Prawo moralne

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: ks. Franciszek GRENIUK 


Prawo moralne - słowa z „Księgi Syracha” (16,4): Pokolenie żyjących bez prawa zmarnieje, wyrażają przekonanie o konieczności zachowywania prawa dla zachowania życia. Odnosiły się do narodu wybranego, który miał prawo i proroków z nakazu i pouczenia Bożego. Religijność i moralność Starego Testamentu wyraża się w okazywaniu wierności prawu objawionemu przez Boga i przekazywanemu w ciągłej i żywej tradycji (Tora). Prawo to regulowało całe życie moralne narodu wybranego. Prawo moralne wiąże się z życiem i nauczaniem Jezusa. Nie tylko sam je zachowywał, ale uczył, że zachowanie prawa moralnego jest warunkiem osiągnięcia życia wiecznego (por. Mk 17-20; Łk 18,18-21). Zapewnił, że ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni (Mt 5,18). Jednakże Nowy Testament – zwłaszcza w nauczaniu św. Pawła – wniósł nowe rozumienie tegoż prawa. Apostoł Narodów głosił bowiem konieczność kierowania się prawem ducha, wiary i łaski (por. Rz 9-10). Podkreślił także znaczenie treści prawa wypisanej w sercach (Rz 2,15), a więc prawa naturalnego.

Chrześcijańskie nauczanie o prawie moralnym

Wczesne chrześcijaństwo stanęło wobec konieczności włączenia w zakres refleksji teologiczno-moralnej starożytnej myśli etycznej, zwłaszcza etyki stoickiej, która ubogaciła myśl moralną filozoficznym aparatem pojęciowym. W ramach zaś własnej refleksji teologicznej na temat danych Objawienia, której wyrazem są znane teksty patrystyczne, doszukiwano się sensu moralnego, obok sensu literalnego, dogmatycznego i pastoralno-katechetycznego (anagogicznego). Do tej syntezy teologiczno-filozoficznej wniosła swój swoisty wkład dominująca w świecie rzymskim kultura prawna, która spowodowała na długie stulecia przewagę legalizmu moralnego. Jego wyrazem w epoce nowożytnej są charakterystyczne traktaty de iustitia et iure, zawierające wykład całości teologii moralnej oraz w jej ramach problematyki prawa moralnego traktowanego w trzech rodzajach: jako prawo wieczne, naturalne i pozytywne (stanowione). Legalizm ten został przezwyciężony na dobre dopiero w biblijnie i personalistycznie zorientowanej teologii okresu Soboru Watykańskiego II. Dowartościowała ona znaczenie w życiu chrześcijańskim biblijnej koncepcji „nowego prawa” wiary i łaski.

Problematyka prawa moralnego w myśli i nauczaniu Jana Pawła II

Najobszerniejszy wykład papieża-Polaka na temat koncepcji prawa moralnego został zawarty w encyklice Veritatis splendor. Jest on mocno powiązany z problemem prawdy i wolności człowieka powołanego przez Boga do świętości. Chodzi o odpowiedź na pytanie, co to jest wolność i co łączy ją z prawdą zawartą w Bożym prawie [1]. Bóg wzywa człowieka: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz (Kpł 19,2). Dzięki temu wezwaniu życie moralne jawi się jako właściwa odpowiedź na bezinteresowne działania, które miłość Boża wielokrotnie podejmuje wobec człowieka. Jest odpowiedzią miłości, zgodną z formułą najważniejszego przykazania zawartą w Księdze Powtórzonego Prawa: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym [...]. Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję [2]. W rozmowie z młodzieńcem, na jego zapytanie, co ma czynić, aby wejść do Królestwa niebieskiego, Jezus odpowiada: Jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania (Mt 19,17). Stwierdza w ten sposób istnienie ścisłej więzi między życiem wiecznym a przestrzeganiem Bożych przykazań: to właśnie przykazania wskazują człowiekowi drogę życia i prowadzą do niego [3].

Przykazania te, czyli prawo moralne, nie eliminują ani nie ograniczają wolności człowieka, chociaż władza decydowania o dobru i złu nie należy do niego, ale wyłącznie do Boga. Nie mają racji te doktryny, które przyznają poszczególnym jednostkom lub grupom społecznym prawo decydowania o tym, co jest dobre, a co złe: według nich ludzka wolność może „stwarzać wartości” i cieszy się pierwszeństwem przed prawdą do tego stopnia, że sama prawda uznana jest za jeden z wytworów wolności [4]. Tymczasem człowiekowi przysługuje prawo do wolności jedynie w granicach prawdy, której szukanie jest poważnym obowiązkiem moralnym [5]. To właśnie pozwoli na uniknięcie kryzysu wokół zagadnienia prawdy. Konsekwencją tego kryzysu jest takie akcentowanie wolności, że czyni się z niej absolut, który ma być źródłem wartości [6]. W rezultacie prowadzi to także do błędnej koncepcji autonomii indywidualnego sumienia, któremu przyznaje się prerogatywy najwyższej instancji osądu moralnego, która kategorycznie i nieomylnie decyduje o tym, co jest dobre, a co złe [...]. Wskutek tego zanikł jednak nieodzowny wymóg prawdy, ustępując miejsca kryterium szczerości, autentyczności, „zgody z samym sobą”, co doprowadziło do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego [7].

Przysługująca człowiekowi prawdziwa autonomia nie oznacza bynajmniej odrzucenia, ale właśnie przyjęcie prawa moralnego, Bożego przykazania [8]. Posłuszeństwo Bogu i Jego prawu nie ma charakteru heteronomicznego. Można raczej mówić o teonomii lub też o teonomii uczestniczącej, ponieważ dobrowolne posłuszeństwo człowieka prawu Bożemu implikuje faktyczny udział rozumu i woli człowieka w Bożej mądrości i opatrzności. Ukształtowana na wzór wolności Bożej, wolność człowieka nie zostaje zniesiona przez jego posłuszeństwo Bożemu prawu. Wprost przeciwnie: jedynie dzięki temu posłuszeństwu trwa w prawdzie i w pełni odpowiada ludzkiej godności [9].

Mówiąc na temat prawa Bożego – jako najwyższej normy moralnej – Jan Paweł II odwołuje się do wypowiedzi Soboru Watykańskiego II; nauczał on: Najwyższą normą ludzkiego życia jest samo prawo Boże, wieczne, obiektywne i uniwersalne, którym Bóg wedle planu mądrości i miłości swojej, porządkuje, kieruje i rządzi całym światem i losami wspólnoty ludzkiej. Tego to prawa uczestnikiem czyni człowieka Bóg, aby za miłosiernym zrządzeniem Bożej Opatrzności mógł on coraz lepiej poznawać niezmienną prawdę [10]. Prawo to występuje w kategoriach rozumianych według tradycji teologicznej, a mianowicie w postaci prawa wiecznego, prawa naturalnego oraz w głosie sumienia, stanowiącego bezpośrednią normę moralności, a jego rozstrzygnięcia mają charakter imperatywny [11]. Omawiając prawo wieczne, Jan Paweł II odwołuje się do klasycznej nauki na temat prawa: Kościół powoływał się często na tomistyczną doktrynę prawa naturalnego, włączając je do swego nauczania moralnego [12]. Czyni to także Sobór Watykański II, który odsyła do klasycznej nauki o odwiecznym prawie Bożym, powołując się na św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu. Pierwszy z nich prawo wieczne określa jako „rozum czy wolę Bożą, która nakazuje zachować porządek naturalny i zabrania go naruszać” [13]; drugi natomiast utożsamia je z „zasadą Boskiej mądrości, która wszystko porusza ku właściwemu celowi” [14]. W ramach opatrzności Bóg – kierując się miłością – troszczy się o całe stworzenie w najbardziej dosłownym i fundamentalnym znaczeniu (por. Mdr 7,22; 8,11): O ludzi jednak Bóg dba [...] nie „od zewnątrz”, poprzez prawa natury fizycznej, ale „od wewnątrz”, za pośrednictwem rozumu, który poznając dzięki przyrodzonemu światłu odwieczne prawo Boże, jest w stanie wskazać człowiekowi właściwy kierunek wolnego działania [15].

To rozpoznanie prawa wiecznego prowadzi do pojęcia prawa naturalnego. Jan Paweł II za św. Tomaszem rozumie je jako udział rozumnego stworzenia w odwiecznym prawie [16]. Jego interpretację podał zaś za papieżem Leonem XIII, który w encyklice „Libertas praestantissimum” (1888) zawarł − jako pierwszy − wykład tomistycznej doktryny tego prawa. Podsumowując swoje wywody, Leon XIII pisał: Wynika stąd, że prawo naturalne jest „samym prawem odwiecznym”, które zostało wpisane w naturę istot obdarzonych rozumem i skłania je ku „właściwemu działaniu i celowi”; jest ono odwiecznym zamysłem samego Stwórcy i Rządcy wszechświata [17]. Dzięki takiemu pojmowaniu istoty prawa naturalnego przysługują mu przymioty powszechności i niezmienności. Jako wpisane w rozumną naturę osoby, obowiązuje ono każdą istotę obdarzoną rozumem, żyjącą w różnych epokach historycznych. Zarazem jednak ta uniwersalność nie ignoruje odrębności poszczególnych istot ludzkich, nie przeczy jedyności i niepowtarzalności każdej osoby [18]. Właściwe pojmowanie istoty prawa naturalnego pozwala uniknąć sprzeczności między naturą wspólną wszystkim ludziom – którą jest sama osoba jako jedność duszy i ciała – a wolnością rozumianą w ramach określonej kultury. Ponieważ to właśnie ludzka natura: to ona jest miarą kultury i to dzięki niej człowiek nie staje się więźniem żadnej ze swych kultur, ale umacnia swoją osobową godność, żyjąc zgodnie z głęboką prawdą swojego bytu [19].

Odnośnie zaś do prawa moralnego pozytywnego, Bożego i ludzkiego, Jan Paweł II podkreśla, że jego twórcą jest ten sam jedyny Bóg, i że prawa te przeznaczone są dla człowieka. Różne sposoby sprawowania przez Boga w dziejach pieczy nad światem i człowiekiem nie tylko nie wykluczają się nawzajem, ale przeciwnie – wspomagają się i przenikają. Ich wspólnym źródłem i celem jest odwieczny zamysł, pełen mądrości i miłości, na mocy którego Bóg przeznacza ludzi, by się stali na wzór obrazu Jego Syna (Rz 8,29) [20]. W swoim wykładzie na temat prawa moralnego Jan Paweł II nie pomija także nauki o „nowym prawie”, które stanowi „wypełnienie” prawa Bożego w Jezusie Chrystusie i w Jego Duchu: jest to "prawo „wewnętrzne” (por. Jr 31,31-33), napisane nie atramentem, lecz duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc; prawo doskonałości i wolności (por. 2 Kor 3,17); „prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie” (Rz 8,2) (tamże).

Więź pomiędzy wolnością człowieka a prawem Bożym ma swoją żywą siedzibę w „sercu” osoby, czyli w sumieniu. Jan Paweł II powołuje się na Sobór Watykański II, który naucza, że człowiek w głębi sumienia odkrywa prawo, winien mu być posłuszny, wzywa go ono do miłowania i czynienia dobra, a unikania zła. Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sądzony [21]. Papież przestrzega przed przypisywaniem sumieniu charakteru „kreatywnego” i przed przyjmowaniem podwójnego statusu prawdy moralnej, czyli rozróżnianiem prawdy na płaszczyźnie doktrynalnej i egzystencjalnej. Tezy te podważają samą tożsamość sumienia w jego relacji do wolności człowieka i prawa Bożego [22]. Sumienie jest bowiem jedynie świadkiem wierności lub niewierności człowieka prawu, a to znaczy −jego istotnej prawości lub nieprawości moralnej. Źródłem godności sumienia jest zawsze prawda [23]. Sprzeciwia się ono tej godności, gdy jest błędne z winy człowieka: gdy człowiek niewiele dba o poszukiwanie prawdy i dobra, a sumienie z nawyku do grzechu powoli ulega niemal zaślepieniu <Konstytucja duszpasterska o Kościele..., 16</ref>. Stąd konieczne jest w życiu człowieka ustawiczne poszukiwanie prawdy i dobra. Wyraża się to w podjęciu wezwania do ustawicznej formacji sumienia, tak by stało się ono przedmiotem nieustannego nawracania ku prawdzie i dobru [24].

Problematyka prawa moralnego rozumianego zwłaszcza jako prawa człowieka została omówiona przez Jana Pawła II w encyklice Centesimus annus. Natomiast w encyklice Veritatis splendor Papież wskazał na to, że moralność stanowi podstawę życia społecznego i politycznego, ponieważ najwyższe Dobro i dobro moralne spotykają się w prawdzie: w prawdzie Boga Stwórcy i Odkupiciela oraz w prawdzie człowieka przez Niego stworzonego i odkupionego [25]. Jest to program nowej ewangelizacji, zmierzającej do rozbudzenia i umocnienia wiary, która działa przez miłość [26].

Przypisy

  1. Veritatis splendor,30
  2. tamże, 10
  3. tamże, 12
  4. tamże, 35
  5. por. Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae, 2
  6. Veritatis splendor, 32
  7. tamże
  8. tamże, 41
  9. tamże; por. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 17
  10. Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae, 3
  11. Veritatis splendor, 60
  12. tamże, 44
  13. Patrologia Latina, 42; 418
  14. Summa Theologiae, I-II q. 93 a. 1
  15. Veritatis splendor, 43
  16. Summa Theologiae I-II q. 91 a. 2
  17. tekst ten przytacza Veritatis splendor, 44
  18. tamże, 51
  19. tamże, 53
  20. tamże, 45
  21. Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 16; por. Rz 2,14-16
  22. Veritatis splendor, 58
  23. tamże, 63
  24. Veritatis splendor, 64
  25. tamże, 99
  26. tamże, 108

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Inne dokumenty Kościoła

  • Deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae;
  • Katechizm Kościoła Katolickiego;
  • Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes;
  • Paweł VI, List apostolski Octogesima adveniens.

Publikacje innych autorów

  • W. Chudy, Prawda człowieka i prawda o człowieku. W: Człowiek – wartość – sens. Studia z psychologii egzystencji, red. K. Popielski. Lublin 1996;
  • M. Czajkowski, Dlaczego etos? Biblijne uzasadnienie norm moralnych. W: „Znak” 36:1985;
  • F. Greniuk, Wolność a prawo. W: "Veritatis splendor. Przesłanie moralne Kościoła", red. B. Jurczyk. Lublin 1994;
  • S. Kowalczyk, Wolność naturą i prawem człowieka, Sandomierz 2000;
  • J. Krucina, Wolność mierzona prawdą. Komentarz do encykliki Jana Pawła II Veritatis splendor, Wrocław 1998;
  • F. J. Mazurek, Godność osoby ludzkiej podstawą praw człowieka, Lublin 2003;
  • S. Olejnik, Teologia moralna. T. 3: "Wartościowanie moralne. Prawo – sumienie – dobro – zło", Warszawa 1988;
  • A. Szostek, Wolność – prawda – sumienie. W: „Ethos” 4:1991 nr 14-16;
  • H. Waśkiewicz, Prawo naturalne – prawo czy norma moralna. W: „Roczniki Filozoficzne” 18:1970.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II nt. prawa moralnego

Nauczanie soborowe podkreśla z jednej strony czynny udział ludzkiego rozumu w odkrywaniu i stosowaniu prawa moralnego: życie moralne wymaga twórczego myślenia i inteligencji właściwych osobie, która jest źródłem i przyczyną własnych świadomych czynów. Z drugiej strony, rozum czerpie swą prawdę i swój autorytet z odwiecznego prawa, które nie jest niczym innym jak mądrością samego Boga69. U podstaw życia moralnego leży zatem zasada „słusznej autonomii” człowieka, osobowego podmiotu swoich czynów. Prawo moralne pochodzi od Boga i w nim ma zawsze swe źródło: mocą naturalnego rozumu, który bierze początek z mądrości Bożej, jest ono zarazem własnym prawem człowieka. Jak bowiem widzieliśmy, prawo naturalne „nie jest niczym innym jak światłem rozumu wlanym nam przez Boga. Dzięki niemu wiemy, co należy czynić, a czego unikać. To światło, czyli to prawo Bóg podarował nam w akcie stworzenia”. Słuszna autonomia rozumu praktycznego oznacza, że człowiek posiada w samym sobie własne prawo, otrzymane od Stwórcy. Niemniej autonomia rozumu nie może oznaczać tworzenia przez sam rozum wartości i norm moralnych. Gdyby ta autonomia prowadziła do negacji uczestnictwa rozumu praktycznego w mądrości Stwórcy i Boskiego Prawodawcy, albo gdyby miała wskazywać na wolność tworzenia norm moralnych, zależnie jedynie od okoliczności historycznych lub od potrzeb ludzkich społeczeństw i kultur, to taka rzekoma autonomia sprzeciwiałaby się prawdzie o człowieku, której naucza Kościół. Oznaczałaby śmierć prawdziwej wolności: „ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2, 17).


Kościół powoływał się często na tomistyczną doktrynę prawa naturalnego, włączając ją do swego nauczania moralnego. I tak, mój czcigodny poprzednik papież Leon XIII podkreślał, że ludzki rozum i prawo są w istotny sposób podporządkowane Mądrości Boga i jego Prawu. Stwierdziwszy, że „prawo naturalne zostało wypisane i wyryte w duszy wszystkich ludzi i każdego człowieka, nie jest to bowiem nic innego, jak sam ludzki rozum, który nakazuje nam czynić dobro i zabrania grzeszyć”, Leon XIII powołuje się na „wyższy rozum” Boskiego Prawodawcy: „Nakazy ludzkiego rozumu nie mogłyby jednak mieć mocy prawa, gdyby nie był on głosem i rzecznikiem wyższego rozumu, któremu nasz duch i nasza wolność muszą być poddane”. Istotnie, moc prawa polega na tym, że może ono nakładać obowiązki, udzielać uprawnień i ustanawiać sankcje określonego postępowania: „Otóż to wszystko nie byłoby dla człowieka możliwe, gdyby to on sam, jako najwyższy prawodawca, ustanawiał normy własnego postępowania”. „Wynika stąd — konkluduje Leon XIII — że prawo naturalne jest samym prawem odwiecznym, które zostało wpisane w naturę istot obdarzonych rozumem i skłania je ku właściwemu działaniu i celowi; jest ono odwiecznym zamysłem samego Stwórcy i Rządcy wszechświata”.
tamże, 44


Możemy teraz zrozumieć prawdziwy sens prawa naturalnego: odnosi się ono do pierwotnej natury właściwej człowiekowi, do „natury osoby ludzkiej”, którą jest sama osoba jako jedność duszy i ciała, jako jedność wszystkich jej skłonności zarówno duchowych, jak biologicznych, oraz wszelkich innych właściwości, które są jej niezbędne, by mogła dążyć do swego celu. „Naturalne prawo moralne wyraża i wskazuje cele, uprawnienia i obowiązki, których podstawą jest cielesna i duchowa natura osoby ludzkiej. Przeto nie może być ono pojmowane po prostu jako zbiór norm biologicznych, lecz winno być określane jako rozumny porządek, według którego człowiek jest powołany przez Stwórcę do kierowania i regulowania swoim życiem i swoim działaniem, a w szczególności do używania i dysponowania swoim ciałem”. Na przykład źródłem i uzasadnieniem obowiązku bezwarunkowego poszanowania życia ludzkiego jest godność osoby, a nie jedynie naturalna skłonność do zachowania własnego życia fizycznego. Dlatego nawet życie ludzkie, choć jest fundamentalnym dobrem człowieka, zyskuje sens moralny dopiero przez odniesienie do dobra osoby, którą zawsze należy afirmować dla niej samej: podczas gdy zabójstwo niewinnej ludzkiej istoty pozostaje zawsze niedozwolone, to oddanie własnego życia (por. J 15, 13) dla miłości bliźniego lub na świadectwo prawdzie może być czynem dozwolonym i chwalebnym, a nawet obowiązkiem. W rzeczywistości więc jedynie przez odniesienie do tego, czym jest ludzka osoba jako „integralna jedność”, to znaczy jako „dusza, która się wyraża poprzez ciało, i ciało formowane przez nieśmiertelnego ducha”, można odczytać ów szczególny ludzki sens ciała. Naturalne skłonności zyskują bowiem znaczenie moralne jedynie o tyle, o ile odnoszą się do ludzkiej osoby i do jej prawdziwego urzeczywistnienia, które może się dokonać wyłącznie w ramach ludzkiej natury. Kościół, uznając za niedopuszczalne wszelkie manipulacje cielesnością, które zniekształcają jej ludzki sens, służy człowiekowi i wskazuje mu drogę prawdziwej miłości, jedynie na niej bowiem może on znaleźć prawdziwego Boga.
tamże, 50