Heteronomia moralna

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Wersja z dnia 15:42, 10 lip 2014 autorstwa Pgierech (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Janusz NAGÓRNY    


Heteronomia moralna – (gr. „heteros” – inny, „nomos” – prawo) – najogólniej: rodzaj uzależnienia jakiejś dziedziny rzeczywistości od innej. W etyce heteronomia jest przeciwstawiona autonomii i oznacza, że człowiek w swoim działaniu nie kieruje się prawem moralnym, które odkrywa w sobie, lecz prawem opartym na jakimś zewnętrznym autorytecie. W pedagogice mówi się niekiedy o heteronomii jako etapie rozwoju moralnego dziecka, kiedy to przyjmuje ono zasady moralne, opierając się na zewnętrznym autorytecie (rodziców, wychowawców). Zwolennicy autonomii moralnej – zwłaszcza w jej skrajnych ujęciach – uważają, że moralność głoszona przez Kościół katolicki ma charakter heteronomiczny, gdyż odwołuje się do obiektywnego prawa Bożego.


Nauczanie Jana Pawła II nt. heteronomii moralnej

Jan Paweł II nie poświęca zbyt wiele uwagi heteronomii jako takiej, ale jego podejście do tego zagadnienia można odczytać pośrednio przez opinie na temat skrajnej autonomii moralnej – teonomii uczestniczącej, a także przez nauczanie poświęcone prawu Bożemu oraz sumieniu. Przede wszystkim krytycznie odnosi się do tych poglądów, które głoszą, że moralność katolicka – odwołująca się do obiektywnego prawa Bożego – ma tym samym charakter heteronomiczny. Uznaje, że prawdziwa autonomia moralna nie oznacza odrzucenia prawa moralnego, które ma swoje źródło w Bogu, albowiem wolność człowieka i prawo Boże wzajemnie się przenikają, a posłuszeństwo człowieka ma charakter dobrowolny. Stąd też posłuszeństwo Bogu nie ma – jak sądzą niektórzy – charakteru heteronomicznego, tak jakby życie moralne było podporządkowane woli absolutnej wszechmocy, zewnętrznej wobec człowieka i przeciwnej jego wolności. W istocie rzeczy, gdyby heteronomia moralności oznaczała negację samostanowienia człowieka lub narzucanie mu norm przeciwnych jego dobru, pozostawałaby w sprzeczności z objawieniem Przymierza i odkupieńczego Wcielenia. Tego rodzaju heteronomia byłaby jedynie formą alienacji, sprzeczną z Bożą mądrością i z godnością ludzkiej osoby [1].

Jan Paweł II odchodzi niejako od dwubiegunowego przeciwstawienia heteronomii moralnej i autonomii moralnej, podkreślając bardzo wyraźnie, że odwołanie się do prawa Bożego w działaniu moralnym człowieka nie oznacza heteronomii, gdyż człowiek uczestniczy w tym Bożym prawie „od wewnątrz”; Boże prawo wpisane jest w jego naturę. Dlatego właściwie pojęta autonomia – z perspektywy wiary chrześcijańskiej – oznacza teonomię. Papież określa ją jako teonomię uczestniczącą, gdyż posłuszeństwo człowieka prawu Bożemu wynika z rzeczywistego udziału rozumu i ludzkiej woli w Bożej mądrości i opatrzności. Według Papieża: Zakazując człowiekowi „jedzenia z drzewa poznania dobra i zła”, Bóg stwierdza, że człowiek nie posiada od początku tego „poznania”, ale jedynie ma w nim udział dzięki światłu naturalnego rozumu i Bożego Objawienia, które ukazują mu wymogi i wezwania odwiecznej mądrości: poddając się prawu, wolność poddaje się prawdzie stworzenia. Dlatego trzeba dostrzec w wolności człowieka obraz i bliskość Boga, który jest obecny we wszystkich (por. Ef 4,6); podobnie należy głosić majestat Boga wszechświata i czcić świętość prawa ustanowionego przez Boga nieskończenie transcendentnego [2].

W świetle tak rozumianego udziału ludzkiego rozumu i ludzkiej woli w prawie Bożym nie można traktować odwoływania się do woli Bożej w działaniu moralnym jako heteronomii. Nie można też traktować odwoływania się do przykazań Bożych jako przejawu heteronomii, gdyż nie jest to – jak się niekiedy uważa – przejaw podporządkowania się woli absolutnej wszechmocy, która ma charakter zewnętrzny i narusza wolność człowieka. Wprawdzie nie należy wykluczać takiej zafałszowanej interpretacji moralności Bożych przykazań [3], ale nie odpowiada ona prawdziwej wizji moralności chrześcijańskiej. Przykazania Boże nie mogą być odczytywane w duchu heteronomii, albowiem są wyrazem godności osoby ludzkiej i stoją na straży tej godności. Prawo Boże – w świetle moralności chrześcijańskiej – nie jest traktowane jako rzeczywistość całkowicie zewnętrzna w stosunku do człowieka, zostało mu dane dla jego pełnego urzeczywistnienia; stąd nie sprzeciwia się ludzkiej wolności.

W dyskusjach nad rolą sumienia w życiu moralnym i jego odniesieniu do obiektywnego porządku moralnego wskazywanie na potrzebę odwołania się do autorytetu zewnętrznego w kształtowaniu prawego sumienia traktuje się często jako przejaw heteronomii moralnej. Sumienie jest wówczas ujmowane jako narzędzie obrony przed wszelkimi ograniczeniami nałożonymi przez autorytet zewnętrzny. W takim ujęciu „moralność sumienia” jest traktowana jako moralność autonomiczna, a „moralność autorytetu” jako moralność heteronomiczna. Nauka Jana Pawła II o sumieniu odrzuca tego typu przeciwstawienie między innymi przez podkreślenie, że nie wolno traktować sumienia jako rzeczywistości czysto subiektywnej: Sumieniu indywidualnemu przyznaje się prerogatywy najwyższej instancji osądu moralnego, która kategorycznie i nieomylnie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe. Do tezy o obowiązku kierowania się własnym sumieniem niesłusznie dodano tezę, wedle której osąd moralny jest prawdziwy na mocy samego faktu, że pochodzi z sumienia. Wskutek tego zanikł jednak nieodzowny wymóg prawdy, ustępując miejsca kryterium szczerości, autentyczności, „zgody z samym sobą”, co doprowadziło do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego [4].

Według Papieża, zanik uniwersalnej prawdy o dobru, którą człowiek może poznać swoim rozumem, doprowadził do zmiany koncepcji sumienia: nie jest już ono postrzegane w swojej rzeczywistości pierwotnej, czyli jako akt rozumowego poznania dokonywany przez osobę, która w określonej sytuacji ma zastosować wiedzę uniwersalną o dobru i tym samym wyrazić swój sąd o tym, jaki sposób postępowania należy uznać tu i teraz za słuszny. Powstała tendencja, by przyznać sumieniu jednostki wyłączny przywilej autonomicznego określania kryteriów dobra i zła oraz zgodnego z tym działania [5]. W ten sposób „obrona” moralności przed ujęciem heteronomicznym doprowadziła do skrajnej autonomii moralnej i do tych wszystkich nurtów myślowych, które wskazują na antynomię między prawem moralnym a sumieniem, między naturą a wolnością.

Zarzut heteronomii pod adresem moralności chrześcijańskiej odwołującej się do prawa Bożego jest niesłuszny, gdyż u podstaw życia moralnego stoi zasada „słusznej autonomii” człowieka jako podmiotu swoich czynów. Papież stwierdza wyraźnie: Prawo moralne pochodzi od Boga i w Nim ma zawsze swe źródło: mocą naturalnego rozumu, który bierze początek z mądrości Bożej, jest ono zarazem własnym prawem człowieka [6]. Chodzi o to, że o ludzi Bóg dba w inny sposób niż o istoty, które nie są osobami: nie „od zewnątrz”, poprzez prawa natury fizycznej, ale „od wewnątrz”, za pośrednictwem rozumu, który poznając dzięki przyrodzonemu światłu odwieczne prawo Boże, jest w stanie wskazać człowiekowi właściwy kierunek wolnego działania. W ten sposób Bóg powołuje człowieka do uczestnictwa w swojej opatrzności, pragnąc za pośrednictwem jego samego, to znaczy poprzez jego rozumne i odpowiedzialne zaangażowanie, kierować światem: nie tylko światem natury, ale i światem osób ludzkich [7].

Nie ulega wątpliwości, że nauczanie Papieża przeciwstawia się zarówno skrajnie autonomicznej, jak i heteronomicznej interpretacji moralności chrześcijańskiej. Jego wizja opiera się na osobowej godności człowieka i właściwym rozumieniu ludzkiej wolności. Dlatego podkreśla, że odpowiedź, jaką człowiek daje Bogu na Jego słowo przez wiarę, ściśle odpowiada osobowej godności człowieka. Człowiek nie może być przymuszany do przyjmowania prawdy. Przymuszany jest do tego tylko swoją naturą, to znaczy samą swoją wolnością, ażeby prawdy tej szczerze szukał, a kiedy znajdzie, żeby przy niej trwał, zarówno swoim przekonaniem, jak i postępowaniem [8].

Przypisy

  1. Veritatis Splendor 41
  2. tamże
  3. por. Tamże
  4. Veritatis Splendor 32
  5. tamże
  6. Veritatis Splendor 40
  7. Veritatis Splendor 43
  8. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei s. 150

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Publikacje innych autorów

  • Stanisław Janeczek, Heteronomia [w:] Encyklopedia katolicka T. 6, TNKUL, Lublin 1993
  • Tadeusz Styczeń, Etyka niezależna?, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1980
  • Tadeusz Styczeń, W drodze do etyki: wybór esejów z etyki i o etyce, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1984

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o heteronomii moralnej

Prawdziwa autonomia moralna człowieka nie oznacza bynajmniej odrzucenia, ale właśnie przyjęcie prawa moralnego, Bożego przykazania: „Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz” (Rdz 2, 16). Wolność człowieka i prawo Boże spotykają się i są powołane, aby się wzajemnie przenikać, czego wyrazem jest dobrowolne posłuszeństwo człowieka wobec Boga oraz bezinteresowna dobroć Boga wobec człowieka. I dlatego posłuszeństwo Bogu nie ma — jak sądzą niektórzy — charakteru heteronomicznego, tak jakby życie moralne było podporządkowane woli absolutnej wszechmocy, zewnętrznej wobec człowieka i przeciwnej jego wolności. W istocie rzeczy, gdyby heteronomia moralności oznaczała negację samostanowienia człowieka lub narzucanie mu norm przeciwnych jego dobru, pozostawałaby w sprzeczności z objawieniem Przymierza i odkupieńczego Wcielenia. Tego rodzaju heteronomia byłaby jedynie formą alienacji, sprzeczną z Bożą mądrością i z godnością ludzkiej osoby.


Linki zewnętrzne