Jerzy Kluger

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Jerzy Kluger (ur. 4 kwietnia 1921 w Krakowie, zm. 31 grudnia 2011 w Rzymie) – inżynier, biznesmen, przyjaciel od lat dziecinnych Jana Pawła II. Syn adwokata, przewodniczącego wadowickiej gminy żydowskiej. Żona, córka i wnuczka są katoliczkami.

Związki z Karolem Wojtyłą/Janem Pawłem II

Jerzy Kluger poznał Karola Wojtyłę w Wadowicach. Chodzili do tej samej klasy zarówno w szkole podstawowej, jak i gimnazjum w Wadowicach. Spędzali ze sobą czas po lekcjach, razem się uczyli. Wojtyła był częstym gościem w domu Klugerów (przychodził słuchać radia). Kluger zaprosił Wojtyłę na koncert słynnego tenora, który zorganizował Wilhelm Kluger, ojciec Jerzego. Zorganizowany był w wadowickiej synagodze w 1936, którą prawdopodobnie wtedy Karol odwiedził po raz pierwszy.

Kluger wspomina moment, gdy zaaferowany pozytywnym wynikiem egzaminów wstępnych do gimnazjum pobiegł do kościoła na wadowickim rynku, by podzielić się tą nowiną z Wojtyłą. Karol służył do Mszy św. Czekając na jej koniec Jerzy usłyszał, jak mijająca go kobieta mówi ze zdumieniem: "Czy ty nie jesteś synem prezesa gminy żydowskiej?". Karol miał na to zareagować mówiąc: "Przecież jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Boga!".[1] Mówiąc to miał niecałe 11 lat. Jeden z kolegów szkolnych wspomina: "W naszej klasie maturalnej mieliśmy kilku kolegów Żydów. No i naturalnie (...) dokuczaliśmy im czasami. Karol, który prezesował Sodalicji Mariańskiej zawsze stawał w ich obronie. Oni bardzo lubili Karola i na szkolnym zdjęciu wszyscy siedzą wokół niego."[2] Jerzy Kluger zapewnia w swoich wspomnieniach, że wybryki antysemickie w Wadowicach były łagodne.

We wrześniu 1939 Kluger wraz z ojcem wyruszył na Wschód w kierunku rejonów formowania się nowych pułków mobilizacyjnych. Dotarli do Lwowa. W 1940 dostali się do niewoli. W sowieckim łagrze pracowali przy wyrębie tajgi, a po układzie Sikorski-Majski Jerzy Kluger dostał się do armii Andersa. Walczył m.in. pod Monte Cassino. Matka, siostra i babcia, które zostały w Wadowicach, zginęły w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.

Po wojnie zamieszkał w Rzymie gdzie w 1965, po wielu latach przerwy, usłyszał o Karolu Wojtyle. Spotkali się i od tego momentu byli ze sobą cały czas w kontakcie - gdy kard. Wojtyła był w Krakowie, pisali lub dzwonili do siebie, gdy był w Rzymie, spotykali się osobiście. Kiedy Wojtyła został Papieżem kontakty nie osłabły. Kluger bardzo często spotykał się z Janem Pawłem II - nieraz dwa razy w tygodniu. Nie było żadnego miesiąca bez odwiedzin. Od czasu do czasu chodził z całą rodziną do Papieża na obiad lub kolację - zarówno w Watykanie, jak i w Castel Gandolfo. Uczestniczył niekiedy w Mszach św. odprawianych przez Papieża.

W 1989 Kluger pierwszy raz od czasów wojny przyjechał do Polski, do Wadowic na odsłonięcie tablicy w miejscu, gdzie stała wysadzona przez Niemców synagoga. Przywiózł ze sobą List do przyjaciela Żyda Jana Pawła II, który publicznie odczytał podczas uroczystości.

Kluger spotykał się z Janem Pawłem II, innymi osobistościami oraz najważniejszymi współpracownikami Papieża w celu omawiania relacji katolicko-żydowskich, jak i stosunków między Stolicą Apostolską a Państwem Izrael. Towarzyszył mu w podróży do Izraela w marcu 2000 (był z nim między innymi w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie). Przyczynił się też m.in. do nawiązania stosunków dyplomatycznych między Watykanem a Izraelem. Przez lata brał udział w wielu papieskich inicjatywach na rzecz pojednania chrześcijańsko-żydowskiego. Mógł to zrobić, bo znał wpływowych polityków izraelskich, a z drugiej strony rozmawiał o tych sprawach bezpośrednio z Papieżem. W 2003 otrzymał tytuł "Człowieka Pojednania", przyznawany przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów. Kluger mawiał: Możliwe jest porozumienie między osobami różnej wiary i kultur oparte na szacunku do drugiego człowieka.

Ostatni raz Jerzy Kluger widział się z Janem Pawłem II na kilka dni przed jego śmiercią w 2005.

Jerzy Kluger o Janie Pawle II

Był najlepszym uczniem. Przez 12 lat chodziliśmy do szkoły i on zawsze był numerem jeden w naszej klasie. Był inteligentny, miał niesamowitą pamięć, nauka nie sprawiała mu kłopotów. Jeśli pojawił się jakiś problem, to on potrafił go rozwiązać. I taki był też poza szkołą. Często przychodził do nas do domu. Bardzo dobrze znała go moja babcia i moi rodzice. Babcia, niezwykle zacna i szanowana osoba w Wadowicach, często mówiła do mnie: "Jurek, czy ty nie możesz być choć trochę taki jak on?
— Krzysztof Tadej, Świadkowie świętości, s. 134


Muszę przyznać, że najbardziej zaskakiwało mnie to, że Lolek, gdy został Papieżem, nic się nie zmienił. Był człowiekiem, który zanim coś powiedział, to się dobrze zastanowił. On nie mówił po to, żeby tylko mówić. Jeśli rozmawialiśmy o poważnych sprawach, to nie mogło być przy nim pustego gadania. Pamiętam też, że nie lubił tracić czasu. Na przykład, gdy opowiadałem mu, że znakomitą rozrywką, wypoczynkiem są partie brydża, na przykład słynne partie u kard. Andrzeja Marii Deskura, to on tego nie rozumiał. Myślał, że to jakaś strata czasu.
— Krzysztof Tadej, Świadkowie świętości, s. 141


Jan Paweł II o Jerzym Klugerze

Pamiętam naprzód szkołę podstawową w Wadowicach, gdzie w klasie co najmniej jedną czwartą uczniów stanowili chłopcy żydowscy. Trzeba by tutaj wspomnieć o mojej koleżeńskiej przyjaźni z jednym z nich, to znaczy z Jerzym Klugerem. Trwa ona od ławy szkolnej do dnia dzisiejszego.
— Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s. 89


Oto przyszedł kiedyś do mnie Jerzy, by mi powiedzieć, iż miejsce, na którym stała [synagoga wadowicka], ma zostać uczczone płytą pamiątkową. Muszę powiedzieć, że w tym momencie udzieliło się nam obu głębokie wzruszenie. Stanęły nam przed oczyma sylwetki osób znajomych i bliskich oraz te soboty dziecięcych i młodzieńczych lat, kiedy społeczność żydowska Wadowic udawała się na modlitwę. Powiedziałem wówczas Jerzemu, iż chętnie napiszę na tę okazję moje osobiste słowo, znak solidarności i duchowej łączności z tym znaczącym wydarzeniem. I tak się stało. Osobą, która przekazała treść tego listu moim rodakom z Wadowic, był właśnie Jerzy. Wiele go ten wyjazd kosztował. Trzeba bowiem zaznaczyć, iż cała jego rodzina, która pozostała w Wadowicach, zginęła w Oświęcimiu, a przyjazd do Wadowic na odsłonięcie płyty pamiątkowej wadowickiej synagogi był pierwszym po pięćdziesięciu latach.
— Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, s. 90


Przypisy

  1. Gian Franco Svidercoschi, list do przyjaciela Żyda, s. 26
  2. za: Marta Burghardt, Wadowickie korzenie Karola Wojtyły, s. 262

Bibliografia

  • Darcy O'Brien, Papież nieznany: nie opisana dotąd historia wieloletniej przyjaźni, która zmieniła stosunki pomiędzy katolikami i żydami, Jacek Santorski & co, Warszawa 1998 ISBN 8386821752 W bibliotece.jpg
  • Gian Franco Svidercoschi, list do przyjaciela Żyda, Wydawnictwo M, Kraków 1995 ISBN 8386106603 W bibliotece.jpg
  • Jerzy Kluger, Papież i ja: o tym jak długoletnia przyjaźń między polskim Żydem i papieżem Janem Pawłem II przyczyniła się do poprawy stosunków żydowsko-chrześcijańskich, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 2013 ISBN 9788321119366 W bibliotece.jpg
  • Marta Burghardt, Wadowickie korzenie Karola Wojtyły, Wadowickie Centrum Kultury im. Marcina Wadowity, Wadowice 2013 ISBN 9788393346417 W bibliotece.jpg
  • Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei: Jan Paweł II odpowiada na pytania Vittoria Messoriego, Wydawnictwo KUL, Lublin 2006 ISBN 8373632530 W bibliotece.jpg
  • Krzysztof Tadej, Świadkowie świętości: Jan Paweł II znany i nieznany w opowieściach swych przyjaciół i najbliższych współpracowników, Edipresse, Warszawa 2006 ISBN 8374771178 W bibliotece.jpg

Linki zewnętrzne

Zobacz także