Sumienie

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Zbigniew WANAT 


Sumienie – (łac. „conscientia”) – w tradycyjnym rozumieniu: sąd rozumu, przez który człowiek rozpoznaje moralną jakość konkretnego czynu, jaki zamierza wykonać, jakiego właśnie dokonuje lub już dokonał. Sumienie nakazuje spełnić czyn oceniony jako prawdziwie dobry, a zaniechać czynu ocenionego jako zły.

Nauczanie Kościoła nt. sumienia

Karol Wojtyła w etycznym studium Osoba i czyn wyraźnie podkreślił związek sumienia z obiektywną prawdą o dobru moralnym: Funkcja sumienia polega na określeniu prawdziwego dobra w czynie i na ukształtowaniu odpowiedniej do tego dobra powinności. Powinność jest doświadczalną postacią zależności od prawdy, której podlega wolność osoby. [...] Właściwa i zupełna funkcja sumienia polega na uzależnieniu czynu od poznanej prawdy. [...] Na pierwszy plan wysuwa się prawdziwość, od której powinność zależy. Kiedy mówimy, że sumienie jest sądem, wówczas bierzemy pod uwagę jakby ostatni jego etap, a zarazem – bardzo często – aspekt tylko formalny (z czym zazwyczaj łączy się intelektualistyczne rozumienie sumienia). Sumienie pojmowane całościowo jest zupełnie swoistym wysiłkiem osoby zmierzającym do ujęcia prawdy w dziedzinie wartości – przede wszystkim wartości moralnych. Jest ono naprzód szukaniem tej prawdy i jej dociekaniem, zanim stanie się pewnością i sądem [1].

Sobór Watykański II przedstawił syntezę nauczania Kościoła na temat godności sumienia: W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nadaje, lecz któremu winien być posłuszny, i którego głos, nawołując go zawsze do miłowania i czynienia dobra oraz unikania zła tam, gdzie należy, rozbrzmiewa we wnętrzu człowieka: Czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w sercu wpisane przez Boga prawo; posłuszeństwo temu prawu stanowi właśnie o jego godności, i według niego on sam będzie osądzony. Dzięki sumieniu w niezwykły sposób ujawnia się to prawo, które wypełnia się w miłości do Boga i bliźniego. Przez wierność sumieniu chrześcijanie łączą się z innymi ludźmi w celu poszukiwania prawdy i rozwiązywania w prawdzie tak wielu problemów moralnych, które powstają zarówno w życiu jednostek, jak i we wspólnym życiu społecznym. Im bardziej więc bierze górę prawe sumienie, tym bardziej osoby i grupy odstępują od ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralnych. Nierzadko zdarza się jednak, że sumienie błądzi z powodu nieprzezwyciężonej niewiedzy, nie tracąc przy tym swojej godności. Nie można zaś tego powiedzieć, gdy człowiek niewiele troszczy się o dochodzenie do prawdy i dobra, a sumienie na skutek przyzwyczajenia do grzechu stopniowo ulega niemal zupełnemu zaciemnieniu [2].


Nauczanie Jana Pawła II nt. sumienia

Temat sumienia zajmuje centralne miejsce w nauczaniu moralnym Jana Pawła II. Kontynuuje on i rozwija zarówno swoją wcześniejszą refleksję etyczną, jak i nauczanie Soboru Watykańskiego II. Najważniejszym dokumentem, w którym Papież podjął ten temat, jest encyklika Veritatis splendor. Czyni to w kontekście współczesnego kryzysu sumienia, który objawia się nie tylko w konkretnych wyborach i decyzjach moralnych, ale także w rozpowszechnianiu błędnych koncepcji sumienia, przyznających mu prerogatywy najwyższej instancji osądu moralnego. Sumienie ma rzekomo kategorycznie i nieomylnie decydować o tym, co jest dobre, a co złe. Zanika wtedy wymóg obiektywnej prawdy w ocenie moralnej konkretnego czynu, ustępując miejsca kryterium szczerości, autentyczności, „zgody ze samym sobą”. Prowadzi to do skrajnie subiektywistycznej interpretacji sumienia [3] [4]. U podstaw tej istotnej zmiany rozumienia sumienia leży kryzys wokół zagadnienia prawdy. Obok powątpiewania, a nawet negowania możliwości dotarcia do niej, nie mniej groźne jest twierdzenie, że każdy człowiek staje wobec własnej prawdy [5]. Owocem takiego agnostycyzmu i subiektywizmu poznawczego jest etyka indywidualistyczna i relatywizm moralny. Ujawniają one ostatecznie zagubienie pełnej prawdy o człowieku. Dlatego dla prawidłowej interpretacji sumienia konieczna jest integralna antropologia.

Jan Paweł II przypomina ontyczną i etyczną zależność człowieka od Stwórcy oraz dziedziczną grzeszność ludzkiej natury. Człowiek nie tworzy prawdy o dobru, ale może ją rozpoznać z pomocą rozumu, w szczególności rozumu oświeconego przez Boże Objawienie i wiarę. Może on odczytać i przyjąć normy, które stoją na straży ładu moralnego w stworzonym świecie i uczynić je kryterium postępowania w konkretnych sytuacjach [6]. Jego wolność jako stworzenia powołana jest, aby kierować się poznaną prawdą (por. J 8,32) [7]. Trudności, które temu towarzyszą, są wynikiem dziedzicznych konsekwencji grzechu pierworodnego [8]. Chrystus Odkupiciel objawia człowiekowi pełnię prawdy (por. J 13,6; 18,37), także prawdy o człowieku [9] [10] [11], i jest gwarantem jej uniwersalnego i niezmiennego charakteru (por. Hbr 13,8). Pozwala na drodze sumienia rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe (Rz 12,2) [12]. Przynosi człowiekowi ostateczną odpowiedź na pytanie rozbrzmiewające w s.: co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? (Mt 19,16) [13].

Przypominając, że w sensie biblijnym sumienie jest świadkiem prawdy (por. Rz 2,14-15), Papież podkreśla najpierw czynnik rozumowy. Sumienie świadczy o prawdzie poprzez sąd o zgodności lub niezgodności konkretnego czynu z obiektywnym prawem moralnym [14]. Nie oznacza to jednak, że sumienie jako akt konkretnej osoby można rozpatrywać w oderwaniu od elementu wolitywnego i emocjonalnego. Ostatecznie cały człowiek – będąc świadkiem prawdy o tym, co zrobił i kim się stał poprzez to działanie – staje się człowiekiem sumienia [15]. Posłuszeństwo sumienia obiektywnej prawdzie, ujawniającej się między innymi w przyjmowaniu norm moralnych i formułowaniu nakazu moralnego, nie oznacza jakiegoś automatyzmu w funkcjonowaniu sumienia. Sytuacje moralne, w których sumienie ma spełniać rolę świadka prawdy, są zasadniczo niepowtarzalne, dlatego z osądem sumienia związany jest każdorazowo wysiłek konfrontacji czynu z obiektywnym prawem moralnym. Wysiłek ten nie jest więc autonomicznym stanowieniem o tym, co dobre, a co złe, ale trudem osądzania w świetle odczytanej i przyjętej prawdy o dobru. Ponieważ kresem prawa jest Chrystus – Prawo żywe i osobowe [16], dlatego ów trud sumienia może zostać określony jako twórcze posłuszeństwo Prawdzie [17].

Osąd sumienia pozostaje wprawdzie zawsze osądem człowieka, ale dochodzi w nim do głosu także świadectwo samego Boga. Sumienie nie zamyka człowieka w niedostępnej i nieprzeniknionej samotności, ale otwiera go na wołanie, na głos Boga. W tym właśnie [...] kryje się tajemnica i godność sumienia, że jest ono miejscem, świętą przestrzenią, w której Bóg przemawia do człowieka [18] [19]. Bóg zapisał w ludzkim sumieniu treść prawa moralnego (por. Rz 2,15) i uczynił je miejscem działania Ducha Świętego, który jako Duch Prawdy jest Światłością sumień. Przekonuje On o grzechu (por. J 16,8), dając poznać człowiekowi jego zło, a równocześnie skierowuje do dobra [20]. Nie chodzi przy tym jedynie o konkretny dobry czyn spełniony tu i teraz, ale także o to, że poprzez ten czyn człowiek decyduje o sobie samym, o swoim spełnieniu lub niespełnieniu jako człowiek. W konsekwencji zaś decyduje także o swoim zbawieniu i życiu wiecznym, do którego został powołany. Dlatego Papież podkreśla, że człowiek został obdarowany przez Boga sumieniem, aby mógł realizować swój Pierwowzór, a więc coraz bardziej upodabniać się do Chrystusa (por. 2 Kor 3,18) [21] [22].

Obecność i działanie Ducha Świętego w sumieniu pozwala również w sposób pozytywny interpretować to, co potocznie bywa określane jako „wyrzuty sumienia”. Człowiek nie musi trwożliwie uciekać przed ich rzekomo jedynie męczącą obecnością. W rzeczywistości są one dla niego także znakiem nadziei. Prawidłowy osąd sumienia uświadamia człowiekowi zło popełnionego czynu, a jednocześnie wzywa go, aby się nawrócił i prosił Boga o przebaczenie. Wyrok sumienia pozostaje w człowieku „rękojmią nadziei i miłosierdzia”, gdyż Bogu – Stwórcy i Odkupicielowi zależy na tym, aby nawrócony ku prawdzie i dobru człowiek dojrzewał do swojej osobowej pełni [23] [24]. Dojrzewanie to utrudniają człowiekowi błędy sumienia, które prowadzą do spełniania czynów obiektywnie złych. Dlatego Jan Paweł II przypomina tradycyjne nauczanie Kościoła odnośnie sumienia błędnego. Może ono nie utracić swojej godności, gdy powodem zła był niezawiniony błąd lub niepokonalna niewiedza, jednak dobro nie rozpoznane nie przyczynia się do wzrostu moralnego osoby, która je czyni, gdyż jej nie doskonali i nie pomaga jej zwrócić się ku najwyższemu Dobru [25]. Przestrzegając przed szukaniem łatwych usprawiedliwień i zasłanianiem się własnym sumieniem, Papież poleca rozważyć słowa Psalmu: kto jednak dostrzega swoje błędy? Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną (Ps 19,13). Istnieją winy, których nie dostrzegamy, ale które mimo to nie przestają nimi być, ponieważ to my nie chcieliśmy dotrzeć do światła (J 9,39-40) [26]. Źródłem błędów sumienia jest grzech człowieka, który zaciemnia możliwości poznawcze i osłabia wolę. Obok niego do błędnych osądów moralnych przyczyniają się: kryzys prawdy i relatywizacja norm moralnych, nieznajomość Chrystusa i Jego Ewangelii, zniewolenie przez uczucia, domaganie się źle pojętej autonomii sumienia wynikające z odrzucenia autorytetu Kościoła i jego nauczania, brak nawrócenia i miłości, a także niewłaściwe działania formacyjne w Kościele, zły przykład innych ludzi i wpływ środków społecznego przekazu [27] [28]. Dostrzeżenie tych przyczyn jest niezbędne dla podjęcia owocnej formacji sumienia.

Jan Paweł II, mówiąc o konieczności formacji sumienia, zwraca uwagę na jej związek z wezwaniem do nowej ewangelizacji. Chodzi bowiem o całościowe ujmowanie treści przekazywanej wiary, która jest jednocześnie propozycją określonej moralności [29]. Przypominanie tego jest szczególnie ważne, bo nawet sami chrześcijanie wybiórczo przyjmują treści wiary, co wyraża się między innymi częstym kwestionowaniem lub odrzucaniem wymagań moralnych, wynikających z wiary. Papież przypomina te wymagania zarówno dorosłym, jak i młodzieży, ponieważ wierność Ewangelii nakazuje głosić ją w sposób integralny również wtedy, gdy jej przyjęcie i realizacja w życiu wymaga trudu. Tak realizowana wierność ewangelicznemu orędziu to nade wszystko wierność całej prawdzie o człowieku. Wezwania Ewangelii nie przekraczają moralnych możliwości człowieka, lecz na nie wskazują – są to bowiem możliwości człowieka odkupionego, obdarowanego Duchem Świętym [30]. Proponowane przez Papieża środki formacyjne stanowią wezwanie do łączenia osobistego wysiłku człowieka z przemieniającą łaską Boga. Jest tak w przypadku studium moralnego nauczania Kościoła, które służy lepszemu zrozumieniu wymagań moralnych. W oczywisty sposób dar łaski wiąże się z sakramentalnymi środkami formacji sumienia, przede wszystkim z sakramentem pokuty [31] i Eucharystią [32]. Także modlitwa, która jest środkiem wypraszania tej łaski, sama w sobie jest już darem dla proszącego. Podążanie jednocześnie tymi dwiema drogami, aby uformować prawdziwe i prawe sumienie chrześcijańskie, zabezpiecza z jednej strony przed przecenianiem wysiłku człowieka, a z drugiej – przed liczeniem jedynie na działanie Pana Boga.

Przypisy

  1. Karol Wojtyła, „Osoba i Czyn”, Kraków 1969, s. 199-200; 203
  2. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (7.12.1965), 16
  3. por. Veritatis Splendor 32; 55
  4. Fides et ratio 98
  5. por. Veritatis Splendor 32
  6. por. Dominus et Vivificantem 44
  7. Veritatis Splendor 35-45; 52
  8. por. Veritatis Splendor 1
  9. por. Redemptor hominis 8; 10-14
  10. Veritatis Splendor 2
  11. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współ czes nym Gaudium et spes (7.12.1965), 22
  12. Katecheza, Watykan, 17.08.1983
  13. Veritatis Splendor 117
  14. por. Veritatis Splendor 57; 59
  15. Homilia, Skoczów, 22.05.1995
  16. por. Veritatis Splendor 15
  17. por. Veritatis Splendor 61
  18. Katecheza, Watykan, 17.08.1983
  19. por. Veritatis Splendor 58
  20. por. Dominus et Vivificantem 42
  21. Dominus et Vivificantem 36
  22. Veritatis Splendor 117
  23. por. Veritatis Splendor 61
  24. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań² 2002, 1781
  25. Veritatis Splendor 63
  26. Veritatis Splendor 63
  27. por. Reconciliatio et paenitentia 18
  28. Katechizm Kościoła Katolickiego, Poznań 2002, 1792
  29. por. Veritatis Splendor 107
  30. por. Veritatis Splendor 103
  31. por. Reconciliatio et paenitentia 31-32
  32. por. Ecclesia de Eucharistia 21-25

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

  • Dominus et Vivificantem 36; 43;
  • Reconciliatio et paenitentia 18;
  • Veritatis Splendor 54-64;
  • Katecheza „Sumienie – miejsce dialogu Boga z człowiekiem”, Watykan, 17.08.1983;
  • Katecheza „Kościół jest miejscem, w którym sumienie ludzkie wzrasta i dojrzewa”, Watykan, 24.08.1983;
  • Katecheza „Prawe sumienie”, Watykan, 27.02.1991;
  • Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1991;
  • Homilia „Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia”, Skoczów, 22.05.1995;
  • Przemówienie „Sumienie jest miarą człowieka”, Watykan, 1.04.1979;
  • Przemówienie „Sakrament pojednania kształtuje chrześcijańskie sumienia”, Watykan, 30.01.1981;
  • Przemówienie „Nauka – sumienie”, Hiroszima, 25.02.1981;
  • Przemówienie „Trzeba przywrócić siłę głosowi sumienia”, Palermo, 20.11.1982;
  • Przemówienie „Sumienie głosem Boga”, Watykan, 7.11.1993;
  • Przemówienie „Formacja prawego sumienia”, Watykan,17.03.1997;
  • Karol Wojtyła, „Osoba i czyn”, Kraków 1969.

Inne dokumenty Kościoła

  • Katechizm Kościoła Katolickiego. Poznań 2002, 1776-1802.

Publikacje innych autorów

  • E. Kaczyński. „Prawda o dobru” w koncepcji moralności Kard. K. Wojtyły. „Roczniki Filozoficzne” 28:1980 z. 2;
  • A. Szostek. Sumienie: świadek i strażnik zbawczej prawdy o człowieku. Na marginesie części II „teologii ciała” Jana Pawła II. W: Mężczyzną i niewiastą stworzył ich. Chrystus odwołuje się do „serca”. O Jana Pawła II teologii ciała. Red. T. Styczeń. Lublin 1987;
  • Tenże. Sumienie i źródła jego wiążącej mocy. „Ethos” 2:1989 nr 2-3;
  • T. Styczeń. Sumienie a Europa, czyli: Gdyby Ojciec święty zaprosił Arystotelesa na Synod Biskupów Europy 1991. „Ethos” 4:1991 nr 3-4;
  • M. B. Kruszyłowicz. Sumienie w nauczaniu Jana Pawła II. „Dobry Pasterz” 1992 z. 12;
  • T. Styczeń. Sumienie: źródło wolności czy zniewolenia? W: Wprowadzenie do etyki. Red. T. Styczeń. Lublin 1993;
  • J. Nagórny. Małżeński rachunek sumienia. Na kanwie nauczania Jana Pawła II. W: Ewangelizacja wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej. Red. E. Szczotok, A. Liskowacka. Katowice 1993;
  • Tenże. Duch Święty w sumieniu chrześcijańskim. W: Jan Paweł II. Dominum et Vivificantem. Tekst i komentarze. Red. A. L. Szafrański. Lublin 1994;
  • P. Góralczyk. Sumienie niespokojne. „Communio”. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny, Poznań, 14:1994 nr 5;
  • Z. Sareło. Sumienie w relacji do prawa w nauczaniu Magisterium. W: tamże; J. Wróbel. Sumienie a prawda. W: Veritatis splendor. Przesłanie moralne Kościoła. Red. B. Jurczyk. Lublin 1994;
  • J. Bajda. Sumienie i osoba a autorytet Magisterium. W: Jan Paweł II. Veritatis splendor. Tekst i komentarze. Red. A. Szostek. Lublin 1995;
  • J. Merecki. Sumienie a prawda i prawo moralne. W: tamże;
  • J. Fryczowski. Prawość sumienia w kontekście współczesnego znieprawienia sumień w nauczaniu Jana Pawła II. „Bielsko-Żywieckie Studia Teologiczne” 1:1996;
  • K. Olbrycht. Rola katolickiego wychowawcy w kształtowaniu sumienia. Refleksje w świetle encykliki Jana Pawła II Evangelium vitae. W: Ewangelia życia. Red. E. Burzyk. Bielsko-Biała 1996;
  • S. Rosik. Sumienie między wolnością a prawdą. W: Człowiek – sumienie – wartości. Red. J. Nagórny, A. Derdziuk. Lublin 1997;
  • J. Orzeszyna. Kształtowanie sumienia podstawowym obowiązkiem człowieka. „Sosnowieckie Studia Teologiczne”. Kraków−Sosnowiec, 3:1997;
  • J. Zabielski. Ludzie sumienia – problem i wyzwanie naszych czasów. „Collectanea Theologica”, Warszawa, 67:1997 f. 3;
  • Z. Wanat. Człowiek sumienia na drogach rozumu i wiary. W: Polska filozofia wobec Fides et ratio. Toruń 19-21.04.1999 – materiały z konferencji. Red. M. Grabowski. Toruń 1999;
  • J. Nagórny. Rola Jasnej Góry w kształtowaniu sumienia narodu (w świetle nauczania Jana Pawła II). W: Jasna Góra w dwudziestoleciu pontyfikatu Jana Pawła II. Red. Z. Jabłoński. Jasna Góra 1999;
  • P. Góralczyk. Sumienie a prawda i wolność. „Communio”. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny, Poznań, 20:2000 nr 1;
  • A. Olczyk. Sumienie jako „norma normans” i jako „norma normata” według encykliki Veritatis splendor Jana Pawła II. „Częstochowskie Studia Teologiczne”, Częstochowa, 28:2000;
  • Z. Wanat. Sumienie błędne w świetle nauczania Jana Pawła II. Theologica Thoruniensia 1:2000;
  • Tenże. Problem kreatywności ludzkiego sumienia. Theologica Thoruniensia, 3:2002;
  • Tenże. Dialogalny wymiar ludzkiego sumienia. Na kanwie nauczania Jana Pawła II. „Sosnowieckie Studia Teologiczne”. Kraków−Sosnowiec, 6:2003.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o sumieniu

Człowiek podatny jest na Królestwo Boże przez swoje sumienie. Sumienie jest organem duchowej struktury człowieka. Sumienie jest sądem wartościującym o dobru i złu. To nie sąd obojętny. Tu do głosu dochodzi też sąd praktyczny, pobudzający impuls woli. Ono ma więc charakter nakazu moralnego. A te nakazy mają charakter realnych energii w człowieku. Sumienie jest realną potęgą, bo dysponuje sankcją własną, którą jest sumienie, które toczyć potrafi na proch człowieka. Ten wyrzut po grzechu Adama przejawił się wstydem, po grzechu Kaina - ucieczką. Drugą własną sankcją sumienia jest zadowolenie.

— fragment drugiej nauki z rekolekcji akademickich prowadzonych przez ks. dr. hab. Karola Wojtyłę w kościele św. Floriana, Kraków, 22-28 marca 1954
(za: Adam Boniecki, Kalendarium życia Karola Wojtyły, Wyd. Znak, Kraków 2000, s. 113)


Świadectwo męczenników jest dla nas zawsze jakimś wyzwaniem — ono prowokuje, zmusza do zastanowienia. Ktoś, kto woli raczej oddać życie, niż sprzeniewierzyć się głosowi własnego sumienia, może budzić podziw albo nienawiść, ale z pewnością nie można wobec takiego człowieka przejść obojętnie. Męczennicy mają nam więc wiele do powiedzenia. Jednak przede wszystkim oni pytają nas o stan naszych sumień — pytają o naszą wierność własnemu sumieniu. Sumienie... Sobór Watykański II nazywa sumienie „najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka” i wyjaśnia: „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, a tamtego unikaj” (Gaudium et spes, 16).

Jak widać z powyższego tekstu, sumienie jest dla każdego człowieka sprawą o zasadniczym znaczeniu. Jest ono naszym wewnętrznym przewodnikiem i jest także sędzią naszych czynów. Jakże ważne jest więc, aby nasze sumienia były prawe, aby ich osądy oparte były na prawdzie, aby dobro nazywały dobrem, a zło — złem. Aby — wedle słów Apostoła — umiały „rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 2).

Nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi, także politycznymi. Trzeba je rozwiązywać mądrze i wytrwale. Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa. Dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło, w myśl słów św. Pawła: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12, 21). Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego: królestwa prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju, w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy i w całej Ojczyźnie; to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne; troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich, w duchu ewangelicznej solidarności: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6, 2). Pamiętam, że powiedziałem te słowa w Gdańsku podczas odwiedzin w 1987 r. na Zaspie.

Zadawaliśmy sobie w tamtych latach pytanie: „Czy może historia płynąć przeciw prądowi sumień?” Za jaką cenę „może”? Właśnie: za jaką cenę?... Tą ceną są, niestety, głębokie rany w tkance moralnej narodu, a przede wszystkim w duszach Polaków, które jeszcze się nie zabliźniły, które jeszcze długo trzeba będzie leczyć.

O tamtych czasach, czasach wielkiej próby sumień trzeba pamiętać, gdyż są one dla nas stale aktualną przestrogą i wezwaniem do czujności: aby sumienia Polaków nie ulegały demoralizacji, aby nie poddawały się prądom moralnego permisywizmu, aby umiały odkryć wyzwalający charakter wskazań Ewangelii i Bożych przykazań, aby umiały wybierać, pamiętając o Chrystusowej przestrodze: „Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?” (Mk 8, 36-37).

Wbrew pozorom, praw sumienia trzeba bronić także dzisiaj. Pod hasłami tolerancji, w życiu publicznym i w środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja. Odczuwają to boleśnie ludzie wierzący. Zauważa się tendencje do spychania ich na margines życia społecznego, ośmiesza się i wyszydza to, co dla nich stanowi nieraz największą świętość. Te formy powracającej dyskryminacji budzą niepokój i muszą dawać wiele do myślenia.

Bracia i Siostry!

Czas próby polskich sumień trwa!

Musicie być mocni w wierze!

Dzisiaj, kiedy zmagacie się o przyszły kształt życia społecznego i państwowego, pamiętajcie, iż zależy on przede wszystkim od tego, jaki będzie człowiek — jakie będzie jego sumienie. Dlatego wołamy:

„Przybądź, Duchu Święty (...).
Przyjdź, Światłości sumień! (...)
Obmyj, co nieświęte,
oschłym wlej zachętę.
Rozgrzej serca twarde,
prowadź zabłąkane (...)”.
Przyjdź, Światłości sumień!


Młodzieży, nie ulegaj tej rozpowszechnionej, fałszywej moralności. Nie zagłuszaj swojego sumienia! «Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem» (Gaudium et spes, 16). «W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny» (tamże). To prawo nie jest zewnętrznym prawem ludzkim, ale głosem Boga, który wzywa nas, byśmy wyrwali się z niewoli złych pragnień i grzechu, i pobudza do poszukiwania tego, co dobre i prawdziwe. Jedynie słuchając głosu Boga w głębi własnej duszy i działając zgodnie z Jego wskazaniami, zdobędziecie upragnioną wolność. Jak powiedział Jezus, tylko «prawda was wyzwoli» (J 8, 32). Prawda zaś nie jest owocem indywidualnej wyobraźni. Bóg dał wam rozum, byście poznali prawdę, i wolę, byście czynili to, co moralnie dobre. Dał wam światło sumienia, byście się nim kierowali w wyborach moralnych, byście miłowali dobro i unikali zła. Prawda moralna jest obiektywna, a prawidłowo ukształtowane sumienie potrafi ją rozpoznać.

Jeśli jednak samo sumienie zostało zdeprawowane, jak można je odbudować? Jeżeli sumienie, które jest światłem - przestało nas oświecać, jak możemy przebić się przez moralną ciemność? Jezus mówi: «Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!» (Mt 6, 22-23).

Ale Jezus mówi też: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia» (J 8, 12). Jeśli pójdziecie za Jezusem, przywrócicie sumieniu należne mu miejsce i rolę, staniecie się światłością i solą dla ziemi (por. Mt 5, 13-14).

Odrodzenie się sumienia musi mieć dwa źródła: po pierwsze, wysiłek dogłębnego poznania obiektywnej prawdy, w tym także prawdy o Bogu; po drugie, światło wiary w Jezusa Chrystusa, który sam tylko ma słowa Życia.

Rozważanie podczas Czuwania Modlitewnego, Cherry Creek State Park/Denver (USA), 14 sierpnia 1993


Sumienie, jako osąd czynu, nie jest wolne od niebezpieczeństwa błędu. „Często (...) zdarza się — pisze Sobór — że sumienie błądzi na skutek niepokonalnej niewiedzy, ale nie traci przez to swojej godności. Nie można jednak tego powiedzieć w przypadku, gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu” (Gaudium et spes, 16). W tych zwięzłych słowach Sobór zawarł syntezę doktryny o błędnym sumieniu, wypracowanej przez Kościół w ciągu wieków.

Nie ulega wątpliwości, że aby mieć „dobre sumienie” (1 Tm 1, 5), człowiek musi szukać prawdy i według niej sądzić. Jak powiada apostoł Paweł, sumienie powinno być oświecone przez Ducha Świętego (por. Rz 9, 1) i „czyste” (por. 2 Tm 1, 3), nie powinno podstępnie fałszować słowa Bożego, lecz ukazywać prawdę (por. 2 Kor 4, 2). Z drugiej strony tenże Apostoł upomina chrześcijan słowami: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 2).

Tym napomnieniem Paweł pobudza nas do czujności i przestrzega, że w osądach naszego sumienia kryje się zawsze niebezpieczeństwo błędu. Sumienie nie jest sędzią nieomylnym: może zbłądzić. Błąd sumienia bywa skutkiem niewiedzy niepokonalnej, to znaczy takiej, której sam podmiot nie jest świadom i od której nie może się o własnych siłach uwolnić.

W przypadku, gdy ta niepokonalna niewiedza nie jest zawiniona, sumienie — jak przypomina Sobór — nie traci swej godności, ponieważ nawet gdy kieruje naszym postępowaniem w sposób faktycznie niezgodny z obiektywnym porządkiem moralnym, nie przestaje przemawiać w imieniu owej prawdy o dobru, której człowiek ma szczerze poszukiwać.



Osłabienie wrażliwości na Boga i człowieka, wraz z wszystkimi tego zgubnymi konsekwencjami dla życia, dokonuje się w głębi sumienia. Chodzi tu przede wszystkim o sumienie każdego człowieka, który w swojej jedyności i niepowtarzalności staje sam przed Bogiem. Ale w pewnym sensie chodzi tu też o „sumienie” społeczeństwa: jest ono w jakiś sposób odpowiedzialne nie tylko dlatego, że toleruje albo popiera zachowania wymierzone przeciw życiu, ale także dlatego, iż kształtuje „kulturę śmierci”, posuwając się nawet do tworzenia i utrwalania prawdziwych „struktur grzechu”, wymierzonych przeciw życiu. Sumienie, zarówno indywidualne, jak i społeczne, jest dziś narażone — między innymi na skutek natarczywego oddziaływania wielu środków społecznego przekazu — na bardzo poważne i śmiertelne niebezpieczeństwo: polega ono na zatarciu granicy między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnego prawa do życia. Znaczna część dzisiejszego społeczeństwa okazuje się, niestety, podobna do tego, które opisuje św. Paweł w Liście do Rzymian. Składa się z ludzi, „którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta” (1, 18): odwracając się od Boga i mniemając, że mogą zbudować ziemską społeczność bez Niego, „znikczemnieli w swoich myślach”, tak że „zaćmione zostało bezrozumne ich serce” (1, 21); „podając się za mądrych, stali się głupimi” (1, 22), dopuszczają się czynów zasługujących na śmierć i „nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy je czynią” (1, 32). Jeżeli sumienie, które jest okiem dającym światło duszy (por. Mt 6, 22-23), nazywa „zło dobrem, a dobro złem” (por. Iz 5, 20), znaczy to, że weszło już na drogę niebezpiecznej degeneracji i całkowitej ślepoty moralnej.

Jednakże żadne okoliczności ani próby zagłuszenia nie zdołają stłumić głosu Boga, który rozbrzmiewa w sumieniu każdego człowieka: właśnie w tym ukrytym sanktuarium sumienia człowiek może się zawsze nawrócić i znów wejść na drogę miłości, otwarcia się na innych i służby życiu ludzkiemu.

— encyklika "Evangelium vitae", 24


Z życia i męczeństwa św. Tomasza Morusa wypływa przesłanie, które dociera poprzez stulecia do ludzi wszystkich czasów i mówi im, że sumienie ma niezbywalną godność, jest bowiem — jak przypomina Sobór Watykański II — «najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa» (Gaudium et spes, 16). Gdy człowiek jest posłuszny wezwaniom prawdy, sumienie kieruje nieomylnie jego czyny ku dobru. Właśnie ze względu na swoje świadectwo o prymacie prawdy nad władzą, składane aż do przelania krwi, św. Tomasz Morus jest czczony jako zawsze aktualny wzór wierności wyznawanym zasadom moralnym. Również poza Kościołem, zwłaszcza wśród tych, którzy powołani są, aby kierować losami narodów, jego postać postrzegana jest jako źródło inspiracji dla polityki, która za swój najwyższy cel uznaje służbę człowiekowi.



O klauzuli sumienia:

Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia. Od samych początków Kościoła przepowiadanie apostolskie pouczało chrześcijan o obowiązku posłuszeństwa władzom publicznym prawomocnie ustanowionym (por. Rz 13, 1-7; 1 P 2, 13-14), ale zarazem przestrzegało stanowczo, że „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29). Już w Starym Testamencie znajdujemy wymowny przykład oporu wobec niesprawiedliwego rozporządzenia władz — i to właśnie takiego, które było wymierzone przeciw życiu. Żydowskie położne sprzeciwiły się faraonowi, który nakazał zabijać wszystkie nowo narodzone dzieci płci męskiej: „nie wykonały rozkazu króla egipskiego, pozostawiając przy życiu [nowo narodzonych] chłopców” (Wj 1, 17). Trzeba jednak zwrócić uwagę na głęboki motyw takiej postawy: „położne bały się Boga” (tamże). Właśnie z posłuszeństwa Bogu — któremu należy się bojaźń, wyrażająca uznanie Jego absolutnej i najwyższej władzy — człowiek czerpie moc i odwagę, aby przeciwstawiać się niesprawiedliwym ludzkim prawom. Jest to moc i odwaga tego, kto gotów jest nawet iść do więzienia lub zginąć od miecza, gdyż jest przekonany, że „tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych” (Ap 13, 10).


Stanowczy nakaz sumienia zabrania chrześcijanom, podobnie jak wszystkim ludziom dobrej woli, formalnego współudziału w praktykach, które zostały co prawda dopuszczone przez prawodawstwo państwowe, ale są sprzeczne z Prawem Bożym. Z moralnego punktu widzenia nigdy nie wolno formalnie współdziałać w czynieniu zła. Takie współdziałanie ma miejsce wówczas, gdy dokonany czyn — już to z samej swej natury, już to ze względu na określony kontekst kształtujących go okoliczności — ma charakter bezpośredniego uczestnictwa w działaniu przeciwko niewinnemu życiu ludzkiemu albo też wyraża poparcie dla niemoralnej intencji głównego sprawcy. Takiego współdziałania nie można nigdy usprawiedliwić ani powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne je przewiduje i nakazuje: za czyny dokonywane osobiście przez każdego istnieje bowiem odpowiedzialność moralna, od której nikt nie może się uchylić i z której będzie sądzony przez samego Boga (por. Rz 2, 6; 14, 12).

Odmowa współudziału w niesprawiedliwości to nie tylko obowiązek moralny, ale także podstawowe ludzkie prawo. Gdyby tak nie było, człowiek byłby zmuszony popełniać czyny z natury swojej uwłaczające jego godności i w ten sposób jego wolność, której autentyczny sens i cel polega na dążeniu do prawdy i dobra, zostałaby radykalnie naruszona. Chodzi tu zatem o prawo podstawowe, które właśnie z tego względu powinno być przewidziane w ustawodawstwie państwowym i przez nie chronione. Oznacza to, że lekarze, personel medyczny i pielęgniarski oraz osoby kierujące instytucjami służby zdrowia, klinik i ośrodków leczniczych powinny mieć zapewnioną możliwość odmowy uczestnictwa w planowaniu, przygotowywaniu i dokonywaniu czynów wymierzonych przeciw życiu. Kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe.


Linki zewnętrzne

Hasła w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich

Zobacz także