Sprawiedliwość

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Piotr KIENIEWICZ MIC, Jan KALNIUK


Sprawiedliwość – (łac. „iustitia”) – postawa moralna wyrażająca się w oddaniu każdemu tego, co mu się należy z racji jego godności i przynależności do wspólnoty; wyznacza także zakres powinności osoby wobec innych osób i całej wspólnoty.

We współczesnym świecie spotęgowało się pragnienie i poczucie sprawiedliwości. Wzmocniła się również pozycja sprawiedliwości jako zasady moralnej i społecznej. Zdaniem wielu myślicieli i działaczy społecznych jedynym ratunkiem dla świata podzielonego ekonomicznie i politycznie może być właśnie sprawiedliwość, czyli rzetelne określenie tego, co się każdemu – jednostce, grupie społecznej, całej społeczności – należy od innych, wymierzenie tych należności i realizowanie ich w praktyce życia społecznego. Idea sprawiedliwości znajduje się także w centrum uwagi chrześcijańskiej myśli społecznej.

Różnorodność pojmowania idei sprawiedliwości niesie za sobą poważne niebezpieczeństwo wypaczenia tej zasady życia społecznego. Bardzo często sprawiedliwość jest bowiem pojmowana jako spełnienie oczekiwań określonej grupy, z pominięciem słusznych pragnień szerszego grona osób. Tak wąsko pojęta sprawiedliwość, czasami zamiast jedności, rodzi dalsze podziały między ludźmi. Sprawiedliwość zachowuje swój właściwy sens tylko wtedy, gdy jest sprawiedliwość dla wszystkich.


Sprawiedliwość w społecznej nauce Kościoła

W chrześcijaństwie sprawiedliwość jest na usługach cnót teologalnych, a szczególnie cnoty miłości. Można ją rozumieć w znaczeniu najszerszym, które zostało ukazane w Piśmie Świętym, gdzie człowiek sprawiedliwy to ten, który wypełnia wszystkie przykazania [1]. Ściśle jednak przez sprawiedliwość w chrześcijaństwie rozumie się stałą skłonność do oddania każdemu, co się mu należy, udzieloną przez Boga i nieustannie doskonaloną przez człowieka we współpracy z Panem Bogiem. Sprawiedliwość wprowadza w stosunki międzyludzkie ład i porządek, przyczynia się do utrzymania pokoju, gdyż nakazuje szanować prawa wszystkich. To właśnie ta cnota utrzymuje i zachowuje społeczność, bo normuje prawa wszystkich i każe je zachowywać. Podstawą chrześcijańskiej sprawiedliwości jest prawo Boże (naturalne i objawione) i prawa ludzkie. Sprawiedliwość oparta na doskonałym kryterium wzajemności, przejawiająca się w swoich specyficznych formach (wymiennej, rozdzielczej, prawnej i społecznej) oznacza m.in. stałą dyspozycję do świadomego i bezstronnego oddania każdemu, co się mu należy, w poszanowaniu życia i rzeczy innych osób poprzez sprawiedliwy sąd w lojalności i szczerości [2].

Prawdziwa sprawiedliwość różna jest od cechującego się wyrachowaniem domagania się respektowania tylko własnych praw, lecz w łączności z innymi cnotami chrześcijańskimi troszczy się o integralny rozwój człowieka i społeczności. W ten sposób jest jednym z istotnych czynników troski o dobro wspólne. Moralny wymiar sprawiedliwości w najpełniejszy sposób zostaje określony poprzez relację człowieka ze zbawiającym Bogiem, który sam naprawia i dopełnia to, co człowiek naruszył i zniszczył. Sprawiedliwy jest ten, kto oferowane mu zbawienie przyjmie i podejmie, stając się uczestnikiem Nowego Przymierza [3].

Chociaż w nauczaniu społecznym Kościoła systematyczny wykład na temat sprawiedliwości mocniej został zaakcentowany dopiero w encyklice Rerum novarum Leona XIII (1891), jednak zagadnienie sprawiedliwości jako postawy moralnej jest obecne już w Piśmie Świętym i nauczaniu Ojców Kościoła.


Nauczanie Jana Pawła II nt. sprawiedliwości

Aspekt moralny

W encyklice Dives in misericordia Jan Paweł II, opierając się na tekstach biblijnych, pokazuje fundamentalny związek łączący s. z miłością. Miłość niejako warunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy miłości. Ów prymat, pierwszeństwo miłości w stosunku do sprawiedliwości (co jest rysem znamiennym całego Objawienia), ujawnia się właśnie poprzez miłosierdzie. Było to do tego stopnia oczywiste dla Psalmistów i Proroków, że sam termin sprawiedliwość oznacza u nich zbawienie dokonane przez Boga i Jego miłosierdzie (por. Ps 40[39],11; 98[97],2n.; Iz 45,21; 51,5.8; 56,1). Miłosierdzie różni się od sprawiedliwości, a jednak jej się nie sprzeciwia [4]. Zdaniem Papieża, rozdzielenie lub przeciwstawianie sobie sprawiedliwości i miłosierdzia jest poważnym błędem, naruszającym logikę zbawienia. Autentyczne miłosierdzie jest jakby głębszym źródłem sprawiedliwości. Jeśli ta ostatnia sama z siebie zdolna jest tylko rozsądzać pomiędzy ludźmi, rozdzielając wśród nich przedmiotowe dobra słuszną miarą, to natomiast miłość, i tylko miłość (także owa łaskawa miłość, którą nazywamy „miłosierdziem”) zdolna jest przywracać człowieka samemu człowiekowi [5] [6]. Trzeba jednak zaznaczyć, że przykazanie miłości i nakaz przebaczenia nie niweczą nigdy wymogów sprawiedliwości, gdyż naprawa szkód i zadośćuczynienie są koniecznym warunkiem prawdziwego pojednania [7].

Swoisty prymat miłości nad sprawiedliwością nie od razu był czytelny dla członków Ludu Przymierza. Pierwotnie, postrzegając Boga przede wszystkim jako tego, który karze niewierność, doszukiwali się źródeł różnego rodzaju cierpień we własnych grzechach [8]. Dopiero męka Chrystusa pozwala wyjść poza tak uproszczony sposób postrzegania problemu, wiążącego cierpienie z naruszeniem ładu moralnego [9]. Odkupienie w tym wymiarze jest ostatecznym i definitywnym objawieniem się świętości Boga, który jest bezwzględną pełnią doskonałości, pełnią sprawiedliwości i miłości przez to, że sprawiedliwość ugruntowana jest w miłości, wyrasta z niej niejako i ku niej zmierza. W męce i śmierci Chrystusa, w tym, że Ojciec własnego Syna nie oszczędził, ale uczynił Go grzechem za nas, znajduje swój wyraz absolutna sprawiedliwość, gdyż męki i krzyża doznaje Chrystus ze względu na grzechy ludzkości. Jest to wręcz jakiś „nadmiar” sprawiedliwości, gdyż grzechy człowieka zostają „wyrównane” ofiarą Boga-Człowieka. Jednakże ta sprawiedliwość, która prawdziwie jest sprawiedliwością „na miarę” Boga, całkowicie rodzi się z miłości: z miłości Ojca i Syna, i całkowicie owocuje w miłości [10]. W ten sposób sprawiedliwość daje podstawy miłosierdziu, miłosierdzie zaś objawia samą doskonałość sprawiedliwości [11]. Związek sprawiedliwości z miłością interesująco rozwinął Papież w homilii na katowickim lotnisku w Muchowcu w 1983 roku: Poprzez wprowadzenie w czyn zasad sprawiedliwości społecznej możliwa staje się ta miłość, o której mówił Chrystus swoim uczniom: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali” (20.06.1983, 11). Jan Paweł II nie pozostawia jednak wątpliwości co do hierarchii tych postaw. Miłość jest większa od sprawiedliwości. I miłość społeczna jest większa od sprawiedliwości społecznej. Jeżeli prawdą jest, że sprawiedliwość musi przygotować grunt dla miłości – to jeszcze głębszą prawdą jest, że tylko miłość może zabezpieczać pełnię sprawiedliwości. Trzeba więc, ażeby naprawdę miłowany był człowiek, jeżeli w pełni mają być zabezpieczone prawa człowieka. To jest pierwszy i podstawowy wymiar miłości społecznej [12].

W adhortacji Familiaris consortio Papież wskazuje natomiast na potrzebę kierowania się w życiu'większą sprawiedliwością [13], stanowiącą podstawę relacji międzyludzkich. Najważniejszym miejscem, w którym człowiek może poznać i nauczyć się tej postawy sprawiedliwości, jest rodzina [14]. Demoralizacja rodziny, utylitarne traktowanie człowieka – zwłaszcza najbardziej bezbronnego – owocują coraz to poważniejszym kryzysem moralnym na innych polach ludzkiej egzystencji, doprowadzając do sytuacji, w której w imię literalnie rozumianej sprawiedliwości zdeptana zostanie godność osoby. W ten sposób potwierdzenie znajdzie po raz kolejny twierdzenie „summum ius − summa iniuria”, które nie deprecjonuje sprawiedliwości, nie pomniejsza znaczenia porządku na niej budowanego, wskazuje tylko w innym aspekcie na tę samą potrzebę sięgania do głębszych jeszcze sił ducha, które warunkują porządek sprawiedliwości [15].

Podobnie jak ma to miejsce w przypadku miłości, także zasada sprawiedliwości obejmuje niemal wszystkie obszary ludzkiej egzystencji i aktywności, przy czym szczególne miejsce mają tu relacje społeczne. Opierając się na typach wzajemnych zależności, można wyróżnić różne formy zobowiązań płynących ze sprawiedliwości. Papież w encyklice Centesimus annus wymienia sprawiedliwość rozdzielczą, polegającą na uczestnictwie wszystkich członków społeczności w wypracowanych przez nią dobrach. Celem tego wymiaru sprawiedliwości jest troska o zaspokojenie podstawowych potrzeb osoby i stopniowe niwelowanie różnic w statusie ekonomicznym i społecznym [16]. Jan Paweł II wskazuje na zobowiązanie do większej troski o najuboższych, nie po to jednak, by ich zastąpić w podejmowaniu odpowiedzialności za siebie i innych, ale po to, by – wyrwawszy ich z ograniczeń biedy – pozwolić tę odpowiedzialność w pełni podjąć [17] [18]. Pomoc ubogim, polegająca na zdjęciu z nich odpowiedzialności za dobro wspólne, jest w ostatecznym rozrachunku niesprawiedliwością. Naruszenie sprawiedliwości jest natomiast zawsze naruszeniem porządku miłości i sprzeniewierzeniem się godności osoby [19]. Obdarzony tą niezrównaną godnością, człowiek nie może żyć w warunkach społecznych, ekonomicznych, kulturowych i politycznych, które uwłaczają jego człowieczeństwu. Taka jest teologiczna podstawa walki w obronie godności osoby, walki o sprawiedliwość i pokój społeczny, o postęp ludzkości, o wyzwolenie i integralny rozwój człowieka, każdego człowieka [20]. Papież z naciskiem podkreśla, że aby działać w duchu sprawiedliwości, nie wystarczy „działać przeciw”, w imię twardej siły. Trzeba także „działać dla i z” innymi, czyli […] dla każdego i z każdym [21].

Jan Paweł II poświęca wiele miejsca sprawiedliwości w orędziach na Światowy Dzień Pokoju (np. z roku 1998 czy 2002), wskazując na bezpośredni związek zachowania zasady sprawiedliwości i pokoju na świecie. Dla Papieża jest oczywiste, że właśnie niesprawiedliwość jest jedną z podstawowych przyczyn konfliktów. Prawdziwy pokój jest […] owocem sprawiedliwości, cnoty moralnej i gwarancji prawnej, która czuwa nad pełnym poszanowaniem praw oraz obowiązków i równym podziałem dobrodziejstw i powinności [22]. Wątek ten jest obecny w nauczaniu papieskim praktycznie od początku pontyfikatu. Już w encyklice Laborem exercens Jan Paweł II pisze, że zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości musi być gruntownie zespolone z zaangażowaniem na rzecz pokoju w świecie współczesnym [23]. W orędziu z 1998 podkreśla, że sprawiedliwy jest tylko ten porządek społeczny, w którym wszyscy mają na równi dostęp do dobra wspólnego [24]. Dodaje też, że sprawiedliwość jest cnotą dynamiczną i żywą: ochrania i umacnia bezcenną wartość, jaką jest godność człowieka, i troszczy się o dobro wspólne, jest bowiem strażniczką więzi między ludźmi i narodami. Człowiek nie żyje sam, ale od pierwszej chwili istnienia nawiązuje relacje z innymi, tak że jego własne dobro jako jednostki idzie w parze z dobrem społecznym: istnieje między nimi delikatna równowaga [25].


Aspekt społeczny

Jan Paweł II w encyklice Redemptor hominis pisał: "Stulecie nasze było jak dotąd stuleciem wielkich niedoli człowieka, wielkich zniszczeń nie tylko materialnych, ale i moralnych, może nade wszystko właśnie moralnych. Na pewno nie jest łatwo porównywać pod tym względem epoki i stulecia, jest to bowiem także funkcja zmieniających się kryteriów historycznych. Niemniej jednak, nie stosując nawet takich porównań, trzeba stwierdzić, że był to jak dotąd wiek, w którym ludzie ludziom ogromnie wiele zgotowali krzywd i cierpień. Czy ten proces został zdecydowanie zahamowany? W każdym razie trudno tutaj nie wspomnieć z uznaniem i głęboką nadzieją na przyszłość o tym wspaniałym wysiłku, jaki podjęto wraz z powołaniem do życia Organizacji Narodów Zjednoczonych – o wysiłku zmierzającym do tego, aby określić i ustalić obiektywne i nienaruszalne prawa człowieka, zobowiązując się wzajemnie do ich przestrzegania."

"Zobowiązanie to zostało przyjęte i ratyfikowane przez wszystkie prawie państwa współczesne, co powinno być gwarancją, że prawa człowieka staną się wszędzie na świecie podstawową zasadą pracy dla dobra człowieka" [26].

Papież wskazał na miłosierdzie jako "głębsze źródło sprawiedliwości". Nie odrzuca On zasady sprawiedliwości, ale osadza ją w kontekście miłosierdzia. W takim ujęciu głoszona przez sprawiedliwość idea równości i wzajemności nie zostaje zarzucona, ale bardziej się uwyraźnia i mocniej dochodzi do głosu. Różnica między tymi cnotami polega tylko na tym, że do rzeczy odnosi się miarę sprawiedliwości, zaś do osób miarę miłości. Między miłosierdziem a sprawiedliwością nie ma więc sprzeczności. Przeciwnie, istnieje między nimi głęboki związek. Miłosierdziu trzeba przypisać rolę korekty – czynnika udoskonalającego w stosunku do sprawiedliwości. "Autentyczne chrześcijańskie miłosierdzie jest zarazem jakby doskonalszym wcieleniem »zrównania« pomiędzy ludźmi, a więc także i doskonalszym wcieleniem sprawiedliwości, o ile ta w swoich granicach dąży również do takiego zrównania. Jednakże zrównanie przez sprawiedliwość zatrzymuje się w kręgu dóbr przedmiotowych związanych z człowiekiem, podczas gdy miłość i miłosierdzie sprawia, iż ludzie spotykają się ze sobą w samym tym dobru, jakim jest człowiek z właściwą mu godnością" [27]. Jednym z przejawów miłosierdzia jest przebaczenie. Świat, z którego zostałoby wyeliminowane przebaczenie, byłby światem bezwzględnej sprawiedliwości. W imię tej sprawiedliwości każdy dochodziłby swych praw i racji, co w konsekwencji doprowadziłoby do nieustannej walki. Przebaczenie nie niweczy wymagań sprawiedliwości zmierzających do naprawienia zła, zgorszenia, wyrównania krzywdy czy zadośćuczynienia za wyrządzone zło. Ani przebaczenie, ani miłosierdzie, jako jego źródło, nie oznaczają bowiem pobłażliwości wobec zła. Naprawienie tego zła jest wręcz warunkiem przebaczenia.

Ojciec Święty w nauczaniu o sprawiedliwości przestrzega także, że choć wymagania sprawiedliwości są ze swej natury nieprzekraczalne, gdyż tam, gdzie kończy się sprawiedliwość, zaczyna się niesprawiedliwość, a więc zło moralne, prawa, jakimi powinna kierować się sprawiedliwość, mogą być nadużywane. Analiza sytuacji współczesnego świata i doświadczenia zarówno przeszłości, jak i obecnych czasów prowadzą do wniosku, że sama sprawiedliwość już nie wystarcza do odbudowy właściwych stosunków międzyludzkich i do przezwyciężenia istniejących podziałów i dysproporcji. "Twierdzenie to nie deprecjonuje sprawiedliwości, nie pomniejsza znaczenia porządku na niej budowanego, wskazuje tylko w innym aspekcie na tę samą potrzebę sięgania do głębszych jeszcze sił ducha, które warunkują porządek sprawiedliwości" [28]. Budowanie prawdziwej sprawiedliwości musi wspinać się w górę ku miłości i miłosierdziu.

Przypisy

  1. Mt 5,20; 1 Kor 1,30; Rz 1,1n
  2. por. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie Gaudium et spes, 26
  3. por. Dominus et Vivificantem 27; 48
  4. Dives in Misercordia 4
  5. Dives in Misercordia 14
  6. por. komentarz do Łk 15,18n – Dives in Misercordia 5
  7. por. Dives in Misercordia 14
  8. por. Salvifici doloris 10
  9. por. Salvifici doloris 11
  10. Dives in Misercordia 7
  11. Dives in Misercordia 8
  12. Homilia, Katowice, 20.06.1983, 12
  13. por. Familiaris consortio 2
  14. por. Familiaris consortio 43; 48
  15. Dives in Misercordia 12
  16. por. Centessimus annus 8
  17. por. Centessimus annus 10; 28; 34
  18. Solicitudo Rei Socialis 28
  19. por. Centessimus annus 10
  20. Ecclesia in Africa 69
  21. Orędzie na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu 1987
  22. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 2002, nr 3
  23. Laborem exercens 2
  24. por. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1998, nr 1
  25. tamże
  26. Redemptor hominis, 17
  27. Dives in misericordia, 14
  28. Dives in misericordia, 12

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II


Inne dokumenty Kościoła

  • Jan XXIII. Encyklika Mater et magistra (15.05.1961);
  • Paweł VI. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1972: „Jeśli pragniesz pokoju, pracuj na rzecz sprawiedliwości”.

Publikacje innych autorów

  • R. Forycki, Miłosierdzie nakazem sprawiedliwości, Communio 1981, 1-2
  • J. Glemp, Przez sprawiedliwość ku miłości, Warszawa 1982
  • J. Gocko, Ekonomia a moralność Lublin 1996
  • J. Nagórny, Posłannictwo chrześcijan w świecie. T.1: Świat i wspólnota, Lublin 1997
  • A. Marcol, Sprawiedliwość ekonomiczna dla wszystkich, Collectanea Theologica 49(1989), 1
  • Moralne aspekty przemian cywilizacyjnych, red. J. Nagórny, A. Derdziuk, Lublin 2001 (zwłaszcza autorzy: W. Kawecki, M. Graczyk)

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o sprawiedliwości

W przypowieści o synu marnotrawnym nie występuje ani razu słowo „sprawiedliwość”, podobnie jak w tekście oryginalnym nie ma też wyrażenia „miłosierdzie”. A jednak w sposób ogromnie precyzyjny stosunek sprawiedliwości do tej miłości, która objawia się jako miłosierdzie, zostaje wpisany w samą treść ewangelicznej przypowieści. Tym jaśniej widać, iż miłość staje się miłosierdziem wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę sprawiedliwości, ścisłą, a czasem nazbyt wąską. Syn marnotrawny z chwilą utraty wszystkiego, co otrzymał od ojca, zasługuje na to, ażeby — po powrocie — pracując w domu ojca jako najemnik, zapracował na życie i ewentualnie stopniowo dopracował się jakiegoś zasobu dóbr materialnych, chyba nigdy już w, takiej ilości, w jakiej zostały one przez niego roztrwonione. Tego domagałby się porządek sprawiedliwości. Tym bardziej, że ów syn nie tylko roztrwonił swoją część majątku, jaką otrzymał od ojca, ale także dotknął i obraził tego ojca całym swoim postępowaniem. Postępowanie to, które w jego własnym poczuciu pozbawiło go godności syna, nie mogło być obojętne dla ojca. Musiało go boleć. Musiało go w jakiś sposób także obciążać. Przecież chodziło w końcu o własnego syna. Tego zaś stosunku żaden rodzaj postępowania nie mógł zmienić ani zniszczyć. Syn marnotrawny jest tego świadom; świadomość ta jednak każe mu tym wyraźniej widzieć utraconą godność i prawidłowo oceniać miejsce, jakie może mu jeszcze przysługiwać w domu ojca.


(…) nie istnieje zatem żadna sprzeczność między przebaczeniem a sprawiedliwością. Przebaczenie bowiem nie usuwa ani nie umniejsza konieczności naprawienia zła, będącej nakazem sprawiedliwości, lecz zmierza do ponownego włączenia osób i grup do społeczności, państw do wspólnoty narodów.
— Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1997


Trudno wszakże nie zauważyć, iż bardzo często pogramy, które biorą początek w idei sprawiedliwości, które mają służyć jej urzeczywistnieniu we współżyciu ludzi, ludzkich grup i społeczeństw, ulegają w praktyce wypaczeniu. Chociaż więc w dalszym ciągu na tę samą ideę sprawiedliwości się powołują, doświadczenie wskazuje na to, że nad sprawiedliwością wzięły górę inne negatywne siły, takie jak zawziętość, nienawiść czy nawet okrucieństwo, wówczas chęć zniszczenia przeciwnika, narzucenia mu całkowitej zależności, ograniczenia jego wolności, staje się istotnym motywem działania: jest to sprzeczne z istotą sprawiedliwości, która sama z siebie zmierza do ustalenia równości i prawidłowego podziału pomiędzy partnerami sporu. Ten rodzaj nadużycia samej idei sprawiedliwości oraz praktycznego jej wypaczenia świadczy o tym, jak dalekie od sprawiedliwości może stać się działanie ludzkie, nawet jeśli jest podjęte w imię sprawiedliwości. Nie na próżno Chrystus wytykał swoim słuchaczom, wiernym nauce starego testamentu, ową postawę, która wykazała się w słowach: „oko za oko i ząb za ząb” (Mt 5, 38). Była to ówczesna forma wypaczenia sprawiedliwości. Formy współczesne kształtują się na jej przedłużeniu. Wiadomo przecież, że w imię motywów rzekomej sprawiedliwości (np. dziejowej czy klasowej) niejednokrotnie niszczy się drugich, zabija, pozbawia wolności, wyzuwa z elementarnych ludzkich praw. Doświadczenie przeszłości i współczesności wskazuje na to, że sprawiedliwość sama nie wystarcza, że — co więcej — może doprowadzić do zaprzeczenia i zniweczenia siebie samej jeśli nie dopuści się do kształtowania życia ludzkiego w różnych jego wymiarach owej głębszej mocy, jaką jest miłość. To przecież doświadczenie dziejowe pozwoliło, między innymi, na sformułowanie twierdzenia: summum ius — summa iniuria. Twierdzenie to nie deprecjonuje sprawiedliwości, nie pomniejsza znaczenia porządku na niej budowanego, wskazuje tylko w innym aspekcie na tę samą potrzebę sięgania do głębszych jeszcze sił ducha, które warunkują porządek sprawiedliwości.


Linki zewnętrzne

Hasła w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich

Zobacz także