może przetrwać. I może przetrwać i rozwijać się każdy naród w wielkiej ludzkiej rodzinie. Bo co to znaczy solidarność? Solidarność to znaczy sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic, wszystkich odmienności, jakie pomiędzy ludźmi zachodzą, a więc jedność w wielości, a więc pluralizm, to wszystko mieści się w pojęciu solidarność. Sposób bytowania ludzkiej wielości mniejszej lub większej, całej ludzkości, poszczególnego narodu, bytowania w jedności godnej człowieka. Papież dodaje: Powiedziałem: solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela – i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się „bardziej ludzkie”, kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością [47].

Równie ważne przesłanie – w powiązaniu z polską „Solidarnością” – wypowiedział Jan Paweł II na polskiej ziemi w roku 1999: Czy jest miejsce bardziej stosowne, gdzie by można o tym mówić, jak nie tu, w Gdańsku. W tym bowiem mieście przed dziewiętnastu laty narodziła się „Solidarność”. Było to przełomowe wydarzenie w historii naszego Narodu i dziejach Europy. „Solidarność” otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy rozdzielonej od czasów drugiej wojny światowej. Nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci. To wydarzenie należy do naszego dziedzictwa narodowego. Słyszałem wtedy w Gdańsku od was: „nie ma wolności bez solidarności”. Dzisiaj trzeba powiedzieć: „nie ma solidarności bez miłości”. Więcej, nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania. Jesteśmy zatem wezwani do budowania przyszłości opartej na miłości Boga i bliźniego. Do budowania „cywilizacji miłości”. Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą i miłują, błogosławią, a nie złorzeczą i błogosławieństwem ziemię zdobywają. Przyszłości nie da się zbudować bez odniesienia do źródła wszelkiej miłości, jakim jest Bóg, który „tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16) [48].


Przypisy

  1. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (7.12.1965) 30
  2. por. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (7.12.1965) 32
  3. Centessimus annus 10
  4. „Pokój jest wartością, która nie zna podziałów”, 1986; „Rozwój i solidarność: dwie drogi wiodące do pokoju”, 1987; „Globalizacja w klimacie solidarności”, 1998; „Encyklika Pacem in terris – nieustanne zobowiązanie”, 2003
  5. Ecclesia in Europa 8
  6. por. Karol Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1969, rozdz. IV
  7. Karol Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1969, s. 351
  8. Karol Wojtyła, Osoba i czyn, Kraków 1969, s. 352
  9. Solicitudo Rei Socialis 33
  10. Christifideles laici 37
  11. Christifideles laici 41
  12. Homilia, Gdańsk-Zaspa, 12.06.1987
  13. Solicitudo Rei Socialis 38
  14. Solicitudo Rei Socialis 25
  15. por. Solicitudo Rei Socialis 39
  16. tamże
  17. Solicitudo Rei Socialis 40
  18. tamże
  19. Evangelium Vitae 8
  20. Evangelium Vitae 19
  21. Evangelium Vitae 70
  22. Evangelium Vitae 66
  23. Novo millenio ineunte 51
  24. Evangelium Vitae 76
  25. Evangelium Vitae 93
  26. por. Homilia, Kalisz, 4.06.1997, 3
  27. Laborem exercens 8
  28. tamże
  29. Homilia, Wrocław-Statio Orbis, 1.06.1994, 4
  30. Przemówienie na 68. sesji plenarnej Międzynarodowej Organizacji Pracy, Genewa, 15.06.1982, 9; Przemówienie do Konferencji Episkopatu Polski, Częstochowa, 19.06.1983, 9
  31. Christifideles laici 42; Papież przypomina dalej swoje nauczanie z Solicitudo Rei Socialis 38
  32. por. Christifideles laici 42
  33. Solicitudo Rei Socialis 39
  34. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1986, nr 4
  35. por. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1987, nr 2
  36. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1987, nr 3
  37. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1987, nr 6
  38. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1987, nr 7
  39. por. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1990, nr 10
  40. por. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1998, nr 3
  41. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1998, nr 8
  42. Adhortacja apostolska Ecclesia in Europa (28.06.2003) 85
  43. Ecclesia in Europa 111
  44. por. Ecclesia in Europa 112
  45. Homilia, Gdynia, 11.06.1987, 3
  46. Homilia, Gdynia, 11.06.1987, 4
  47. tamże
  48. Homilia, Gdańsk−Sopot, 5.06.1999, 3

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Inne dokumenty Kościoła

  • Bibliografia wypowiedzi z lat 1978-1990. „Ethos” 1990 nr 11-12.

Publikacje innych autorów

  • J. Tischner. Etyka solidarności. Kraków 1981;
  • P. Nitecki. Idea solidarności w nauczaniu Jana Pawła II. ChŚ 1989 nr 184;
  • W. Kasper. Solidarność jako rys charakterystyczny życia chrześcijańskiego w nowych czasach. ComP 10:1990 nr 5;
  • J. Nagórny. Solidarność i sprzeciw u podstaw uczestnictwa w życiu społecznym. RT 38-39:1991-1992 z. 3;
  • V. Carraud. Solidarność czy przejaw ideologii? ComP 13:1993 nr 2;
  • L. Balter. O solidarności inaczej. W: tamże;
  • J. Nagórny. Teologiczne podstawy uczestnictwa chrześcijan w życiu społecznym. W: Zaangażowanie chrześcijan w życiu społecznym. Red. A. Marcol. Opole 1994;
  • Tenże. Posłannictwo chrześcijan w świecie. T. 1: Świat i wspólnota. Lublin 1997;
  • Tenże. Wezwanie do solidarności. Lublin 2001;
  • H. Skorowski. Wolność, integracja, solidarność w nauczaniu Jana Pawła II. Warszawa 2002.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o solidarności

Stylem oraz narzędziem polityki, która chce dążyć do prawdziwego rozwoju człowieka, jest solidarność. Ta zaś wymaga czynnego i odpowiedzialnego uczestnictwa w życiu politycznym wszystkich i każdego obywatela oraz rozmaitych grup, związków zawodowych, partii: wszyscy razem i każdy z osobna jesteśmy odbiorcami polityki i jej aktorami. W tej dziedzinie solidarność, jak powiedziałem w encyklice Sollicitudo rei socialis, jest czymś więcej aniżeli tylko nieokreślonym współczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wielu osób, bliskich czy dalekich. Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego, wszyscy bowiem jesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich (n. 38)

Dzisiaj solidarność polityczna, przekraczając granice poszczególnych państw czy bloków, musi objąć wszystkie kontynenty, cały świat. Owocem solidarnej polityki, przez wszystkich tak bardzo upragnionym, lecz jeszcze wciąż niedojrzałym, jest pokój.


W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo „solidarność”. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady: „wszyscy przeciw wszystkim”, ale tylko wedle zasady: „wszyscy z wszystkimi”, „wszyscy dla wszystkich”.

To słowo zostało wypowiedziane tutaj, w nowy sposób i w nowym kontekście. I świat nie może o tym zapomnieć. To słowo jest waszą chlubą, ludzie polskiego morza. Ludzie Gdańska i Gdyni, Trójmiasta, którzy żywo macie w pamięci wydarzenia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nie możemy w świecie współczesnym iść dalej naprzód, popędzani imperatywem zawrotnych zbrojeń, bo to oznacza perspektywę wojen i samozniszczenia. Właśnie: nie tylko wzajemnego zniszczenia. Zbiorowego samozniszczenia.

I nie możemy iść dalej naprzód — nie może być mowy o żadnym postępie, jeżeli w imię społecznej solidarności nie będą respektowane do końca prawa każdego człowieka. Jeżeli nie znajdzie się w życiu społecznym dość przestrzeni dla jego talentów i inicjatywy. A nade wszystko dla jego pracy.

Tu, nad brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę „solidarność”, ponieważ należy ono do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła. W tym duchu przemawiali Ojcowie i teologowie. Stąd się zrodziły encykliki społeczne ostatniego stulecia, a w czasach ostatnich nauczanie Soboru oraz obu współczesnych papieży, Jana i Pawła, między innymi również Janowa encyklika o pokoju Pacem in terris.

Solidarność musi iść przed walką. Wówczas ludzkość może przetrwać. I może przetrwać i rozwijać się każdy naród w wielkiej ludzkiej rodzinie. Bo co to znaczy solidarność? Solidarność to znaczy sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic, wszystkich odmienności, jakie pomiędzy ludźmi zachodzą, a więc jedność w wielości, a więc pluralizm, to wszystko mieści się w pojęciu solidarności. Sposób bytowania ludzkiej wielości mniejszej lub większej, całej ludzkości, poszczególnego narodu, bytowania w jedności godnej człowieka.

Powiedziałem: solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela — i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się „bardziej ludzkie”, kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością.


Aby zbudować świat sprawiedliwości i pokoju, solidarność musi obalić podstawy nienawiści, egoizmu i niesprawiedliwości, zbyt często wynoszone do godności zasad ideologicznych czy też zasadniczych praw życia społecznego. W ramach tej samej wspólnoty pracy solidarność prowadzi raczej do odkrycia wymogów jedności tkwiących w naturze pracy niż tendencji do dzielenia i przeciwstawiania. Solidarność sprzeciwia się pojmowaniu społeczeństwa w kategoriach walki »przeciw«, zaś stosunków społecznych w kategoriach bezkompromisowego przeciwstawiania klas. Solidarność, która swój początek i swoją siłę bierze z natury pracy ludzkiej, a więc z prymatu osoby ludzkiej nad rzeczami, będzie umiała tworzyć narzędzie dialogu i współpracy, pozwalające rozwiązywać sprzeczności bez dążenia do zniszczenia przeciwnika. Nie, twierdzenie, że można świat pracy uczynić światem sprawiedliwości, nie jest utopią.

— Przemówienie na forum Międzynarodowej Organizacji Pracy, Genewa, 15 czerwca 1982 roku




W ten sposób wysławianie przekształca się w służbę Ewangelii życia, której wyrazem jest solidarność, doświadczana wewnątrz i na zewnątrz rodziny jako czujna i serdeczna troska, a okazywana przez drobne i skromne gesty każdego dnia. Szczególnie wymownym znakiem solidarności między rodzinami jest adopcja lub wzięcie pod opiekę dzieci porzuconych przez rodziców czy też żyjących w trudnych warunkach. Niezależnie od związków ciała i krwi, prawdziwa miłość ojcowska i macierzyńska gotowa jest przyjąć także dzieci pochodzące z innych rodzin, obdarzając je tym wszystkim, co jest im potrzebne do życia i pełnego rozwoju. Wśród różnych form adopcji warto zalecić także adopcję na odległość, bardziej wskazaną w przypadkach, gdy jedynym powodem porzucenia dziecka jest głębokie ubóstwo jego rodziny. Ten typ adopcji pozwala bowiem zapewnić rodzicom niezbędną pomoc, aby mogli utrzymać i wychować własne dzieci, a nie łączy się z koniecznością wyrwania ich z naturalnego środowiska.

Solidarność, rozumiana jako „mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego”, musi się urzeczywistniać także poprzez różne formy udziału w życiu społecznym i politycznym. Tak więc służba Ewangelii życia polega również na tym, że rodziny, głównie przez zrzeszanie się w odpowiednich organizacjach, starają się tak oddziaływać na prawodawstwo i na instytucje państwowe, aby w żaden sposób nie naruszały one prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ale chroniły je i umacniały.


Przezwyciężając wszelkiego typu imperializmy i dążenia do utrzymania własnej hegemonii, narody silniejsze i lepiej wyposażone winny poczuwać się do moralnej odpowiedzialności za inne narody, co prowadziłoby do powstania prawdziwego systemu międzynarodowego, działającego na zasadzie równości wszystkich ludów i niezbędnego poszanowania właściwych im różnic. Krajom pod względem ekonomicznym słabszym bądź z trudem utrzymującym się przy życiu należy, z pomocą innych ludów i wspólnoty międzynarodowej, umożliwić także wnoszenie do wspólnego dobra wkładu własnych wartości ludzkich i kulturowych, które w przeciwnym razie przepadną na zawsze.

Solidarność pomaga nam dostrzec „drugiego” — osobę, lud czy naród — nie jako narzędzie, którego zdolność do pracy czy odporność fizyczną można tanim kosztem wykorzystać, a potem, gdy przestaje być użyteczny, odrzucić, ale jako „podobnego nam”, jako „pomoc” (por. Rdz 2, 18. 20), czyniąc go na równi z sobą uczestnikiem „uczty życia”, na którą Bóg zaprasza jednako wszystkich ludzi. Stąd ważność budzenia sumienia religijnego w poszczególnych ludziach i narodach.

W ten sposób zostaje wykluczony wyzysk, ucisk, unicestwianie drugich. Te zjawiska, przy obecnym podziale świata na przeciwstawne bloki, zwiększają niebezpieczeństwo wojny i nadmierny niepokój o własne bezpieczeństwo, za które płaci się często ceną autonomii, wolnej decyzji, nienaruszalności terytorialnej słabszych narodów, objętych tak zwanymi „strefami wpływów” lub „pasami bezpieczeństwa”.


Nie ma takiego pokolenia chrześcijan, takiego pokolenia ludzkości, z którym Chrystus nie dzieliłby się sobą. Ostatecznie chodzi o to, żeby człowiek nie zagubił ludzkiego wymiaru swojego życia. Właśnie Chrystus daje mu ten ludzki wymiar swojego życia, jako Syn Boży. To jest niesłychana solidarność z człowiekiem. Wy się zastanawiajcie nad tym sakramentem.

Od tego jest ten Kongres. Nie tylko, żeby papież przyjechał, przejechał, żebyście pokrzyczeli, pośpiewali — bardzo dobrze, zwłaszcza jak są piękne piosenki — ale także, byście się dobrze nad tym wszystkim zastanowili, co to wszystko znaczy, co znaczy ta solidarność Boga z człowiekiem jako początek wszelkiej solidarności człowieka z człowiekiem. Jako początek wszelkiej solidarności ludzkiej. Solidarność Boga z człowiekiem sięgająca do tego, że daje siebie. To jest szczyt tego, co można dać człowiekowi, szczyt obdarowania.


Linki zewnętrzne

Hasła w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich

Zobacz także