Nadzieja

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014. 
Autor hasła: ks. bp Andrzej Franciszek Dziuba

Nadzieja – (gr. elpis; łac. spes) – jedna z cnót teologalnych, dzięki której chrześcijanin pokłada ufność w Bogu wszechmocnym, miłosiernym i wiernym, spodziewając się osiągnięcia tych dóbr, jakie Bóg przyrzekł, a przede wszystkim wiecznego zbawienia. Obejmuje ona całe doczesne życie człowieka i wszystkie wartości odnoszące się do zbawienia, zwłaszcza wyzwolenie z grzechu. Nadzieja nie jest tylko postawą indywidualną, lecz jest oczekiwaniem całej ludzkości, tak w wymiarze nadprzyrodzonym, jak i ziemskim.

Definicja nadziei wg Jana Pawła II

Nadzieja łączy oczekiwanie wiecznego zbawienia z zaangażowaniem doczesnym, które winno obejmować także troskę o dobro wspólne, sprawiedliwość, pokój, solidarność, prawdę i miłość. Sobór Watykański II – w kontekście oskarżania nadziei chrześcijańskiej jakoby była postawą prowadzącą do alienacji – wskazał na prawdziwy sens nadziei. Sobór przypomniał, że przemija postać tego świata zniekształcona grzechem i że Bóg gotuje nowe mieszkanie i nową ziemię. Ale też z całą mocą stwierdził: Słyszymy wprawdzie, że na nic człowiekowi się nie przyda, jeśli cały świat zyska, a siebie samego zatraci. Oczekiwanie jednak nowej ziemi nie powinno osłabiać, lecz ma raczej pobudzać zapobiegliwość, aby uprawiać tę ziemię, na której wzrasta owo ciało nowej rodziny ludzkiej, mogące dać pewne wyobrażenie nowego świata. Przeto, choć należy starannie odróżniać postęp ziemski od wzrostu Królestwa Chrystusowego, to przecież dla Królestwa Bożego nie jest obojętne, jak dalece ten postęp może przyczyniać się do lepszego urządzenia społeczności ludzkiej [1]. Sobór wskazał ponadto – odnosząc się krytycznie do pewnych zarzutów ze strony niektórych prądów ateistycznychże nadzieja eschatologiczna nie pomniejsza doniosłości zadań ziemskich, lecz raczej wspiera ich spełnienie nowymi pobudkami. Natomiast przy braku fundamentu Bożego i nadziei życia wiecznego godność człowieka, jak to dziś często widać, doznaje bardzo poważnego uszczerbku, a zagadki życia i śmierci, winy i cierpienia pozostają bez rozwiązania, tak że ludzie nierzadko popadają w rozpacz [2]. Grzechem przeciwko nadziei jest zuchwałość, czyli fałszywa pewność zbawienia, wynikająca z braku bojaźni Bożej. Jest ona grzechem przeciw sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu. Natomiast rozpacz jest utratą wszelkiej ufności w Boże miłosierdzie, połączoną z przekonaniem, że zbawienie jest niemożliwe.

Nadzieja w nauczaniu Jana Pawła II

Rozpoczynając swój pontyfikat, Jan Paweł II wołał: Nie lękajcie się! Chrystus wie, „co jest w człowieku”. Tylko On to wie [3] Później wyjaśnił: Wezwanie „Nie lękajcie się!” musimy odczytywać w bardzo szerokim wymiarze. W pewnym sensie było to wezwanie pod adresem wszystkich ludzi, wezwanie do przezwyciężenia lęku w globalnej sytuacji współczesnego świata […]. Nie lękajcie się tego, coście sami stworzyli, nie lękajcie się świata tych wszystkich ludzkich wytworów, które coraz bardziej stają się dla człowieka zagrożeniem! Nie lękajcie się wreszcie siebie samych! [4]. Perspektywa globalnej sytuacji świata wymaga dopowiedzenia, że globalizacja a priori nie jest ani dobra ani zła. Będzie ona tym, co uczynią z niej ludzie. […] Musi ona służyć osobie ludzkiej, solidarności i dobru wspólnemu [5]. Zatem jest rzeczą bardzo ważną, ażeby przekroczyć próg nadziei, nie zatrzymywać się przed nim, ale pozwolić się prowadzić [6]. Trzeba spojrzeć w twarz temu naszemu światu, spojrzeć na jego wartości i problemy, niepokoje i nadzieje, osiągnięcia i porażki [7]. W nawiązaniu do współczesnej sytuacji Jan Paweł II stwierdza, że jedną z najjaskrawszych słabości obecnej cywilizacji jest nieodpowiednia wizja człowieka. Epoka nasza […] jest epoką humanizmów i antropocentryzmu. Mimo to, paradoksalnie, jest ona również epoką najgłębszych utrapień człowieka, dotyczących jego tożsamości i jego przeznaczenia, epoką niepodejrzewanych dotąd degradacji człowieka, epoką deptania ludzkich wartości jak nigdy przedtem [8]. Prowadzi to do zagubienia człowieka i nadziei. Dlatego Papież mówi o ludziach współczesnych: Ich jedynym pewnikiem jest to, że nie ma już żadnej ostatecznej prawdy, żadnej pewnej drogi. Świadomie lub nie, bronią postawy życiowej pogrążającej […] w smutku i samotności, która odbiera […] podstawy do nadziei i zdolność prawdziwej miłości [9]. Stąd jednak – według Papieża – dzisiaj bardziej chyba niż w przeszłości ludzie zdają sobie sprawę z łączącego ich wspólnego przeznaczenia […]. Z głębi niepokoju, lęku i zjawisk ucieczki […] z wolna wyłania się zrozumienie tego, że dobro, do którego wszyscy jesteśmy powołani, i szczęście, do którego dążymy, nie dadzą się osiągnąć bez wysiłku i zaangażowania wszystkich […] i bez konsekwentnego wyrzeczenia się własnego egoizmu [10]. Nadzieja jest to zatem cnota typowa dla homo viator, człowieka pielgrzyma, który zna wprawdzie Boga i wieczne powołanie przez wiarę, ale jeszcze nie dostąpił wizji uszczęśliwiającej [11]. Na ziemi Duch Święty chroni nas od złudzeń i od fałszywych dróg zbawienia, a kierując serce ku autentycznemu celowi życia, wyzwala nas z pesymizmu i z nihilizmu [12]. Zatem cnota nie jest czymś abstrakcyjnym, oderwanym od życia, lecz przeciwnie, posiada głębokie „korzenie” w samym życiu, wypływa z niego i je kształtuje. Cnota wpływa na życie człowieka, na jego czyny i na jego postępowanie [13]. W analizie teologicznej najpierw należy pamiętać, że nadzieja jest cnotą teologalną, dzięki której pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego, pokładając ufność w obietnicach Chrystusa i opierając się nie na naszych siłach, ale na pomocy łaski Ducha Świętego. „Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę” (Hbr 10,23). On „wylał na nas obficie (Ducha Świętego) przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy, usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego” (Tt 3,6-7) [14]. Mając na względzie całe dzieje zbawienia, nadzieja chrześcijańska podejmuje i wypełnia nadzieję narodu wybranego, mającą swoje źródło i wzór w nadziei Abrahama, który […] „wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów” (Rz 4,18)[15]. Z samej istoty cnota nadziei odpowiada dążeniu do szczęścia, złożonemu przez Boga w sercu każdego człowieka; podejmuje ona te oczekiwania, które inspirują działania ludzi; oczyszcza je, by ukierunkować je na Królestwo niebieskie […]. Żywa nadzieja chroni przed egoizmem i prowadzi do szczęścia miłości [16]. Papież podkreśla, że to właśnie dzięki pomocy łaski Bożej i przy współpracy ludzkiej wolności zawsze pozostaje dla człowieka otwarta duchowa przestrzeń nadziei [17]. Te odwołania dają nową wyobraźnię nadziei. W kategoriach wiary nie chodzi tutaj o radość naiwną ani też o nadzieję próżną. Radość zwycięstwa nad złem nie przesłania realistycznej świadomości zła, które istnieje w świecie i w każdym człowieku. Owszem, nawet tę świadomość wyostrza […]. Dobro bowiem nie jest łatwe, jest ono zawsze tą „stromą ścieżką” […] [18]. Tak więc radość z dobra i nadziei na jego zwycięstwo w człowieku i w świecie nie odsuwa na margines lęku o to dobro, o zniweczenie nadziei [19]. Życie dyktuje tutaj często swoje propozycje. Mimo wszystko możemy więc mieć nadzieję na chwałę nieba, obiecaną przez Boga tym, którzy Go miłują i czynią Jego wolę. We wszelkich okolicznościach każdy powinien mieć nadzieję, że z łaską Bożą „wytrwa do końca” i otrzyma radość nieba jako nagrodę wieczną Boga za dobre uczynki spełnione z pomocą łaski Chrystusa [20]. Nadzieja jest szczególnie potrzebna w obliczu trudnych wyzwań: wobec rozlicznych […] trudności czy też w najzwyklejszych okolicznościach wymagających wierności ładowi moralnemu, chrześcijanin jest wezwany, z pomocą łaski Bożej wypraszanej na modlitwie, do heroicznego nieraz zaangażowania, […] może nawet „kochać trudności tego świata w nadziei wiecznej nagrody” [21]. Jest to realistyczna droga dążenia do świętości budowanej na nadziei. Nowa ekonomia zbawienia znajduje swoją syntezę w orędziu z Góry Błogosławieństw. Zatem 'nadzieja chrześcijańska rozwija się od początku przepowiadania Jezusa w ogłoszeniu błogosławieństw. Błogosławieństwa wznoszą naszą nadzieję do Nieba jako do nowej Ziemi Obiecanej; wytyczają jej drogę przez próby, które czekają uczniów Jezusa [22]. Ostatecznie sam Jezus Chrystus jest nadzieją każdej osoby ludzkiej, bo daje życie wieczne. […] W ten sposób ukazuje On nam, że prawdziwy sens życia człowieka nie zamyka się w horyzoncie doczesności, ale otwiera się na wieczność [23]. Oczywiste jest, że w wyniku zbawczego czynu Chrystusa człowiek bytuje na ziemi z nadzieją życia i świętości wiecznej [24]. Zatem człowiek wiary powinien mieć nadzieję, że Bóg uzdolni go do odwzajemnienia Mu miłości i do działania zgodnie z przykazaniami miłości. Nadzieja jest ufnym oczekiwaniem błogosławieństwa Bożego i uszczęśliwiającego oglądania Boga; jest także lękiem przed obrażeniem miłości Bożej i spowodowaniem kary [25]. Jakże aktualne jest wołanie Papieża: nigdy samo „więcej mieć” nie może zwyciężyć. Bo wtedy człowiek może przegrać rzecz najcenniejszą: swoje człowieczeństwo, swoje sumienie, swoją godność. To wszystko, co stanowi też perspektywę „życia wiecznego” [26].

Jezus Chrystus jako źródło nadziei

Jezus Chrystus jest tą Miłością, która jest „największa”, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu [27]. Ostatecznie bowiem w krzyżu Chrystusa objawia się pełnia nadziei. Zatem jako uczniowie Chrystusa jesteście wezwani do tego, ażeby – czerpiąc siłę z Jego Krzyża – przez słowo niosące nadzieję i przez przykład własnego życia dać ludziom w dzisiejszym świecie pełnym zagrożeń i zamętu wyzwalającą odpowiedź i nadzieję. Dlatego też Papież wskazuje, że my, chrześcijanie, mamy wynikający z głębi naszej wiary i solidarnego zaangażowania w dobro człowieka i społeczeństwa obowiązek skutecznego świadczenia, że tylko w Krzyżu jest prawdziwa nadzieja: nadzieja każdego człowieka i nadzieja całej ludzkości. Faktycznie Krzyż – znaczy: nie ma rozbicia się bez nadziei – ciemności bez gwiazdy – burzy bez bezpiecznej przystani [28]. Ostatecznie z perspektywą Królestwa Bożego łączy się nadzieja owej chwały, której początek jest w Krzyżu Chrystusa [29]. Zwiastuje to Ewangelia, a w niej zawarta jest nadzieja, która zawieść nie może, bo oparta jest na trwałym fundamencie zmartwychwstania Chrystusa, zwycięzcy śmierci [30]. Zatem nadszedł czas, aby orędzie o Bożym miłosierdziu wlało w ludzkie serca nadzieję i stało się zarzewiem nowej cywilizacji – cywilizacji miłości [31]. W czasach eschatologicznych jako świadek życia Chrystusa i w Chrystusie, […] Kościół jest zarazem świadkiem nadziei, tej ewangelicznej nadziei, która swe źródło znajduje w Chrystusie [32].

Posługa nadziei

Stąd nie może zabraknąć w dzisiejszych czasach posługi nadziei […]. Zmieniają się czasy, zmieniają się ludzie i okoliczności, rodzą się nowe problemy. Kościół nie może tych zmian nie dostrzegać, nie może nie podejmować wyzwań, jakie pojawiają się wraz z nimi. Człowiek jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą jego codziennego życia i doświadczenia [33]. Dlatego Kościół pokłada ufność również w człowieku, mimo że zna niegodziwość, do jakiej jest on zdolny, albowiem, wie dobrze, że […] istnieją w osobie ludzkiej wystarczające przymioty i energie, istnieje podstawowa „dobroć” [34], gdyż jest ona obrazem Stwórcy, jest poddana zbawczemu wpływowi Chrystusa, który „zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem” […]. Nie ma zatem podstaw do rozpaczy, do pesymizmu ani do bierności [35]. W Chrystusie dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. Chrześcijanin jest człowiekiem nadziei [36]. Jan Paweł II mówił do młodych: abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was! Kościół i ludzkość zawierza wam wielką sprawę tej miłości [37]. Jeżeli bowiem macie „zdać sprawę z nadziei, która jest w was” – w takim razie wszystko, co podkopuje tę nadzieję, musi budzić troskę [38]. Ostatecznie „droga pokoju jest zarazem drogą młodych” […]. To przeświadczenie jest równocześnie wezwaniem i zobowiązaniem: jeszcze raz chodzi o to, „abyście umieli zdać sprawę z nadziei, która jest w was” […]. Jak widzicie, nadzieja owa dotyczy spraw podstawowych i uniwersalnych zarazem [39]. W ziemskim pielgrzymowaniu, gdy jesteśmy mocni Duchem Boga, jesteśmy także mocni wiarą w człowieka – wiarą, nadzieją i miłością: są one nierozerwalne i jesteśmy gotowi świadczyć sprawie człowieka wobec każdego, któremu ta sprawa leży prawdziwie na sercu [40]. Dlatego ważna jest zachęta: nie dajcie się uwieść pokusie, że człowiek może odnaleźć siebie, wyrazić siebie, odrzucając Boga, wykreślając modlitwę ze swego życia, pozostając przy samej tylko pracy w złudnej nadziei, że same jej wytwory bez reszty nasycą wszystkie potrzeby ludzkiego serca. Nie samym bowiem chlebem żyje człowiek (Mt 4,4) [41]. Nadzieja obejmuje aspiracje wyższe i głębsze, bardziej godne człowieka.

Nadzieja dobrem narodu

Konkretyzując swoją myśl i kierując ją bezpośrednio do Polaków, Jan Paweł II wskazuje: I dlatego […], proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością – taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na Chrzcie Świętym – abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się i nie zniechęcili – abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy [42]. Dodaje też: Kultura jest przede wszystkim dobrem wspólnym Narodu […] dobrem, na którym opiera się życie duchowe Polaków. […] Ona stanowi o nas przez cały ciąg dziejów. Stanowi bardziej niż siła materialna […], niż granice polityczne. Wiadomo, że Naród polski przeszedł przez ciężką próbę utraty niepodległości […]. Pozostał duchowo niepodległy, ponieważ miał swoją kulturę. Więcej […] wiem, że w okresie najtragiczniejszym, w okresie rozbiorów: Naród polski tę swoją kulturę ogromnie jeszcze ubogacił i pogłębił [43].

Grzechy przeciw nadziei

Przymierze Synaju wskazuje, że pierwsze przykazanie dotyczy także grzechów przeciw nadziei, którymi są rozpacz i zuchwała ufność. Wskutek rozpaczy człowiek przestaje oczekiwać od Boga osobistego zbawienia, pomocy do jego osiągnięcia lub przebaczenia grzechów. Sprzeciwia się dobroci Boga i Jego sprawiedliwości […] oraz Jego miłosierdziu [44]. Człowiek pozostaje sam w swej pysze i egoizmie. W sensie ogólnym istnieją dwa rodzaje zuchwałej ufności. Albo człowiek przecenia swoje zdolności (mając nadzieję na zbawienie bez pomocy z wysoka), albo też zbytnio ufa wszechmocy czy miłosierdziu Bożemu (mając nadzieję na otrzymanie przebaczenia bez nawrócenia oraz chwały bez zasługi) [45].

Przypisy

  1. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (7.12.1965), 39
  2. Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes (7.12.1965), 21
  3. Przemówienie, Rzym, 22.10.1978.
  4. Przekroczyć Próg Nadziei s. 160
  5. Przemówienie „Globalizacja i etyka”, 27.04.2001
  6. Przekroczyć Próg Nadziei s. 163
  7. Christifideles laici 3
  8. Przemówienie, Puebla, 28.01.1979, 20
  9. Przemówienie, Manila, 14.01.1995, 2
  10. Solicitudo Rei Socialis, 26.
  11. Katechezy Ojca Świętego Jana Pawła II. Duch Święty . Kraków−Ząbki 1999, 73
  12. tamże
  13. Przemówienie, Rzym, 22.11.1978
  14. Katechizm Kościoła Katolickiego 1817
  15. Katechizm Kościoła Katolickiego 1819
  16. Katechizm Kościoła Katolickiego 1818
  17. [http://www.nauczaniejp2.pl/dokumenty/wyswietl/id/381 Veritatis Splendor 103
  18. por. Mt 7,14
  19. Przekroczyć Próg Nadziei s. 36-37
  20. Katechizm Kościoła Katolickiego 1821
  21. Veritatis Splendor
  22. Katechizm Kościoła Katolickiego 1820
  23. Ecclesia in Europa 21
  24. Salvifici doloris 15
  25. Katechizm Kościoła Katolickiego 2090
  26. Homilia, Gdańsk-Westerplatte, 12.06.1987, 5
  27. Homilia, Kraków-Błonia, 10.06.1979, 5
  28. tamże
  29. Salvifici doloris 22
  30. Przemówienie do ruchów „Pro Vita”, 15.11.1991, 5
  31. Homilia, Kraków, 18.08.2002, 3
  32. Audiencja Generalna. AN – Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu. Instrukcja Aetatis novae (22.02.1992), 1
  33. Homilia, Sosnowiec, 14.06.1999, 4
  34. por. Rz 1,31
  35. Solicitudo Rei Socialis 47
  36. Homilia, Gdańsk-Westerplatte, 12.06.1987, 7
  37. List do Młodych Parati semper 10
  38. List do Młodych Parati semper 13
  39. List do Młodych Parati semper 15
  40. Homilia, Kraków-Błonia, 10.06.1979, 4
  41. Homilia, Częstochowa, 6.06.1979, 3
  42. Homilia, Kraków-Błonia, 10.06.1979, 5
  43. Przemówienie do młodzieży, Gniezno, 3.06.1979, 2
  44. Katechizm Kościoła Katolickiego 2091
  45. Katechizm Kościoła Katolickiego 2092

Bibliografia

Jan Paweł II

  • Christifideles laici 3;
  • Ecclesia in Europa 21;
  • Solicitudo Rei Socialis 26;
  • Veritatis Splendor93; 103.
  • List do Młodych Parati semper 10; 13; 15; SD 15; 22.
  • Przemówienia: na rozpoczęcie pontyfikatu, 22.10.1978; do młodzieży, 22.11.1978; Puebla, 28.01.1979; do młodzieży, Gniezno, 3.06.1979; do ruchów „Pro Vita”, 15.11.1991; do młodzieży, Manila, 14.01.1995; „Globalizacja i etyka”, 27.04.2001;
  • Audiencja Generalna. Angelus – Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu. Instrukcja Aetatis novae (22.02.1992), 3.03.1991;
  • Homilie: Częstochowa, 6.06.1979; Kraków-Błonia, 10.06.1979; Gdańsk-Westerplatte, 12.06.1987; Sosnowiec, 14.06.1999; Kraków, 18.08.2002.

Dzieła Jana Pawła II

  • Jan Paweł II. Przekroczyć próg nadziei. Lublin 1995.

Inne dokumenty Kościoła

  • Sobór Watykański II. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współ czes nym Gaudium et spes (7.12.1965) 21; 39;
  • Katechizm Kościoła Katolickiego 1817-1822; 2090-2092.

Publikacje innych autorów

  • S. Moysa. „Teraz zaś trwają te trzy”. Warszawa 1986;
  • Nadzieja w postawie ludzkiej. Red. W. Słomka. Homo meditans. T. 7. Lublin 1992;
  • M. Mróz. Człowiek w dynamizmie cnoty. Toruń 2001;
  • Nadzieja chrześcijańska a nadzieje ludzkie. Red. J. Nagórny, M. Pokrywka. Lublin 2003.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o nadziei

Co to jest nadzieja? Co ona znaczy? Znaczy: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12, 21). Zło można zwyciężać. To jest właśnie siła nadziei.

[1], Częstochowa, 1987


Nadzieja zaś jest zawsze związana z przyszłością, jest oczekiwaniem "dóbr przyszłych". Jako cnota "chrześcijańska" jest ona związana z oczekiwaniem tych dóbr wiecznych, które Bóg przyobiecał człowiekowi w Jezusie Chrystusie. Równocześnie zaś ta nadzieja jako cnota "chrześcijańska" i "ludzka" zarazem, jest oczekiwaniem dóbr, które człowiek wypracuje, korzystając z talentów danych mu przez Opatrzność.


Żywa nadzieja chroni przed egoizmem i prowadzi do szczęścia miłości.


Zmartwychwstały jest na powrót wśród nas, przynosi pełnię radości i przeobfite bogactwo życia. Nadzieja przeradza się w pewność, bo jeśli On zwyciężył śmierć, to i my możemy ufać, że gdy się wypełni czas, nadejdzie dzień także naszego triumfu, epoka wiecznej kontemplacji Boga.

[2], Rzym, 1993


Miłość jest najdoskonalszym świadectwem, które otwiera człowieka na nadzieję. Służba braciom przemienia życie: ukazuje, że nadzieja i braterstwo są silniejsze od wszelkiej pokusy rozpaczy.

[3], Paryż 1997


Nadzieja, szczególnie w czasach narastania niedowiarstwa i obojętności, jest bowiem ważną podporą dla wiary i skuteczną zachętą dla miłości. Czerpie ona swoją siłę z pewności, że Bóg pragnie zbawić wszystkich (por. 1 Tm 2, 3), oraz z ciągłej obecności Pana Jezusa, Emmanuela — Boga zawsze z nami, aż do skończenia świata (por. Mt 28, 20).

Pastores gregis, pkt 6.


Duch Święty jest źródłem «nadziei, która nie może zawieść» (por. Rz 5, 5). W tym świetle, po omówieniu niektórych «znaków nadziei» obecnych w naszych czasach, pragniemy dziś przeprowadzić głębszą refleksję nad sensem chrześcijańskiej nadziei w okresie oczekiwania i przygotowania nadejścia Królestwa Bożego w Chrystusie na końcu czasów. W związku z tym, jak podkreśliłem w liście apostolskim Tertio millennio adveniente, należy przypomnieć, że «fundamentalna postawa nadziei z jednej strony nie pozwala chrześcijaninowi stracić z oczu ostatecznego celu, który nadaje sens i wartość całej jego egzystencji, z drugiej zaś dostarcza mu trwałych i głębokich uzasadnień dla codziennego wysiłku przekształcania rzeczywistości zgodnie z Bożym zamysłem» (n. 46).

Nadzieja na ostateczne nadejście Królestwa Bożego, podobnie jak dzieło przemiany świata w świetle Ewangelii, mają w rzeczywistości jedno i to samo źródło w eschatologicznym darze Ducha Świętego. Będąc «zadatkiem naszego dziedzictwa w oczekiwaniu na odkupienie» (Ef 1, 14), wzbudza On tęsknotę za pełnym i ostatecznym życiem z Chrystusem, a jednocześnie obdarza nas mocą, byśmy rozpowszechniali po całej ziemi zaczyn Królestwa Bożego.

(...)

Podtrzymując w Kościele żywą świadomość powołania, które każe mu nie ulegać mentalności dzisiejszego świata i żyć w oczekiwaniu na Chrystusa, «dopóki On nie przyjdzie», Eucharystia wskazuje Ludowi Bożemu drogę oczyszczania i doskonalenia różnych form ludzkiej działalności, zanurzając je w paschalnym misterium krzyża i zmartwychwstania.

W ten sposób można zrozumieć prawdziwy sens chrześcijańskiej nadziei. Kierując nasz wzrok ku «nowemu niebu i nowej ziemi», gdzie na stałe zagości sprawiedliwość (por. 2 P 3, 13), «nie powinna [ona] osłabiać, lecz ma raczej pobudzać zapobiegliwość, aby uprawiać tę ziemię, na której wzrasta owo ciało nowej rodziny ludzkiej, mogące dać pewne wyobrażenie nowego świata» (Gaudium et spes, 39).

Orędzie nadziei przekazywane przez wspólnotę chrześcijańską powinno być zaczynem zmartwychwstania przenikającym zwłaszcza działalność kulturalną, społeczną, ekonomiczną i polityczną wiernych świeckich.

— Katecheza podczas audiencji generalnej, Rzym, 2 grudnia 1998


Linki zewnętrzne

Zobacz także