Dobro wspólne

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Jerzy GOCKO SDB 

Dobro wspólne (aspekt moralny) – (łac. „bonum commune” ) – wymiary dobra wspólnego trudno ująć w ścisłe kategorie doktrynalne, a jeszcze trudniej opisać z historycznego punktu widzenia rozwój jego treści. Początków idei dobra wspólnego należy szukać pośród myślicieli starożytnej Grecji i Rzymu. Dążyli oni do określenia czynników, które koncentrowałyby wokół siebie członków poszczególnych społeczności. Owymi czynnikami były: wspólny pożytek obywateli (Platon), dobre ukształtowanie całości obywatelskiego życia (Arystoteles) czy dobro rzeczpospolitej, rozumiane w wymiarze całego państwa i poszczególnych obywateli (Cyceron). Św. Augustyn ujmował dobro wspólne jako pokój społeczny (pax et ordinata concordia), obejmujący swoim zakresem dobro poszczególnej jednostki, jak i uporządkowaną zgodę społeczności. Podobny sposób myślenia reprezentował św. Tomasz z Akwinu, który dobro wspólne rozumiał jako ład i doskonałość wszechświata, rozciągające swój zakres także na porządek społeczny, zespalający działalność poszczególnych osób, które dążą do doskonałości. Należy podkreślić, że u Akwinaty dobro wspólne, a także cały porządek społeczny, miało strukturę etyczną, znajdowało bowiem swoje odbicie w celach i zadaniach poszczególnych osób, swój kres osiągało zaś w Bogu, który sam jest najwyższym dobrem wspólnym.

W nauczaniu społecznym Kościoła od samego początku przyjęto dobro wspólne jako jedną z podstawowych zasad życia społecznego. Jan XXIII definiował je jako całokształt takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swą własną doskonałość [1]. Uznając dobro wspólne za wartość służącą organizacji życia społecznego i nowemu porządkowi społecznemu, Kościół uwypukla jego wymiar personalistyczny oraz zdolność do ożywiania struktur społecznych i stymulowania procesów społecznych, stosownie do wymogów sprawiedliwości społecznej. W konsekwencji realizację dobro wspólne można uznać za istotną rację istnienia władz publicznych, które mają o to dobro zabiegać z korzyścią dla wszystkich obywateli i dla każdego człowieka, zachowując obiektywną hierarchię wartości oraz mając na uwadze okoliczności historyczne [2].


Nauczanie Jana Pawła II nt. dobra wspólnego

Jan Paweł II, odwołując się do nauczania poprzedników i nauczania soborowego, w swoim nauczaniu społecznym nie przeprowadza wprost szerszej teoretycznej analizy samego pojęcia dobra wspólnego. Często odnosi się do tego zagadnienia w aspekcie praktycznym, uwypuklając jego szerokie zastosowanie w kształtowaniu życia społecznego. Nie będąc ani ideologią, ani teorią, kategoria dobra wspólnego – jako jeden z najistotniejszych zworników ładu społecznego – staje się zobowiązaniem do stworzenia warunków pełnego rozwoju wszystkim tym, którzy uczestniczą w danym systemie społecznym [3] Najważniejszym elementem dobra wspólnego pozostaje poszanowanie osoby ludzkiej, jej godności i praw. Prawdziwym dobrem wspólnym może być tylko takie dobro realizowane w życiu społecznym, które jednocześnie bierze pod uwagę dobro całego człowieka [4].

W powyższych określeniach widać wyraźne nawiązanie do nauczania Jana XXIII, iż dobro wspólne dotyczy całego człowieka, to znaczy, zarówno jego potrzeb ciała, jak i ducha [5]. Nie można utożsamiać dobra wspólnego z sumą dóbr materialnych, posiadanych przez określoną społeczność, ani też przeciwstawiać sobie dobra wspólnego – doczesnego i nadprzyrodzonego. Ma ono charakter integralny i w tym kontekście wskazuje na konieczność stworzenia każdemu z członków społeczności odpowiednich warunków do wypełniania jego powołania. Oznacza to, że na treść dobra wspólnego będą składały się wszelkie elementy z tym związane, w tym również dobrobyt i ekonomiczny rozwój danej społeczności, a także pokój rozumiany jako trwałość pewnego porządku społecznego i związanego z tym poczucia bezpieczeństwa społecznego [6].

Papież wskazuje wyraźnie z jednej strony na potrzebę wyjścia poza zbyt indywidualistyczne ujęcia dobra wspólnego, typowe dla skrajnie indywidualistycznych nurtów życia społecznego, interpretujących dobro wspólne nie jako zupełnie nową wartość, lecz wyłącznie jako pewnego rodzaju sumę dóbr poszczególnych jednostek tworzących daną społeczność. Ujęcia te wiążą się z błędną koncepcją wolności, oderwanej między innymi od obowiązku poszanowania praw innych ludzi. Treścią tak rozumianej wolności staje się wówczas miłość samego siebie, prowadząca do bezgranicznej afirmacji własnej korzyści z pominięciem wymiaru społecznego [7]. Z drugiej strony Papież podkreśla, że nie brak także tendencji kolektywistycznych, gdzie w imię racji nadrzędnych, pozornie ujmowanych w kategoriach dobra wspólnego, dobro jednostki zostaje całkowicie podporządkowane działaniu mechanizmu ekonomiczno-społecznego. Człowiek zostaje w tym przypadku pozbawiony własnej podmiotowości, a podstawowym dobrem staje się nie dobro wspólne całej społeczności, lecz – jak miało to miejsce w systemach totalitarnych – korzyści określonej grupy społecznej [8].

W aspekcie moralnym zasada dobra wspólnego zobowiązuje do współpracy dla dobra wspólnego w zakresie mniejszych i większych społeczności − przez co wiąże się dość ściśle z zasadą solidarności [9]. Należy także podkreślić konieczność harmonii pomiędzy dobrem wspólnym a dobrem jednostkowym w życiu społecznym. Prawdziwe dobro jednostki i prawdziwe dobro wspólne nie są sobie przeciwstawne. W sytuacji konfliktu należy odwołać się do zasady, że korzyść wspólna powinna być postawiona wyżej niż dobro jednostki, jednak tylko w takiej mierze, w jakiej jednostka ma zobowiązania w stosunku do społeczności, do której przynależy. Dodatkowo musi chodzić tu o dobra tego samego rodzaju: doczesne dobro wspólne nie ma pierwszeństwa w stosunku do nadprzyrodzonego dobra jakiejś osoby, dlatego nikt nie może być zmuszony, pod pretekstem tworzenia dobra wspólnego, do działania przeciw własnemu sumieniu i poświęcania dla korzyści społecznej swego dobra najwyższego [10].

Jan Paweł II upatruje w realizacji dobra wspólnego istotną rację władz publicznych. Wspólnota polityczna istnieje […] dla dobra wspólnego, w którym znajduje ona pełne uzasadnienie i sens i z którego bierze swoje pierwotne i sobie właściwe prawo [11]. Staranie o dobro wspólne winno być troską nie tylko sprawujących władzę, ale wszystkich obywateli − jest to szczególne zobowiązanie katolików świeckich [12] winno się przejawiać we wszystkich sektorach życia społecznego [13]. Ojciec Święty podkreśla także, że starań o dobro wspólne nie można zamykać tylko w kręgu jednego kraju, czy nawet kontynentu, i również w tym przypadku wezwanie do angażowania się na rzecz dobra wspólnego jako dobra wszystkich i każdego łączy z wezwaniem do ogólnoludzkiej solidarności oraz utożsamia z właściwie rozumianą miłością społeczną [14].


Przypisy

  1. Encyklika Jan XXIII. Mater et magistra 65
  2. por. Jan XXIII, Encyklika Pacem in terris 54-54
  3. por. Przemówienie z okazji 30. rocznicy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, Rzym, 9 listopada 1980
  4. por. Redemptor hominis 14
  5. Jan XXIII, Encyklika Pacem in terris 57
  6. por. Veritatis Splendor 95-101; Katechizm Kościoła Katolickiego 1907-1909
  7. por. Centessimus annus 27; 47
  8. por. Centessimus annus 13-14; 44
  9. Solicitudo Rei Socialis 38-39
  10. por. Centessimus annus 47
  11. Przemówienie w polskim Parlamencie, 11.06.1999, 4; por. także: Sobór Watykański II. Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Kaudium et spes. 74; Centessimus annus 11
  12. por. Christifideles laici 42
  13. Przemówienie w polskim Parlamencie, 11.06.1999, 4; Jan Paweł II. Encyklika Laborem exercens 20; Przemówienie na 68. sesji plenarnej Międzynarodowej Organizacji Pracy, Genewa, 15.06.1982, 10
  14. por. Jan Paweł II. Encyklika Laborem exercens 14; Solicitudo Rei Socialis 38-40; 43; Centessimus annus 35

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Publikacje innych autorów

  • J. Krucina, Dobro wspólne [w:] Encyklopedia katolicka. T. 3
  • J. Krucina, Dobro wspólne. Teoria i jej zastosowanie, Wrocław 1972
  • J. Majka, Granice prymatu dobra wspólnego, Studia Theologica Varsaviensia 29/1991 nr 1
  • W. Piwowarski, Dobro wspólne [w:] Słownik katolickiej nauki społecznej, red. W. Piwowarski, Warszawa 1993
  • J. Nagórny, Posłannictwo chrześcijan w świecie. T. 1: Świat i wspólnota, Lublin 1997
  • J. Nagórny, W służbie człowiekowi – dla dobra wspólnego narodu. Przesłanie Ojca świętego Jana Pawła II skierowane do Sejmu i Senatu RP w perspektywie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 [w:] Parlamentarzyści dla Jubileuszu Roku 2000, Kancelaria Senatu, Warszawa

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o dobru wspólnym

Tak. Człowiek jest dobrem wspólnym. Jest dobrem wspólnym rodziny i ludzkości, poszczególnych społeczności oraz społeczeństw: trzeba jednak wprowadzić tutaj znamienną różnicę stopnia i sposobu. O ile jest on dobrem wspólnym na przykład narodu (jako rodak) czy państwa (jako obywatel), to dobrem wspólnym rodziny jest w sposób najbardziej konkretny, jedyny i niepowtarzalny: nie tylko jako człowiek, jako jednostka w ludzkiej wielości, lecz jako „ten człowiek”. Bóg-Stwórca powołuje go do istnienia „dla niego samego”. Wraz z zaistnieniem rozpoczyna się też dla niego „wielka przygoda” życia, która korzenie swoje zapuszcza w rodzinie. „Ten człowiek” — to w każdym przypadku osoba zasługująca na afirmację ze względu na swą ludzką godność. Godność właściwa osobie wyznacza jego miejsce wśród ludzi, przede wszystkim wyznacza jego miejsce w rodzinie. Rodzina jest bowiem — bardziej niż jakakolwiek inna społeczność — środowiskiem, w którym człowiek może bytować „dla niego samego” poprzez bezinteresowny dar z samego siebie. Pod tym względem pozostaje ona społecznością niezastąpioną i niezastępowalną: jest „sanktuarium życia”.

— Gratissimam sane, 11


Na pierwszym miejscu należy tu wymienić więź niemal organiczną, jaka zachodzi pomiędzy rodziną a narodem. Oczywiście nie w każdym przypadku można tu mówić o narodach we właściwym znaczeniu. Bywają różne grupy etniczne, plemienne, które nie są jeszcze narodem, a które spełniają w pewnej mierze funkcję „wielkiego” społeczeństwa. Zarówno wtedy, jak i w przypadku prawdziwych historycznych narodów, więź rodziny z nimi opiera się przede wszystkim na uczestniczeniu w kulturze. Rodzice w pewnym znaczeniu rodzą swe dzieci także dla narodu, ażeby były jego członkami, aby były współuczestnikami dziedzictwa historycznego i kulturowego, jakim ten naród dysponuje. Tożsamość rodziny już w punkcie wyjścia oznacza jakiś udział w tożsamości narodu, do jakiego ta rodzina należy.

— Gratissimam sane, 17


Linki zewnętrzne

Zobacz także