Eugeniusz Baziak

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Eugeniusz Baziak (ur. 8 marca 1890 w Tarnopolu, zm. 15 czerwca 1962 w Warszawie) – polski biskup rzymskokatolicki, biskup pomocniczy lwowski w latach 1933–1944, arcybiskup metropolita lwowski w latach 1944–1962, administrator apostolski archidiecezji krakowskiej w latach 1951–1962, arcybiskup metropolita krakowski w 1962. Kierował kościołem krakowskim w najtrudniejszym okresie epoki komunistycznej. W grudniu 1952 został internowany przez władze komunistyczne, a potem aresztowany i więziony w Krakowie. To on wybrał Karola Wojtyłę na biskupa pomocniczego.

Związki z Karolem Wojtyłą/Janem Pawłem II

Arcybiskup Baziak zadecydował, że Wojtyła powinien uzyskać stopień naukowy i pisać tezę habilitacyjną, która przygotowałaby go do nauczania na poziomie uniwersyteckim. Dlatego 1 września 1951 udzielił Wojtyle dwuletniego urlopu naukowego. Zalecił też przeniesienie się z plebanii u św. Floriana do domu przy ul. Kanoniczej 19. Ponieważ Wojtyła nie chciał się zgodzić na zupełne porzucenie przez niego dotychczasowych zobowiązań abp. Baziak, który znał zwyczaj Wojtyły pracowania za trzech, powiedział młodemu księdzu, że zgadza się na jego zajęcia duszpasterskie podczas urlopu naukowego.

Ze względu na dobrą orientację Wojtyły w kwestiach społecznych abp. Baziak wybrał go na biskupa pomocniczego. Konsekracji biskupiej dokonał 28 września 1958. Ojciec Hieronim Warachim wspomina, że abp. E. Baziak widział w Wojtyle wielkie bogactwo ducha i wiedzy[1].

Eugeniusz Baziak, który wiele w życiu przeszedł, wyraźnie zaczął doceniać to połączenie inteligencji, pobożności, gorliwości duszpasterskiej i wewnętrznej siły, jakie przejawiał ksiądz Karol Wojtyła. Mówi też coś o samym arcybiskupie Baziaku fakt, że ten formalista, a nawet człowiek surowy, nie zrażał się całkowicie odmiennym kapłańskim stylem Wojtyły. Otwartość Wojtyły mogła innych uderzać jako zatrważająca samowola. Arcybiskup Baziak, który równie dobrze mógł sobie wyobrazić siebie pływającego na kajakach z młodymi małżeństwami, jak lecącego na Księżyc, musiał zrozumieć, że Karol Wojtyła jest księdzem do szpiku kości.
— George Weigel, Świadek nadziei: biografia papieża Jana Pawła II, Znak, Kraków 2005, s. 192


Jan Paweł II o Eugeniuszu Baziaku

Jan Paweł II wspomina abp. Eugeniusza Baziaka jako człowieka, który "miał życie dramatyczne", nie bez odcienia tragicznego. Mówił też że "był dobrym człowiekiem o dobrym sercu" (rozmowa z Georgiem Weiglem 10 września 1996 r.)[2]

W ostatnich miesiącach II wojny światowej ksiądz arcybiskup przejął sukcesję metropolitalnego Kościoła we Lwowie po zmarłym swoim poprzedniku, arcybiskupie Bolesławie Twardowskim. Przejął sukcesję nad wyraz trudną, wypadałoby rzec: dramatyczną Tak. Jego biskupie posługiwanie Boża Opatrzność wpisała w wielki dziejowy dramat. Czyż nie było takim dramatem to, co nastąpiło w wyniku decyzji jałtańskich? Czyż nie był takim dramatem dla Pasterza przymus opuszczenia starożytnej stolicy metropolitów łacińskich, czcigodnej lwowskiej katedry i tylu wspaniałych świątyń tego miasta oraz całej archidiecezji? Pamiętam, że kiedy świętowaliśmy w Lubaczowie dwudziestopięciolecie jego biskupiej sakry, arcybiskup związał całe swe biskupie itinerarium z liturgiczną tajemnicą dnia: 15 września — Święto Matki Bożej Bolesnej, Maryi stojącej pod krzyżem swego Syna. I święto biskupa, któremu wypadło stanąć pod krzyżem swego Kościoła. Ja sam zaciągnąłem wobec metropolity lwowskiego olbrzymi dług. Dane mi było w dwa tygodnie po owym spotkaniu w lubaczowskiej prokatedrze przyjąć z jego rąk święcenia biskupie w katedrze na Wawelu, aby jako biskup wspomagać pasterską posługą arcybiskupa Eugeniusza aż do jego śmierci w czerwcu 1962 r.


Opatrzność Boża dopomogła mu przeprowadzić tę cząstkę Kościoła Chrystusowego, jaką stanowi i Archidiecezja Krakowska, przez bardzo ciężkie próby. Wśród tych prób wyniszczyły się stopniowo jego własne siły, aż do zupełnego wyczerpania. W ten sposób życie całe, aż do ostatniego tchu, poświęcił dla sprawy Bożej. Wraz z wielką godnością i dostojeństwem kościelnym dźwigał ciężki krzyż, który drogę jego życia ziemskiego dołącza do tej drogi, jaką wszystkich ludzi prowadzi Zbawiciel świata. Miał też zmarły ks. arcybiskup szczególne nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej, w dniu bowiem Jej święta, 15 września 1933 roku, otrzymał nominację biskupią. (...) Ksiądz arcybiskup zmarł w pięćdziesiątym roku swego kapłaństwa, prawie w przeddzień własnego jubileuszu...
— Odezwa po śmierci abp. E. Baziaka, 19 czerwca 1962 r.


Ażeby przy trumnie arcybiskupa spojrzeć z najgłębszą czcią na jego życie, trzeba także wyjść od ewangelicznej przypowieści o pasterzu. Ten pasterz ma w Ewangelii podwójny wyraz. Widzimy go naprzód, jak kroczy przed swoją owczarnią, jak stoi ponad swoją owczarnią, jak czuwa, jak strzeże i broni. Ale widzimy też tego ewangelicznego pasterza (...) kiedy szuka owcy (...) zgubionej i znajduje ją, a znalazłszy przyprowadza, przynosi do owczarni i cieszy się, raduje się (...)- [Dalej o połączeniu władzy i krzyża w życiu zmarłego arcybiskupa.]
— homilia pogrzebowa, Wawel, 19 czerwca 1962 r.


Przypisy

  1. wywiady Medialnego Archiwum JP2
  2. George Weigel, Świadek nadziei: biografia papieża Jana Pawła II, Znak, Kraków 2005, s. 163-164

Bibliografia

  • Jan Paweł II, Autobiografia, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002. ISBN 8308034829 W bibliotece.jpg
  • George Weigel, Świadek nadziei: biografia papieża Jana Pawła II, Znak, Kraków 2005. ISBN 8324005625 W bibliotece.jpg

Linki zewnętrzne

Zobacz także

August Hlond