Humanizm chrześcijański

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Wersja z dnia 13:47, 17 paź 2014 autorstwa Kobeszko (dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autorzy hasła: Leszek ŁYSIEŃ, ks. Marian POKRYWKA    


Humanizm chrześcijański – (łac. humanus – ludzki, humanitasczłowieczeństwo, ludzkość) – pogląd lub postawa afirmująca godność człowieka, postrzeganego jako ośrodek i szczyt wartości doczesnych. Człowiek stanowi cel wszelkich zabiegów społecznych, gospodarczych, kulturowych, jedyny, czy też główny, przedmiot zainteresowań. Jest pojmowany jako twórczy podmiot autonomicznych działań, traktowany jako cel sam w sobie, wyposażony w uprawnienia indywidualne i społeczne. Współcześnie termin „humanizm” jest niezwykle popularny, zarówno w aspekcie teoretycznym, jak i praktycznym. Używany powszechnie, bywa jednak niejasny, wieloznaczny, dopuszcza różnorodne, niekiedy sprzeczne ze sobą interpretacje. Stąd do terminu „humanizm” dodaje się przymiotniki zawężające jego treść (np.: egzystencjalistyczny, socjalistyczny, chrześcijański). U podstaw wszystkich humanizmów stoi afirmacja godności osoby ludzkiej. Problem jednak w tym, że na pytanie: kim jest człowiek? − odpowiedź bywa różna, w zależności od założeń filozoficznych i poglądów religijnych. Określa ona tym samym podstawowe kryterium podziału wszystkich humanizmów: na antropocentryczne i teocentryczne. W humanizmie antropocentrycznym człowiek, stawiając siebie w miejsce Boga, ubóstwił siebie, stał się wszystkim, miarą samego siebie i ośrodkiem wszechświata. Humanizm teocentryczny uważa, że sens ludzkiego życia można wyjaśnić tyko przez zwrócenie uwagi na transcendencję bytu ludzkiego.

Humanizm chrześcijański w nauczaniu Kościoła katolickiego

Humanizm chrześcijański stanowi konsekwencję fundamentalnych twierdzeń antropologii chrześcijańskiej. Jest to humanizm o wydźwięku teistycznym (teocentrycznym), personalistycznym, zwany również humanizmem integralnym (za J. Maritainem). Wedle tego stanowiska gwarantem godności osoby ludzkiej jest osobowy, transcendentny, ale równocześnie immanentny Bóg, który się objawił człowiekowi, dając mu tym samym możliwość poznania siebie, ale również i poznania samego człowieka w zakresie jego życia na ziemi, jak i celu ostatecznego. Wartości religijne i dążenia transcendentne nie są przeciwstawne wartościom humanistycznym, lecz nadają im głębi i właściwej perspektywy. Bóg nie jest rywalem człowieka, lecz podstawą jego godności. W humanizmie chrześcijańskim zanika opozycja między teocentryzmem a antropocentryzmem, bowiem ukazuje on pełną realizację człowieczeństwa w Jezusie Chrystusie jako Bogu i człowieku (bogoczłowieczeństwo).

Humanizm chrześcijański dowartościowuje wszystkie konstytutywne elementy osoby ludzkiej, więc ducha, ciało, poznanie intelektualne, sferę zmysłową, emocjonalną, wolitywną, każdej z nich przyznając właściwe miejsce w integralnie pojmowanej osobie ludzkiej. Głosi słuszną autonomię rzeczywistości ziemskich, podkreślając jednocześnie przeznaczenie człowieka do życia wiecznego.

W perspektywie społecznej humanizm chrześcijański głosi potrzebę włączenia się człowieka we wspólnotę osób, przeciwstawiając się zarówno kolektywizmowi, jak i indywidualizmowi. Przeciwstawia się więc dominacji klasy, narodu czy rasy, ale występuje również przeciwko atomizującym społeczeństwo roszczeniom różnego rodzaju liberalnych indywidualizmów. Człowiek realizuje się jako osoba tylko wówczas, gdy kieruje się ku innym i afirmuje ich jako byty osobowe poprzez oparte na wzajemnej miłości relacje: ja – ty – my. Każdy człowiek jest sam w sobie celem, nie może być podporządkowany niczemu (klasie, narodowi, rasie), a osiąga pełnię wolności jedynie w Bogu, jako nieskończonej Miłości.

Nauczanie Jana Pawła II nt. humanizmu chrześcijańskiego

Aspekt moralny

Jan Paweł II poświęca humanizmowi szczególnie wiele uwagi. Charakteryzując współczesność, Papież wskazuje, że nasza epoka jest epoką „humanizmów”. Niektóre z nich opierają się na ateistycznych i sekularystycznych przesłankach i jako takie w paradoksalny sposób prowadzą do poniżenia i unicestwienia człowieka; inne stawiają go na piedestale i nabierają cech prawdziwego bałwochwalstwa; są wreszcie i takie, które zgodnie z prawdą uznają wielkość i ubóstwo człowieka, ukazując, utrzymując i rozwijając jego pełną godność [1]. Ojciec Święty – krytykując humanizmy ujmujące człowieka bez Boga, mimo Boga czy nawet przeciw Bogu – stwierdza, że desakralizacja […] często przeradza się w „dehumanizację”. Człowiek i społeczeństwo, dla którego nic już nie jest „święte” – wbrew wszelkim pozorom – ulega moralnej dekadencji [2]. Papież poddaje też krytyce prądy myślowe, które powołując się na tzw. „dobro ludzkości”, nie stoją na straży godności każdej osoby. Rozwój techniki, jakiemu brak kontroli autentycznego humanizmu, prowokuje do stawiania pytań: czy człowiek jako człowiek w kontekście tego postępu staje się lepszy, duchowo dojrzalszy, bardziej świadomy godności swego człowieczeństwa, bardziej odpowiedzialny, bardziej otwarty dla drugich, zwłaszcza dla potrzebujących, dla słabszych, bardziej gotowy świadczyć i nieść pomoc wszystkim? [3].

Od samego początku swojego pontyfikatu Papież w licznych wypowiedziach wyraźnie wskazuje na fundament autentycznego humanizmu – błędem jest przeciwstawianie Boga człowiekowi. Jan Paweł II podkreśla, że dopiero Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi [4]. Spotkanie człowieka z Chrystusem owocuje nie tylko uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem człowieka nad sobą samym. Tu – zdaniem Papieża – należy upatrywać podstaw autentycznego humanizmu. Do tej myśli powraca on wielokrotnie w swoim nauczaniu [5]. Humanizm chrześcijański łączy wartości naturalne z wartościami objawionymi: z łaską przybranego dziecięctwa Bożego, braterstwa z Chrystusem, uświęcającego działania Ducha Świętego. Uwzględnia on grzeszność człowieka, dlatego buduje się na miłosierdziu Boga, objawionym najpełniej w Chrystusie, Boga, który przebacza i wzywa do przebaczenia [6].

Taki humanizm głosi Kościół, dla którego człowiek jest pierwszą i podstawową drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa [7]. Papież zauważa, że im bardziej posłannictwo, jakie spełnia Kościół, jest skoncentrowane na człowieku, im bardziej jest […] „antropocentryczne”, tym bardziej musi potwierdzać się i urzeczywistniać teocentrycznie, to znaczy być skierowane w Jezusie Chrystusie ku Ojcu. O ile różne kierunki dziejowe i współczesne prądy ludzkiej myśli były i są skłonne rozdzielać, a nawet przeciwstawiać sobie teocentryzm i antropocentryzm, to natomiast Kościół, idąc za Chrystusem, stara się wnosić w dzieje człowieka organiczne i dogłębne zespolenie obojga [8].

W kontekście Objawienia chrześcijańskiego – będącego prawdziwym łącznikiem i przestrzenią spotkania myśli filozoficznej z myślą teologiczną – Papież dostrzega możliwość dialogu i porozumienia różnorodnych humanizmów [9]. Zdaniem Ojca Świętego, humanizm chrześcijański można zaproponować każdej kulturze, ponieważ objawia on człowieka jemu samemu, daje mu świadomość własnej wartości, a także pozwala dojść do samego źródła jego istnienia [10]. Humanizm chrześcijański może także połączyć najlepsze zdobycze nauki i techniki dla najwyższego szczęścia człowieka, zażegnując przy tym niebezpieczeństwa godzące w godność osoby oraz w samo istnienie człowieka. Papież wzyw ado budowania takiego humanizmu, w którym poszanowanie praw, solidarność i talent twórczy pozwolą każdemu człowiekowi zaspokoić jego najszlachetniejsze aspiracje.

Aspekt społeczny

W encyklice Dives in misericordia, nawiązując do słów z soborowej Konstytucji Gaudium et spes, Jan Paweł II zaznacza: Słowa powyższe świadczą aż nazbyt wyraźnie o tym, że ukazanie człowieka w pełnej godności jego człowieczeństwa nie może się dokonać inaczej niż przez odniesienie do Boga, chodzi zaś nie tylko o odniesienie czysto pojęciowe, ale uwzględniające pełną rzeczywistość ludzkiej egzystencji. Człowiek i jego najwyższe powołanie odsłania się w Chrystusie poprzez objawienie tajemnicy Ojca i Jego miłości [11]. Powraca do tej idei w encyklice Fides et ratio: Głęboki sens filozoficzny mają też z pewnością słowa wyrażające naczelną ideę tego tekstu, do których nawiązałem w mojej pierwszej encyklice Redemptor hominis i które stanowią jeden z niezmiennych punktów odniesienia dla mego nauczania: »Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego« [12]. Papież pisze: Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli dobrą nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem. Stanowi o posłannictwie Kościoła w świecie – również, a może nawet szczególnie »w świecie współczesnym«. Owo zdumienie a zarazem przeświadczenie, pewność, która w swym głębokim korzeniu jest pewnością wiary – ale która w sposób ukryty ożywia każdą postać prawdziwego humanizmu – pozostaje najściślej związane z Chrystusem. Ono wyznacza zarazem Jego miejsce, Jego – jeśli tak można się wyrazić – szczególne prawo obywatelstwa w dziejach człowieka i ludzkości [13].

Chrystus nie jest „złodziejem energii”, jak chciał Paul Valéry, ale jest fundamentem autentycznego, dojrzałego humanizmu. Uwypuklając znaczenie człowieka dla Kościoła, Papież pisze: człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi przez Tajemnicę Wcielenia i Odkupienia [14], raz jeszcze potwierdzając: człowiek jest i wciąż staje się drogą codziennego życia Kościoła [15].

Kościół, kierując swoją uwagę na człowieka, jest antropocentryczny – „człowiek jest drogą Kościoła”. Jednak źródłem i podstawą tego antropocentryzmu jest teocentryzm, który nie jest jego przeciwieństwem, lecz uzasadnieniem i warunkiem. Papież podkreśla: Im bardziej posłannictwo, jakie spełnia Kościół, jest skoncentrowane na człowieku, im bardziej jest, rzec można, »antropocentryczne«, tym bardziej musi potwierdzać się i urzeczywistniać teocentrycznie, to znaczy być skierowane w Jezusie Chrystusie ku Ojcu. O ile różne kierunki dziejowe i współczesne prądy ludzkiej myśli były i są skłonne rozdzielać, a nawet przeciwstawiać sobie teocentryzm i antropocentryzm, to natomiast Kościół, idąc za Chrystusem, stara się wnosić w dzieje człowieka organiczne i dogłębne zespolenie obojga [16].

Perspektywa antropocentryczna i teocentryczna nie są tutaj przeciwstawione, nie istnieją obok siebie, lecz odnosząc się do siebie wzajemnie, zespalają się, uwypuklając tajemnicę człowieka i Boga w ich wzajemnych relacjach. Jan Paweł II opisuje dewastację człowieczeństwa jako skutek rozumienia człowieka bez Boga, mimo Boga czy nawet przeciw Bogu (w kategoriach więc humanizmu ateistycznego): Mając przed oczyma obraz pokolenia, do którego należymy, Kościół podziela niepokój tylu współczesnych ludzi. Musi poza tym niepokoić upadek wielu podstawowych wartości, które stanowią niewątpliwe dobro nie tylko chrześcijańskiej, ale po prostu ludzkiej moralności, kultury moralnej – takich jak poszanowanie dla życia ludzkiego, i to już od chwili poczęcia, poszanowanie dla małżeństwa w jego jedności nierozerwalnej, dla stałości rodziny. Permisywizm moralny godzi przede wszystkim w tę najczulszą dziedzinę życia i współżycia ludzi. W parze z tym idzie kryzys prawdy w stosunkach międzyludzkich, brak odpowiedzialności za słowo, czysto utylitarny stosunek do człowieka, zatrata poczucia prawdziwego dobra wspólnego i łatwość, z jaką ulega ono alienacji. Wreszcie desakralizacja, która często przeradza się w »dehumanizację«. Człowiek i społeczeństwo, dla którego nic już nie jest »święte« – wbrew wszelkim pozorom – ulega moralnej dekadencji [17].

W tej samej encyklice Papież, odwołując się do słów o przebaczeniu wzajemnym z modlitwy „Ojcze nasz” oraz do słów św. Pawła: „Jeden drugiego brzemiona noście”, pisze: Jakaż w tym zawiera się lekcja pokory wobec człowieka – równocześnie bliźniego i siebie samego – jakaż szkoła dobrej woli współżycia na każdy dzień i w różnych warunkach naszego bytowania! Gdybyśmy odrzucili tę lekcję – cóż pozostałoby z jakiegokolwiek »humanistycznego« programu życia i wychowania? [18]. Humanizm autentyczny buduje się na miłosierdziu Boga objawionym najpełniej w Chrystusie, Bogu przebaczającym i dlatego wzywającym do przebaczenia.

Ta sama perspektywa zbudowania pełnego humanizmu w aspekcie otwarcia się na przesłanie Ewangelii obecna jest w encyklice Veritatis splendor. Jan Paweł II pisze: Podczas gdy nauki humanistyczne, podobnie jak wszystkie nauki doświadczalne, rozwijają empiryczne i statystyczne pojęcie »normalności«, to wiara naucza, że tego rodzaju normalność zawiera w sobie ślady upadku człowieka, jego odejścia od pierwotnego stanu – to znaczy, że jest skażona przez grzech. Tylko wiara chrześcijańska wskazuje człowiekowi drogę powrotu do początku – drogę, która często bardzo różni się od drogi normalności empirycznej. W tym sensie nauki humanistyczne, mimo wielkiej wartości wiedzy, którą zgromadziły, nie mogą zostać uznane za najważniejsze wskaźniki norm moralnych. To Ewangelia odsłania pełną prawdę o człowieku i jego życiu moralnym i w ten sposób oświeca i napomina grzeszników, głosząc im miłosierdzie Boga, który działa nieustannie, by uchronić ich zarówno przed utratą nadziei na to, że zdołają poznać i zachować prawo Boże, jak również przed fałszywym przekonaniem, że zdołają zbawić się bez zasługi [19]. Jan Paweł II precyzuje tu znaczenie pojęć autonomii i heteronomii moralnej: Prawdziwa autonomia moralna człowieka nie oznacza bynajmniej odrzucenia, ale właśnie przyjęcie prawa moralnego, Bożego przykazania (...). I dlatego posłuszeństwo Bogu nie ma – jak sądzą niektórzy, charakteru heteronomicznego, tak jakby życie moralne było podporządkowane woli absolutnej wszechmocy, zewnętrznej wobec człowieka i przeciwnej jego wolności (...). Słusznie mówią niektórzy o teonomii, lub też o teonomii uczestniczącej, jako że dobrowolne posłuszeństwo człowieka prawu Bożemu implikuje rzeczywisty udział rozumu i woli człowieka w Bożej mądrości i opatrzności [20].



Przypisy

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Publikacje innych autorów

  • A. Dylus, Humanizm [w:] Słownik teologiczny, red. A. Zuberbier, Księgarnia Św[iętego] Jacka, Katowice 1998* M.C. D’Arcy, Humanizm i chrześcijaństwo, Warszawa 1973;
  • A. Ganoczy, Stwórczy człowiek i Bóg Stwórca, Warszawa 1982;
  • W. Granat, Personalizm chrześcijański. Teologia osoby ludzkiej, Poznań 1985;
  • W. Jaeger, Humanizm i teologia, Warszawa 1957;
  • Stanisław Kowalczyk, Humanizm [w:] Encyklopedia Katolicka T.6, TNKUL, Lublin 1993 W bibliotece.jpg
  • M.A. Krąpiec, Ja – człowiek. Zarys antropologii filozoficznej, Lublin 1986;
  • Leszek Łysień, Humanizm chrześcijański [w:] Encyklopedia nauczania społecznego Jana Pawła II, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne "Polwen", Radom 2003 W bibliotece.jpg
  • J. Majka, Humanizm ateistyczny a humanizm chrześcijański, „Ateneum Kapłańskie” 80(1983);
  • J. Maritain, Humanizm integralny, Londyn 1960;
  • E. Nawroth, Integraler Humanismus. Ordnungsdenken der Kirche im Wandel der Zeit, w: Kirche im Wandel der Zeit, hrsg. von F. Groner, Köln 1971;
  • S. Olejnik, Etyka chrześcijańska a humanizm ateistyczny. Perspektywy dialogu. „Ateneum Kapłańskie” 65(1973), 80;
  • Z.J. Zdybicka, O pełny humanizm chrześcijański, w: W nurcie zagadnień posoborowych, red. B. Bejze, t.1, Warszawa 1967.


Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o humaniźmie chrześcijańskim

Przed całym Kościołem staje zadanie głębokiego przemyślenia i zaangażowania, by nowa kultura, która się rodzi, została na wskroś przeniknięta Ewangelią, by uznane zostały prawdziwe wartości, by bronione były prawa mężczyzny i kobiety i szerzona sprawiedliwość wewnątrz samych struktur społecznych. W ten sposób „nowy humanizm” nie będzie odciągał ludzi od Boga, lecz bardziej do Niego zbliżał.


Nie można też zapomnieć o pozytywnym zjawisku, jakim jest dowartościowanie kościelnych dóbr kultury. Mogą one bowiem stanowić szczególny bodziec nowego rozwoju humanizmu o inspiracji chrześcijańskiej. Odpowiednio zachowane i roztropnie użytkowane mogą one — jako żywe świadectwo wyznawanej przez wieki wiary — stanowić wartościowe narzędzie nowej ewangelizacji i katechezy, i pobudzać do odkrywania na nowo sensu tajemnicy.


Linki zewnętrzne