Mulieris dignitatem

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II”, Wydawnictwo M, Kraków 2010
Autor hasła: o. Maciej Zięba OP

Mulieris dignitatem (1988) - (Chrześcijański feminizm) - list apostolski, opublikowany w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 15 sierpnia 1988, jest pierwszym w dziejach papiestwa i jednym z dwóch dokumentów Jana Pawła II w całości poświęconych roli kobiety w Kościele i społeczeństwie. Jest on przede wszystkim wielkim teologicznym traktatem o roli i znaczeniu kobiety w historii Kościoła i zbawienia.

Tezy

Włączając wstęp i zakończenie składa się z dziewięciu rozdziałów. Na początku Ojciec Święty przypomina, że temat kobiety był od lat obecny w Kościele. Cytuje m.in. znamienne słowa Pawła VI, który stwierdził, że kobieta winna uczestniczyć w żywej i aktywnej strukturze chrześcijaństwa, w taki sposób, by wydobyć te jej możliwości, które jeszcze nie zostały ukazane.

Te dwa plany, teologiczny oraz kulturowo-społeczny program feminizmu chrześcijańskiego, wzajemnie się przenikają. Mamy więc w owym liście apostolskim obszerne rozważania o roli kobiety w historii zbawienia. Jej ikoną jest Maryja – Theotokos (Bożarodzicielka), która – umieszczona w centrum historii zbawienia – stała się najpełniejszym wyrazem godności i powołania chrześcijańskiego. Papież rozważa rolę kobiety w historii zbawienia począwszy od Ewy (nie obciążając jej wyłącznością za grzech pierworodny), pokazując zarazem, że nawet przez popełnienie grzechu paradoksalnie objawia się wielkość człowieka – podobny jest on bowiem do Boga poprzez realne korzystanie ze swojej wolności. Duży passus Jan Paweł II poświęca relacjom między kobietami a Chrystusem, radykalnie przekraczającym normy ówczesnej zmaskunalizowanej kultury (dziwili się, że rozmawiał z kobietą).

Papież pokazuje głębię wiary i zawierzenia kobiet, które pojawiają się na kartach Ewangelii, przywołując trzy postaci kobiet spotykających Chrystusa: pierwszą, bezimienną kobietę pochwyconą na cudzołóstwie. Jej spotkanie z Jezusem Jan Paweł II opatruje bardzo mocnym komentarzem: Jezus mówi w końcu do niej samej: «więcej nie grzesz», ale przedtem wywołuje świadomość grzechu u mężczyzn, którzy ją oskarżają, aby ją ukamienować; wyraża w tym swą dogłębną zdolność widzenia w prawdzie sumień i czynów ludzkich. Jezus zdaje się mówić oskarżycielom: czyż ta kobieta wraz ze swoim grzechem nie jest równocześnie i przede wszystkim potwierdzeniem waszych przestępstw, waszej «męskiej» niesprawiedliwości, waszych nadużyć?

Drugą postacią, jest Marta, którą Jan Paweł II nazywa powiernicą ewangelicznego orędzia, a rozmowę Chrystusa z nią określa jako jedną z najdonioślejszych w Ewangelii. Trzecią jest Maria z Magdali, która była pierwszym świadkiem Zmartwychwstania i zaniosła tę wieść do apostołów. Ewangelie precyzyjnie odnotowują, że każda z owych kobiet, w reakcji na spotkanie z Chrystusem, mówiąc o Nim, używa tytułu Kyrios – Pan, rozpoznając w Jezusie Boga. Wedle Jana Pawła II jest to bardzo znamienne, że dyskryminowane w kulturze antycznej kobiety są często pierwszymi powierniczkami ewangelicznego orędzia, a także świadkami Męki i Zmartwychwstania. Przypomina przy tym określenie Rabana Maura, nazywającego Marię Magdalenę apostołką Apostołów.

Z kolei Jan Paweł II omawia podwójny wymiar powołania kobiety: macierzyństwo oraz dziewictwo, ukazując najgłębszy psychofizyczny i duchowy wymiar kobiecości. Wychodząc od Listu do Efezjan, w którym św. Paweł porównuje relację Chrystusa i Kościoła do miłości oblubieńczej męża i żony, pokazuje, że małżeństwo jest sacramentum magnum – wielką tajemnicą wzajemnego i pełnego powierzenia się sobie małżonków.

Mówiąc o macierzyństwie i o specjalnych predyspozycjach biologicznych i psychicznych, które przygotowują kobietę do roli matki, Papież podkreśla, że nie wolno redukować macierzyństwa jedynie do funkcji biologicznej czy społecznej. Analiza naukowa w całej pełni potwierdza fakt, że sama konstytucja cielesna kobiety oraz jej organizm zawierają w sobie naturalną dyspozycję do macierzyństwa, do poczęcia, brzemienności i urodzenia dziecka jako następstwa małżeńskiego zjednoczenia z mężczyzną. Odpowiada to zarazem psychofizycznej strukturze kobiety – pisze Jan Paweł II. – Wszystko, co na ten temat wnoszą odnośne dziedziny wiedzy, jest ważne i pożyteczne, jeśli tylko nie ograniczają się do wyjaśnienia wyłącznie biofizjologicznego kobiety i macierzyństwa. Taki «zredukowany » obraz szedłby w parze z materialistycznym pojmowaniem człowieka i świata. Wówczas niestety zagubilibyśmy to, co najistotniejsze: macierzyństwo jako fakt i fenomen ludzki tłumaczy się w pełni na gruncie prawdy o osobie. Macierzyństwo jest związane z osobową strukturą kobiecości oraz z osobowym wymiarem daru.

Jak zwykle dla Papieża najważniejsza jest optyka personalistyczna. Rodzina to Communio personarum – wspólnota osób. Dlatego macierzyństwa nie można abstrahować od ojcostwa. Ojcostwo natomiast należy przeżywać jako swoistą formę długu, który zaciąga mężczyzna wobec kobiety i który we wspólnym rodzicielstwie winien być spłacany: Rodzicielstwo – chociaż należy do obojga – urzeczywistnia się o wiele bardziej w kobiecie, zwłaszcza w okresie prenatalnym. Kobieta też bezpośrednio «płaci» za to wspólne rodzicielstwo, które o wiele dosłowniej pochłania energie jej ciała i duszy. Trzeba więc, aby mężczyzna był tego w pełni świadom, że w tym wspólnym ich rodzicielstwie zaciąga on szczególny dług wobec kobiety. Żaden program «równouprawnienia» kobiet i mężczyzn nie jest gruntowny, jeśli tego nie uwzględnia w sposób zupełnie zasadniczy. Papież idzie jeszcze dalej – mężczyzna dopiero od matki może się w pełni nauczyć swojego ojcostwa. Mężczyzna – mimo całego współudziału w rodzicielstwie – znajduje się jednak «na zewnątrz» procesu brzemienności i rodzenia dziecka i musi pod wielu względami od matki uczyć się swego własnego «ojcostwa». Należy to – rzec można – do normalnego ludzkiego dynamizmu rodzicielstwa, również gdy chodzi o dalsze etapy po urodzeniu dziecka, zwłaszcza w pierwszym okresie. Całościowo rozumiane wychowanie nowego człowieka winno zawierać w sobie dwoisty wkład rodzicielski: wkład macierzyński i ojcowski. Jednakże wkład macierzyński jest decydujący dla budowania podstaw nowej osobowości ludzkiej.

W świetle tych społecznych, teologicznych i kulturowych rozważań wyraźnie można dostrzec w jaki sposób Jan Paweł II szkicuje swój oryginalny program chrześcijańskiego feminizmu. Pośrednio, ale konsekwentnie przeciwstawia go tym ruchom feministycznym, które dążą jedynie do zrównania statusu politycznego i ekonomicznego współczesnych kobiet. Papieżowi chodzi o coś więcej, o głębokie przemiany kulturowe, które nie tyle włączą kobiety w męską kulturę na równych z mężczyznami warunkach, ale tak ją przetworzą, że wartości męskie i żeńskie będą istniały w niej komplementarnie i równoprawnie. W zakresie tego, co «ludzkie», co po ludzku osobowe, «męskość» i «kobiecość» różnią się, ale jednocześnie dopełniają i wzajemnie tłumaczą.

Dlatego feminizm, pojmowany jedynie jako walka z męską dominacją, może być wręcz zubożeniem kobiety, może dążyć do zrównania jej statusu z mężczyzną, ale na męskich zasadach, a więc w pośredni i paradoksalny sposób stać się jakąś formą kontynuacji paternalizmu. W imię wyzwalania się od «panowania » mężczyzny, kobieta nie może dążyć do tego, by – wbrew swej kobiecej «oryginalności» – przyswajać sobie męskie atrybuty. Zachodzi uzasadniona obawa, że na tej drodze kobieta nie «spełni siebie», może natomiast zatracić i wypaczyć to, co stanowi o jej istotnym bogactwie. A jest to bogactwo ogromne. Janowi Pawłowi II bardzo zależy, aby tego bogactwa nie utracić. W jego wizji chrześcijańskiego feminizmu należy bowiem w całej ludzkiej kulturze wprowadzać żeński pierwiastek w pełnej równoprawności z pierwiastkiem męskim. Albowiem „osobowe zasoby kobiecości na pewno nie są mniejsze od zasobów męskości – są tylko inne. Kobieta więc – podobnie zresztą jak mężczyzna – musi pojmować swe osobowe «spełnienie», swą godność i powołanie w oparciu o te zasoby, według tego bogactwa kobiecości, jakie otrzymała w dniu stworzenia i które dziedziczy jako sobie właściwy wyraz «obrazu i podobieństwa Bożego».

Bibliografia

  • o. Maciej Zięba OP, Jestem z Wami: kompendium twórczości i nauczania Karola Wojtyły - Jana Pawła II, Wydawnistwo M, Kraków 2010, s. 184-188 ISBN 9788375952520 W bibliotece.jpg

Linki zewnętrzne

Zobacz także