Wojna: Różnice pomiędzy wersjami

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
m
Linia 1: Linia 1:
 
  Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, [http://www.polwen.pl/ Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne], Radom 2014
 
  Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, [http://www.polwen.pl/ Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne], Radom 2014
  Autor hasła: Henryk Skorowski
+
  Autor hasła: Tadeusz Borutka
  
  
'''Wojna''' – zarówno zasada życia społecznego, jak i postawa moralno-społeczna.
+
'''Wojna''' – wszelka walka, nie na słowa czy argumenty, ale przy użyciu siły albo z zastosowaniem przemocy, gwałtu. Tak ujmował w. Cyceron [De officiis, I. 1, c. XI]. Podobną definicję dają prawnicy czasów późniejszych, m.in. Hugo Grocjusz. W połowie wieku XVIII A. de Vatterl określił w. jako „stan, w którym siłą dochodzi się swoich praw” [A. de Vatterl, Le droit des gens, t. 2, Paris 1938]. Określenie to stosowano w odniesieniu do „starć” osób, w ramach w. prywatnej, jak to ma miejsce w pojedynku, a także do w. publicznych: cywilnej – między obywatelami kraju, jak i międzynarodowej.
 +
W sensie właściwym – tak w starożytności, jak i obecnie – w. oznacza walkę przedsiębraną w imieniu i przez władzę legalną społeczności cywilnej przeciw zewnętrznemu nieprzyjacielowi. Tak definiuje ją św. Tomasz z Akwinu, odróżniając od innych rodzajów konfliktów [STh II-II, q. 42, a. 1]. W. jest skierowana przeciw wrogowi zewnętrznemu, jako starcie społeczności ze społecznością.
 +
Prawo międzynarodowe przez w. rozumie stan walki zbrojnej między państwami pragnącymi osiągnąć przy użyciu siły to, czego nie mogły osiągnąć przez negocjacje – bądź broniąc się przed napastnikiem, bądź pragnąc zrealizować swoje roszczenia. Chodzi więc o zjawisko społeczne, którego dominującą cechą jest walka zbrojna między państwami, narodami, klasami lub grupami społecznymi.
 +
Ze względu na cel polityczny rozróżnia się w. sprawiedliwą (w obronie przed napaścią, o wyzwolenie społeczne i narodowe) i w. niesprawiedliwą (agresywną, zaborczą). Ze względu na zasięg terytorialny w. może być lokalna, regionalna i światowa (obejmuje więcej niż jeden kontynent).
  
Kościół zawsze podkreślał, że człowiek jest istotą ontologicznie wolną, musi mieć zatem przestrzeń wojny w ramach życia społecznego i indywidualnego. Cały problem wojny dotyczy dziś rozumienia jej istoty. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wojny może być niepokojąca.
+
 
 +
== Nauczanie Kościoła II nt. wojny ==
 +
 
 +
W Piśmie Świętym nie występuje ani jeden tekst, który sugerowałby, że w. jest ze swej istoty rzeczą złą [T. Ortolan, Guerre, w: Dictionaire de thélogie catholique, Paris 1974, col. 1910]. Co więcej, autorzy natchnieni wychwalają niekiedy w. toczoną przez ludzi Starego Przymierza. Sławieni są m.in. Abraham, Mojżesz, Jozue, Samson, Jefte, Gedeon, Dawid, Machabeusze. W Piśmie Świętym znajduje się również wiele tekstów, które pochwalają w. [Wj 17,11; Lb 21,3; Pwt 7,1-25; 25,17-19; 1 Krl 15,2-3].
 +
W Starym Testamencie w. często uważa się za bicz, jakim Bóg posługuje się, by upokorzyć lud, na który jest zagniewany [Kpł 26,14; Pwt 28,40; Jr 5,15-16]. Jahwe nie tylko przyzwala na w., ale często nakazuje jej podjęcie [Lb 25,16; Jdt 4,6-7], np. skłania do tego wrogów narodu wybranego, by ukarać go za zniewagi [2 Krl 10,10]. Innymi razy Bóg staje po stronie narodu wybranego, działa cuda i walczy z nim, aby mu zapewnić zwycięstwo [Rdz 14,19-20; Joz 10,11-14; Jdt 4,15; 2 Mch 10,29].
 +
W. prowadzone przez naród wybrany nie były wyrazem żądzy zdobywczej ludu koczowniczego rozmiłowanego w walkach, lecz surowej konieczności, walki o byt, o zdobycie ziemi, czy później obroną przed nieprzyjacielem. W. dla Żydów nie stanowiła celu samego w sobie, ale konieczny środek do dalszego egzystowania.
 +
Nowy Testament zrywa z partykularyzmem narodu wybranego. Chrystus jako podstawową zasadę moralną ogłosił miłość bliźniego. Nie zajął jednak bezpośrednio stanowiska wobec w. Nie potępia jej wprost, ale też nie aprobuje. Ani św. Jan Chrzciciel, nauczający żołnierzy, ani Pan Jezus nie piętnują tych, którzy podjęli służbę wojskową.
 +
Od początku chrześcijaństwo uważa w. za klęskę, chociaż zgodną z wolą Bożą, gdy istnieją określone warunki.
 +
Zwycięstwo cesarza Konstantyna nad Maksencjuszem oraz edykt dający wolność chrześcijanom zmieniły, choć nie od razu, ale ewolucyjnie, pogląd na w. Zmianę w ocenie w. zauważa się u św. Ambrożego. Biskup Mediolanu docenia miłość ojczyzny. Stawia on ten obowiązek zaraz po miłości Boga, a przed miłością rodziny [Ambriosius, De officiis ministrorum I, 27, PL 16, kol. 25184]. W. prowadzona w obronie ojczyzny zagrożonej przez wroga albo akcja, której celem jest obrona słabych przed niesłuszną napaścią, są – jego zdaniem – wyrazem słusznej odwagi.
 +
Do poglądów św. Ambrożego nawiązuje św. Augustyn. Jego uwagi o w. są rozproszone w trzydziestu dziełach. Według niego dążenie do pokoju jest organiczną potrzebą natury ludzkiej [św. Augustyn, O państwie Bożym XIX, 12, Warszawa 1977]. W. w jego ujęciu jest dążeniem do narzucenia przeciwnikowi swej woli drogą przemocy. Św. Augustyn wprowadza pojęcie w. sprawiedliwej (bellum iustum) oraz pojęcie w. niesprawiedliwej (bellum iniustum). W. sprawiedliwą nazywa działaniem o charakterze odwetowym, wywołanym krzywdą wyrządzoną jakiemuś państwu przez inne. Krzywda polega albo na bezprawnym zabraniu dóbr, albo na wyrządzeniu przez obywateli wrogiego państwa szkód lub w ogóle złych czynów [Augustinus, Questiones in Heptateuchum VI, 10, PL 34, kol. 547].
 +
Do zagadnienia w. sprawiedliwej nawiązuje św. Tomasz z Akwinu. W Sumie teologicznej wskazuje na trzy warunki w. sprawiedliwej, a mianowicie na władzę książęcą, z której polecenia w. ma być prowadzona (auctoritas principis), na słuszność sprawy (causa iusta) i wreszcie na słuszną intencję (intentio recta).
 +
Doktrynę św. Tomasza o w. sprawiedliwej trzeba wpisać w jej kontekst historyczny. W całości polityczno-religijnej chrześcijaństwa średniowiecznego idea w. przyjmuje aspekt działania mającego na celu bądź utrwalenie porządku wewnętrznego we wspólnocie chrześcijańskiej, bądź włączenie innych do „republiki chrześcijańskiej”, albo też działania obronnego, by rozprawić się z wrogami chrześcijaństwa. Doktryna o w. sprawiedliwej schodzi z drogi wytyczonej przez św. Tomasza z Akwinu. W średniowieczu, zwłaszcza u jego schyłku, zapomina się o cnocie miłości i teologii pokoju.
 +
Na uwagę zasługują też wypowiedzi o w. Pawła Włodkowica w dziele Tractatus de Ordine Cruciferorum et de bello Polonorum contra dictos fratres oraz Stanisława ze Skalbmierza w dziele De bellis iustis.
 +
Soborowa nauka na temat w., wypracowana przez Ojców Soboru w oparciu o cały dotychczasowy dorobek Kościoła, została przedstawiona w V rozdziale Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, zatytułowanym Unikanie wojny (De bello vitando).
 +
Ojcowie Soboru byli świadomi, że jak długo nie zapanuje sprawiedliwość i jak długo nie zostaną stworzone skuteczne środki zabezpieczające przed w., tak długo będzie zagrażać niebezpieczeństwo w.
 +
Sobór dostrzegał niebezpieczeństwa wojen zamaskowanych, prowadzonych za pomocą nowych, podstępnych metod. Chodzi tu nie tylko o w. prowadzone pod pozorami konfliktów wewnętrznych, kierowanych i wspieranych z reguły z zewnątrz, ale także o akty szantażu politycznego, w. gospodarcze, systematyczne i zorganizowane kampanie propagandowe posługujące się kłamstwem i naukowo wypracowanym systemem oszczerstw.
 +
Mając to na uwadze, Sobór solidaryzował się z potępieniem w. totalnej, dokonanym przez Piusa XII i Jana XXIII, gdy oświadczył: „Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługują na stanowcze i natychmiastowe potępienie” [KDK 80]. Sobór przedstawił w. jako zjawisko, które należy całkowicie wyeliminować ze stosunków społeczności międzynarodowej.
 +
Jednakże Konstytucja soborowa dopuszcza w pewnych wyjątkowych wypadkach prawo w. obronnej. „Wojny ze spraw ludzkich nie wyrugowano. Póki zaś będzie istniało niebezpieczeństwo wojny, a równocześnie brakować będzie międzynarodowej władzy posiadającej niezbędne kompetencje i wyposażenie w odpowiednią siłę, póty rządom nie można zaprzeczać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań” [KDK 79].
  
  
 
== Nauczanie Jana Pawła II nt. wojny ==
 
== Nauczanie Jana Pawła II nt. wojny ==
  
Dla Jana Pawła II człowiek jest istotą bytowo [[Wolność|wolną]]. Oznacza to, że wojna jest nie tylko wartością należną człowiekowi, ale składowym elementem jego natury, pojęcia osoby: ''"Istota wolności tkwi we wnętrzu człowieka, należy do natury osoby ludzkiej i jest jej znakiem rozpoznawczym"'' <ref>[http://ekai.pl/biblioteka/dokumenty/x232/oredzie-na-swiatowy-dzien-pokoju/ Orędzie z okazji Światowego Dnia Pokoju 1981, 5]</ref>. Człowiekowi zatem, jako istocie ontologicznie wolnej, tzn. wolnej w najgłębszej swej istocie, musi z samej natury przysługiwać możliwość realizowania wojny i korzystania z niej w całokształcie życia codziennego.
+
Pokój na ziemi nie może być zaprowadzony przez przemoc. Pokój, który miałby powstać „na gruzach i trupach” pozostawionych przez przemoc, byłby – zdaniem Jana Pawła II – pokojem cmentarnym [Do młodzieży Włoskiej Akcji Katolickiej, „LR” 3(1982), 5(29)]. Nic więc dziwnego, że Papież mówi o przemocy i agresji jako antagonistycznej przeciwwadze pokoju.
 
+
Stale trzeba przekonywać świat, że w. nie jest czymś koniecznym, ani czymś nieuniknionym. Mówił już o tym poprzednik Jana Pawła II na Stolicy Piotrowej, papież Paweł VI, przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, powołując się na znane słowa Johna Kennedy’ego: „Ludzkość musi położyć kres wojnie, jeżeli wojna nie ma położyć kresu ludzkości”. Papież wołał i ostrzegał: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej! Nigdy jedni przeciw drugim, albo jedni ponad drugimi, ale zawsze jedni razem z drugimi” [Paweł VI, Przemówienie do Narodów Zjednoczonych, „Notificationes” 11-12(1965)]. Czternaście lat później te same słowa powtórzył na tym samym forum papież Jan Paweł II [por. ONZ]. Także w Buenos Aires, przypominając o aktualnie toczących się w., Ojciec Święty wyraził pragnienie, by były one „ostatnimi zgubnymi przykładami, lekcją pouczającą wszystkich, aby wyeliminować raz na zawsze uciekanie się do wojny. Albowiem wojna nowoczesna, ze względu na swoją obecną okropność, jest niedopuszczalnym środkiem w regulowaniu sporów między narodami” [Spotkanie ojca w wierze z dziećmi, które cierpią, „LR” 3(1982), 6(30)]. Nawiązując do wydarzeń z przeszłości, Jan Paweł II mówił w Hiroszimie: „Niech nigdy nie powtórzy się przeszłość – przeszłość przemocy i zniszczenia. Podejmijmy solenną decyzję, że wojny nie będzie już nigdy się tolerować, ani widzieć w niej metody rozwiązywania sporów” [Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość, „LR” 2(1981), 6(18)].
Często istotę wojny chce się widzieć jako brak jakiegokolwiek przymusu i konieczności. Jan Paweł II w swoim nauczaniu społecznym zwraca jednak uwagę, że główny wymiar wojny jest o wiele bogatszy, tzn. sam brak przymusu i konieczności nie stanowi jeszcze jej istoty, chociaż jest ważny. Fundamentalnym wymiarem wojny jest możliwość podejmowania wyborów, decyzji, określonego działania. To właśnie ten wymiar wojny bardzo mocno akcentuje Papież. Chodzi o termin "możliwość", który określa człowieka jako podmiot odpowiedzialności. Akcent zostaje położony na inicjatywę osoby w formie możliwości decydowania o sobie. Ta możliwość podejmowania wyborów, decyzji i działania jest podstawowym wymiarem pojęcia wojny. Jest to tzw. wojna "do" – wojna w aspekcie pozytywnym.
+
Choć za wszelką cenę należy wykluczyć z cywilizowanego postępowania stosowanie siły zbrojnej, czyli w., to jednak papieże czasów posoborowych stwierdzają, iż rządy, którym zagraża zbrojna i niesprawiedliwa agresja, winny bronić swych narodów. Jeżeli istnieje taka konieczność, może to być w ostateczności obrona zbrojna. Paweł VI uważał, że w. – nawet jeżeli należy oddać honor bohaterstwu tych, którzy poświęcili się aż do oddania życia dla ojczyzny lub innej szlachetnej sprawy – zawsze była sama w sobie irracjonalnym i niemożliwym do akceptacji środkiem regulowania stosunków między państwami, z wyjątkiem prawa do słusznej obrony [Orędzie do Konferencji Rozbrojeniowej ONZ, w: Paweł VI, Nauczanie społeczne 1976-1978, t. 2, Warszawa 1979].
 +
Jan Paweł II mówi także o tym, że są sytuacje, w jakich walka zbrojna jest złem nieuniknionym, od którego w tragicznych okolicznościach nie mogą się uchylić również i chrześcijanie. Ażeby jednak w ostateczności można było skorzystać z prawa do słusznej obrony, należy uwzględnić pewne zasady moralne Tradycji katolickiej, będące kryteriami w. sprawiedliwej. Musi zatem istnieć słuszna przyczyna, jaką jest potrzeba stawienia czoła rzeczywistym i pewnym krzywdom, czyli w obronie niewinnych, w celu zapewnienia warunków niezbędnych dla przyzwoitej ludzkiej egzystencji oraz dla zabezpieczenia podstawowych praw człowieka. Musi też istnieć kompetentna władza. W. zatem winna być wypowiedziana przez tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro ogółu, nie zaś przez jakiekolwiek grupy społeczne czy przez jednostki. Problemy dotyczące obecnie środków prowadzenia w., zwłaszcza ze względu na niszczycielski potencjał broni, powodują powstanie problemów dotyczących względnej słuszności stanowisk poszczególnych przeciwników czy wrogów. W świecie suwerennych państw – jak zauważa Episkopat Amerykański – nieuznających ani żadnego wspólnego autorytetu moralnego, ani centralnej władzy politycznej, zasada względnej słuszności oznacza, że żadne państwo nie powinno działać na podstawie twierdzenia, że to po jego stronie znajduje się absolutna słuszność [zob. Le defi de la paix: La promesse de Dieu et notre reponse. Lettre pastorale des Éveques d’Americains, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 730-731].
 +
Słuszna intencja łączy się ze słuszną przyczyną. W okresie trwania konfliktu słuszna intencja oznacza dążenie do pokoju i pojednania, łącznie z unikaniem niepotrzebnych niszczycielskich aktów i narzucaniem wygórowanych warunków. Konieczne jest także uznanie uciekania się do w. za ostateczny środek. Aby można było usprawiedliwić odwołanie się w ostateczności do w., muszą najpierw zostać wyczerpane wszystkie pokojowe możliwości. Warunek ten obejmuje wiele trudnych problemów. Żadna z istniejących organizacji międzynarodowych nie posiada wystarczającego, powszechnie uznawanego autorytetu, by mogła skutecznie prowadzić mediacje w najpoważniejszych przypadkach albo też zapobiec konfliktowi poprzez interwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych czy innych sił pokojowych. Ponadto istnieje wymóg etyczny, aby narody czy ludy, które stan swego konfliktu z innymi narodami, bądź też konfliktu pomiędzy innymi narodami, uznają za korzystny, działały raczej na rzecz zahamowania, aniżeli na rzecz jego kontynuowania.
 +
Musi istnieć także prawdopodobieństwo sukcesu. Celem tego kryterium jest zapobieganie irracjonalnemu uciekaniu się do siły albo do beznadziejnego sporu, podczas gdy wynik każdej z tych ewentualności jest wyraźnie niewspółmierny lub żaden. Współmierność, jako jedno z kryteriów w. sprawiedliwej, oznacza, że szkody, które mogą być wyrządzone, oraz koszty spowodowane przez w. powinny być proporcjonalne do dobra, jakiego oczekuje się w wyniku użycia siły. W dzisiejszym wzajemnie uzależnionym świecie nawet najmniejszy konflikt może mieć wpływ na losy całego świata. Dlatego obecnie żaden kraj nie może wywoływać w., nie biorąc pod uwagę skutków takiego działania dla innych i dla całej międzynarodowej społeczności. Ta zasada współmierności odnosi się zarówno do całego okresu prowadzenia w., jak i do samej decyzji o jej rozpoczęciu.
 +
Nawet wówczas, gdy istnieją ważne okoliczności usprawiedliwiające uciekanie się do w., prowadzenie jej pozostaje przedmiotem nieustannych badań ze względu na rozmiar zniszczeń, jakie może ona spowodować. Nie należy sądzić, że masowe zniszczenia mogą być rezultatem jedynie użycia na szeroką skalę broni nuklearnej. Każda w. niesie z sobą to niebezpieczeństwo. Ich potępienia domagają się zasady proporcjonalności i zróżnicowania. Albowiem odpowiedź na agresję nie może przyjąć rozmiarów przekraczających rozmiary samej agresji. Ponadto nigdy nie można odbierać życia milionom istot ludzkich, bez względu na to, jakie były zamierzone cele. Jeśli za punkt wyjścia logiki działania przyjmuje się święte wartości życia, dyskwalifikuje się tym samym w. jako normalne, zwyczajne narzędzie poszanowania prawa, a zatem i pokoju.
 +
W żadnych okolicznościach nie wolno użyć broni nuklearnej ani innych narzędzi masowej zagłady w celu zniszczenia ośrodków zamieszkanych przez ludność. Nie jest do przyjęcia także sytuacja, w której można usprawiedliwić rozmyślne rozpoczęcie w. nuklearnej, choćby na ograniczoną skalę. Jan Paweł II mówił w Hiroszimie, że pamiętać o tym, co tam się zdarzyło, to znaczy odrzucić w. nuklearną. Nienuklearne ataki jednego państwa należy odeprzeć za pomocą innych nienuklearnych środków. Trzeba więc odrzucić takie działania odwetowe, które pochłonęłyby ogromną liczbę niewinnych ofiar wśród ludzi. Papieska Akademia Nauk sformułowała następujący wniosek: „Jeśliby nawet atak nuklearny był skierowany wyłącznie na obiekty wojskowe, byłby tak samo niszczycielski dla reszty terytorium danego kraju. Obiekty wojskowe nie są bowiem skoncentrowane w kilku strefach, a raczej rozproszone. Z tego też powodu musiałoby spaść wiele pocisków jądrowych. Poza tym promieniowanie, które rozszerzałoby się przy udziale wiatrów i dzięki mieszaninie gazowej, byłoby zabójcze dla niezliczonych rzesz ludzi, skażenie zaś objęłoby ogromne obszary” [Deklaracja o skutkach użycia broni nuklearnej. Dokument Papieskiej Akademii Nauki, „LR” 2(1981), 12(24)].
 +
Wobec takich zagrożeń w. nie jest środkiem właściwym do rozwiązywania sporów światowych. Jan Paweł II w swoim orędziu noworocznym na rok 1982 nazywa w. najbardziej barbarzyńskim i najmniej skutecznym środkiem rozwiązywania konfliktów [por. ŚDP 1985]. Konflikty powinny być rozwiązywane innymi metodami niż przemoc i w. Ludzkość bowiem ma obowiązek wobec samej siebie regulować wszelkie rozbieżności i zatargi metodami pokojowymi. Dla całej ludzkości jest rzeczą najważniejszą, ażeby problemy były rozwiązywane zgodnie z etycznymi zasadami równości i sprawiedliwości, jakim służą umowy i instytucje międzynarodowe. Sobór Watykański II udzielił pochwały tym wszystkim, którzy „wyrzekając się w dochodzeniu swych praw użycia gwałtu, uciekają się do takich środków obrony, jakie nawet słabszym są dostępne, jeśli to jest możliwe bez naruszania praw i zobowiązań innych ludzi lub społeczeństwa” [KDK 78]. Aby takie wyrzeczenie uczynić skutecznym, czyli by móc nadal bronić tego, czego koniecznie trzeba bronić, należy rozwijać i w pełni praktykować sztukę dyplomacji, negocjacji oraz kompromisu.
 +
Jest więc niezbędne, aby w sprawach w. odwoływać się przede wszystkim do rozumu. Odwołanie to czyni z człowieka istotę cywilizowaną, której możliwości rozwiązywania konfliktów z bliźnimi nie sprowadzają się wyłącznie do używania siły. Pozwala ono szukać i znajdować właściwe rozwiązanie we wspólnym rozpatrzeniu interesów i w negocjacjach. Oczywiście chodzi o możliwość, która nie zawsze jest łatwa. Jeżeli jednak obie strony potrafią dać dowody wzajemnego zrozumienia własnych i cudzych praw oraz życiowych interesów, nie wyłączając poczucia narodowego honoru, to konflikty są możliwe do przezwyciężenia [II rozbr]. Potrzebne jest do tego szersze spojrzenie, obejmujące dobro innych narodów i ludzkości, dalekowzroczność w myśleniu o konsekwencjach własnych działań oraz dobra wola, która w niczym nie umniejsza obowiązku odpowiedzialności wobec własnego kraju i współobywateli. Droga mądrych i cierpliwych negocjacji, bezpośrednich lub przy pomocy pośrednika, może prowadzić do zakończenia sporów, które wydają się niekiedy nie do rozwiązania.
  
Dopiero drugim wymiarem wojny, w ujęciu Jana Pawła II, jest jej wymiar rozpatrywany i definiowany jako brak przymusu i konieczności. Jest to tzw. wojna "od" – przymusu, konieczności, zniewolenia itp. Ten aspekt wojny, jakkolwiek nie podstawowy, jest także istotny. Uświadamia on, że człowiek może być wielorako ograniczany przez określone sytuacje. Pierwszym zatem elementem konstytuującym pojęcie w. jest rozróżnienie na w. „do” i w. „od”.
 
Innym elementem, który ma fundamentalne znaczenie przy próbie zdefiniowania istoty w. w ujęciu Jana Pawła II, jest rozróżnienie na tzw. w. wewnętrzną i zewnętrzną. W. w aspekcie wewnętrznym to po prostu władza osoby, dająca jej możliwość podejmowania wyborów i decyzji w zakresie świata własnych przekonań, poglądów, światopoglądu, a więc tego wszystkiego, co dotyczy świata ludzkiego wnętrza. Najkrócej można stwierdzić, że w. w tym aspekcie sprowadza się ostatecznie do wewnętrznej autonomii osoby. Autonomia ta oczywiście sama w sobie zakłada zarówno w. „do” – człowiek jest tu podmiotem decydującym, jak i w. „od” – ucieczkę od wszelkiego rodzaju nacisków w tej materii. W tym miejscu może zrodzić się wątpliwość dotycząca w. „od” w aspekcie wewnętrznym. Chodzi o to, czy człowiek w płaszczyźnie wewnętrznej może być zniewolony. Nie ulega wątpliwości, że istnieje dziś takie niebezpieczeństwo. Mówi o tym wyraźnie Jan Paweł II: „Na płaszczyźnie wewnętrznej wolność również może ucierpieć wskutek wielorakich manipulacji. Ma to na przykład miejsce wtedy, gdy środki społecznego przekazu nadużywają swych uprawnień, nie dbając o zachowanie ścisłego obiektywizmu. Dzieje się to także w wypadku stosowania metod psychologicznych bez liczenia się z godnością osoby” [ŚDP 1981, 3].
 
Drugim wymiarem w. dla Jana Pawła II jest jej aspekt zewnętrzny, czyli tzw. w. zewnętrzna lub społeczna. „Rozgrywa” się ona na zewnątrz w ramach codziennej egzystencji, jako wybór określonego postępowania, zachowania, działania. Jest to owa „możliwość działania lub niedziałania, czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie określonych działań” [tamże]. Ten aspekt w. rozumiany jest zawsze jako w. konkretna, urzeczywistniana w konkretnych warunkach przez określoną jednostkę ludzką.
 
Kolejnym fundamentalnym elementem chrześcijańskiego rozumienia w. dla Jana Pawła II jest dobro. Istotą w. nie jest czynienie czegokolwiek. Jan Paweł II stwierdza: „Jezus objawia tu szczególną dynamikę wzrastania wolności ku pełnej dojrzałości, a jednocześnie potwierdza istnienie fundamentalnej więzi między wolnością a prawem Bożym. Wolność człowieka i prawo Boże nie są ze sobą sprzeczne, ale przeciwnie – wzajemnie się do siebie odwołują. Uczeń Chrystusa wie, iż jego powołanie jest powołaniem do wolności. »Wy zatem bracia, powołani zostaliście do wolności« (Ga 5,13), woła z radością i dumą Apostoł Paweł. Natychmiast jednak dodaje: »Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie«. Stanowczość, z jaką Apostoł przeciwstawia się tym, którzy wiążą swoje usprawiedliwienie z prawem, nie ma nic wspólnego z wyzwoleniem człowieka od przykazań, które – przeciwnie – służą praktykowaniu miłości” [VS 17].
 
Rdzeniem chrześcijańskiego rozumienia w. jest zawsze wybór dobra. Dobro poznane przez człowieka wyznacza właściwą przestrzeń ludzkiej w. Wybór zaś antydobra (zła) jest zawsze antywolnością. W. człowieka właściwie rozumiana nie jest nigdy w. od dobra, ale w. do wyboru dobra. Oznacza to, że w. musi funkcjonować w relacji do dobra. Chodzi oczywiście o dobro moralne, przez które należy rozumieć określony system wartości. Nie ma prawdziwej w. poza systemem wartości – poza moralnością.
 
W. w ujęciu Jana Pawła II to zatem w. „do” i „od”, mająca swój wewnętrzny i zewnętrzny wymiar, której granicą jest zawsze dobro moralne. Tak rozumiana w. jest gwarantowana człowiekowi prawem, którego nikt mu nie nadaje, ale które wynika z samego faktu człowieczeństwa. Jan Paweł II podkreśla: „Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże (por. Rdz. 1,27), jest nierozerwalnie związany z tą wolnością, której żadna siła ani przymus zewnętrzny nie jest w stanie go pozbawić, i która stanowi podstawowe prawo człowieka jako jednostki i jako członka społeczeństwa” [ŚDP 1981, 11]. Człowiek ma prawo do w., co w praktyce oznacza, iż są mu należne szczegółowe w. w różnych płaszczyznach jego egzystencji.
 
Papież w swoim wykładzie dotyczącym praw człowieka nie mówi o jednym prawie do w., ale wymienia cały katalog szczegółowych w. Na podstawie dokumentów i przemówień Papieża można sporządzić pewien katalog praw, w tym także praw wolnościowych. Jan Paweł II zwraca uwagę na następujące w.: słowa, nauki i kultury; myśli, sumienia i wyznania; wyznawania religii i swoich poglądów na zewnątrz indywidualnie i zbiorowo, publicznie i prywatnie; wyboru określonego stanu lub zawodu; swobodnego zakładania rodziny przy zapewnieniu warunków jej bytu; zrzeszeń i zebrań; w zakresie swobodnego poruszania się, podróżowania wewnątrz i na zewnątrz własnego kraju; w wyborze miejsca zamieszkania; swobody wyboru ustroju politycznego państwa, do którego się przynależy [por. ONZ 13].
 
Wszystkie w., o których mówi Jan Paweł II, można ująć w kilku zasadniczych płaszczyznach.
 
Pierwszą z nich jest płaszczyzna kulturowa, do jakiej należą wszystkie te przedsięwzięcia, które prowadzą do umacniania autonomii osoby, do jej rozwoju duchowego, intelektualnego i moralnego, a więc do tworzenia szeroko pojętego humanizmu. W tej płaszczyźnie można umieścić: w. własnych przekonań i opinii, możliwość ich wyrażania na zewnątrz, w. poszukiwań naukowych, twórczości artystycznej, kultywowania wartości własnej kultury etnicznej i regionalnej, w. słowa itp.
 
Następną płaszczyznę stanowi płaszczyzna małżeńsko-rodzinna, uznana przez Papieża za niezmiernie ważną. Jest to bowiem środowisko, gdzie szczególną troską, opieką i szacunkiem obdarza się ludzką miłość i rodzinę jako miejsce przekazywania nowego życia i wychowania człowieka. W jej ramach należy umieścić w. wyboru określonego stanu życia, w. zawarcia małżeństwa i założenia rodziny, wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, w. od jakiejkolwiek ingerencji w sprawy małżeńsko-rodzinne, od ograniczeń w zakresie planowania potomstwa itp.
 
Kolejną płaszczyznę w. bardziej szczegółowych stanowi sfera społeczno-gospodarcza, która w istotny sposób uświadamia, że człowiek jest celem życia gospodarczego i społecznego, i jako podmiotowi tego życia przysługują mu w.: podejmowania i wyboru pracy, zrzeszania się i gromadzenia, swobodnego poruszania się, od wszelkich form bezprawnego zatrzymania, aresztowania i uwięzienia itp.
 
Ważna jest płaszczyzna polityczna, w ramach której można mówić o w. zapatrywań politycznych, przynależności do partii, udziału w życiu politycznym, w. emigracji i imigracji, prawa do azylu politycznego itp.
 
Płaszczyzna religijna w. w nauczaniu społecznym Jana Pawła II uważana jest za podstawową, nie tylko dlatego, że do zasadniczej misji przepowiadania Papieża należy głoszenie Ewangelii, ale przede wszystkim dlatego, że w. ta jest nierozerwalnie związana z innymi i stanowi rację bytu wszystkich praw. Mówi o tym Jan Paweł II: „Wolność sumienia i religii jest pierwszym i niezbywalnym prawem osoby ludzkiej; a nawet więcej, można powiedzieć, że w stopniu, w jakim dotyka ona najbardziej intymnej sfery ducha, podtrzymuje głęboko zakotwiczoną w każdej osobie rację bytu innych wolności” [ŚDP 1981, 11].
 
Odmówienie człowiekowi w. uzewnętrzniania swej wiary i religijności to jednocześnie odebranie osobie takich w. jak: wypowiadania własnych przekonań, poglądów, twórczości kulturowej, postępowania zgodnego z wyznawanymi wartościami i przekonaniami itp.
 
Zaprzeczenie i zanegowanie prawa do w. religijnej w sferze w. działania wspólnot religijnych pozostaje w ścisłym związku z wieloma innymi w., jak chociażby: w. głoszenia i przekazywania prawdy w formie słownej i pisanej, dostępu do środków społecznego przekazu myśli, działalności wspólnot religijnych zgodnej z własnymi przekonaniami w dziedzinie wychowania i pracy charytatywnej, w. tworzenia instytucji i stowarzyszeń wychowawczych, kulturowych i oświatowych.
 
  
  
Linia 39: Linia 51:
 
=== Dzieła Jana Pawła II ===
 
=== Dzieła Jana Pawła II ===
  
CA 25; 46; CL 3; DV 60; ONZ 12; RH 17; ŚDP 1981; VS 31; 34; 99; Przemówienie do intelektualistów, Coimbra 15.05.1982; Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, 1995, 2.
+
II rozbr; III rozbr; IT; ŚDP 1982; W obliczu dzisiejszego świata, „LR” 1(1980), 4; Homilia w czasie Mszy św. odprawionej na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince, 07.06.1979; Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość, „LR” 2(1981), 6(18); Uczyńcie wyłom w murze nienawiści. Do młodzieży Włoskiej Akcji Katolickiej, „LR” 3(1982), 5(29); Spotkanie ojca w wierze z dziećmi, które cierpią, „LR” 3(1982), 6(30); Pokój rodzi się ze sprawiedliwości, „LR” 6(1985), 3(63); Papieskie orędzie telewizyjne, „LR” 10(1989), 8(115); Bibliografia wypowiedzi z lat 1978-1989, „Ethos” 1990, 9/10.
  
 
=== Publikacje innych autorów ===
 
=== Publikacje innych autorów ===
  
F.C. Cobral, Wolność a odpowiedzialność społeczna, „Communio” 1994, 9; W. Kasper, Kościół i wolność, „Chrześcijanin w Świecie” 1995, 201; M. Novak, Jan Paweł II: Papież wolności, Papież tworzenia, „Ethos” 1990, 3-4(11-12); H. Skorowski, Wolność, integracja, solidarność w nauczaniu społecznym Jana Pawła II, Warszawa 2002; J. Troska, „Veritasis splendor” – Encyklika o wolności i prawdzie, „Życie i Myśl” 1993, 2(420).
+
Deklaracja o skutkach użycia broni nuklearnej. Dokument Papieskiej Akademii Nauki, „LR” 2(1981), 12(24); La justice construit la paix. Lettre pastorale des Éveques d’Allemagne Fédérale, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 568-593; Le defi de la paix: La promesse de Dieu et notre reponse. Lettre pastorale des Éveques d’Americains, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 715-762; J. Majka, Zagadnienie wojny i pokoju w nauce Soboru Watykańskiego II, w: B. Bejze, W nurcie zagadnień posoborowych, t. 3, Warszawa 1969; A. Müller, Pojęcie słusznej wojny w trzech pismach Grocjusza o prawie wojny i pokoju, Warszawa 1925; L. Winowski, Stosunek chrześcijaństwa pierwszych wieków do wojny, Lublin 1947.
  
 
== Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o wojnie ==
 
== Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o wojnie ==

Wersja z 14:44, 6 sie 2014

Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: Tadeusz Borutka


Wojna – wszelka walka, nie na słowa czy argumenty, ale przy użyciu siły albo z zastosowaniem przemocy, gwałtu. Tak ujmował w. Cyceron [De officiis, I. 1, c. XI]. Podobną definicję dają prawnicy czasów późniejszych, m.in. Hugo Grocjusz. W połowie wieku XVIII A. de Vatterl określił w. jako „stan, w którym siłą dochodzi się swoich praw” [A. de Vatterl, Le droit des gens, t. 2, Paris 1938]. Określenie to stosowano w odniesieniu do „starć” osób, w ramach w. prywatnej, jak to ma miejsce w pojedynku, a także do w. publicznych: cywilnej – między obywatelami kraju, jak i międzynarodowej. W sensie właściwym – tak w starożytności, jak i obecnie – w. oznacza walkę przedsiębraną w imieniu i przez władzę legalną społeczności cywilnej przeciw zewnętrznemu nieprzyjacielowi. Tak definiuje ją św. Tomasz z Akwinu, odróżniając od innych rodzajów konfliktów [STh II-II, q. 42, a. 1]. W. jest skierowana przeciw wrogowi zewnętrznemu, jako starcie społeczności ze społecznością. Prawo międzynarodowe przez w. rozumie stan walki zbrojnej między państwami pragnącymi osiągnąć przy użyciu siły to, czego nie mogły osiągnąć przez negocjacje – bądź broniąc się przed napastnikiem, bądź pragnąc zrealizować swoje roszczenia. Chodzi więc o zjawisko społeczne, którego dominującą cechą jest walka zbrojna między państwami, narodami, klasami lub grupami społecznymi. Ze względu na cel polityczny rozróżnia się w. sprawiedliwą (w obronie przed napaścią, o wyzwolenie społeczne i narodowe) i w. niesprawiedliwą (agresywną, zaborczą). Ze względu na zasięg terytorialny w. może być lokalna, regionalna i światowa (obejmuje więcej niż jeden kontynent).


Nauczanie Kościoła II nt. wojny

W Piśmie Świętym nie występuje ani jeden tekst, który sugerowałby, że w. jest ze swej istoty rzeczą złą [T. Ortolan, Guerre, w: Dictionaire de thélogie catholique, Paris 1974, col. 1910]. Co więcej, autorzy natchnieni wychwalają niekiedy w. toczoną przez ludzi Starego Przymierza. Sławieni są m.in. Abraham, Mojżesz, Jozue, Samson, Jefte, Gedeon, Dawid, Machabeusze. W Piśmie Świętym znajduje się również wiele tekstów, które pochwalają w. [Wj 17,11; Lb 21,3; Pwt 7,1-25; 25,17-19; 1 Krl 15,2-3]. W Starym Testamencie w. często uważa się za bicz, jakim Bóg posługuje się, by upokorzyć lud, na który jest zagniewany [Kpł 26,14; Pwt 28,40; Jr 5,15-16]. Jahwe nie tylko przyzwala na w., ale często nakazuje jej podjęcie [Lb 25,16; Jdt 4,6-7], np. skłania do tego wrogów narodu wybranego, by ukarać go za zniewagi [2 Krl 10,10]. Innymi razy Bóg staje po stronie narodu wybranego, działa cuda i walczy z nim, aby mu zapewnić zwycięstwo [Rdz 14,19-20; Joz 10,11-14; Jdt 4,15; 2 Mch 10,29]. W. prowadzone przez naród wybrany nie były wyrazem żądzy zdobywczej ludu koczowniczego rozmiłowanego w walkach, lecz surowej konieczności, walki o byt, o zdobycie ziemi, czy później obroną przed nieprzyjacielem. W. dla Żydów nie stanowiła celu samego w sobie, ale konieczny środek do dalszego egzystowania. Nowy Testament zrywa z partykularyzmem narodu wybranego. Chrystus jako podstawową zasadę moralną ogłosił miłość bliźniego. Nie zajął jednak bezpośrednio stanowiska wobec w. Nie potępia jej wprost, ale też nie aprobuje. Ani św. Jan Chrzciciel, nauczający żołnierzy, ani Pan Jezus nie piętnują tych, którzy podjęli służbę wojskową. Od początku chrześcijaństwo uważa w. za klęskę, chociaż zgodną z wolą Bożą, gdy istnieją określone warunki. Zwycięstwo cesarza Konstantyna nad Maksencjuszem oraz edykt dający wolność chrześcijanom zmieniły, choć nie od razu, ale ewolucyjnie, pogląd na w. Zmianę w ocenie w. zauważa się u św. Ambrożego. Biskup Mediolanu docenia miłość ojczyzny. Stawia on ten obowiązek zaraz po miłości Boga, a przed miłością rodziny [Ambriosius, De officiis ministrorum I, 27, PL 16, kol. 25184]. W. prowadzona w obronie ojczyzny zagrożonej przez wroga albo akcja, której celem jest obrona słabych przed niesłuszną napaścią, są – jego zdaniem – wyrazem słusznej odwagi. Do poglądów św. Ambrożego nawiązuje św. Augustyn. Jego uwagi o w. są rozproszone w trzydziestu dziełach. Według niego dążenie do pokoju jest organiczną potrzebą natury ludzkiej [św. Augustyn, O państwie Bożym XIX, 12, Warszawa 1977]. W. w jego ujęciu jest dążeniem do narzucenia przeciwnikowi swej woli drogą przemocy. Św. Augustyn wprowadza pojęcie w. sprawiedliwej (bellum iustum) oraz pojęcie w. niesprawiedliwej (bellum iniustum). W. sprawiedliwą nazywa działaniem o charakterze odwetowym, wywołanym krzywdą wyrządzoną jakiemuś państwu przez inne. Krzywda polega albo na bezprawnym zabraniu dóbr, albo na wyrządzeniu przez obywateli wrogiego państwa szkód lub w ogóle złych czynów [Augustinus, Questiones in Heptateuchum VI, 10, PL 34, kol. 547]. Do zagadnienia w. sprawiedliwej nawiązuje św. Tomasz z Akwinu. W Sumie teologicznej wskazuje na trzy warunki w. sprawiedliwej, a mianowicie na władzę książęcą, z której polecenia w. ma być prowadzona (auctoritas principis), na słuszność sprawy (causa iusta) i wreszcie na słuszną intencję (intentio recta). Doktrynę św. Tomasza o w. sprawiedliwej trzeba wpisać w jej kontekst historyczny. W całości polityczno-religijnej chrześcijaństwa średniowiecznego idea w. przyjmuje aspekt działania mającego na celu bądź utrwalenie porządku wewnętrznego we wspólnocie chrześcijańskiej, bądź włączenie innych do „republiki chrześcijańskiej”, albo też działania obronnego, by rozprawić się z wrogami chrześcijaństwa. Doktryna o w. sprawiedliwej schodzi z drogi wytyczonej przez św. Tomasza z Akwinu. W średniowieczu, zwłaszcza u jego schyłku, zapomina się o cnocie miłości i teologii pokoju. Na uwagę zasługują też wypowiedzi o w. Pawła Włodkowica w dziele Tractatus de Ordine Cruciferorum et de bello Polonorum contra dictos fratres oraz Stanisława ze Skalbmierza w dziele De bellis iustis. Soborowa nauka na temat w., wypracowana przez Ojców Soboru w oparciu o cały dotychczasowy dorobek Kościoła, została przedstawiona w V rozdziale Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, zatytułowanym Unikanie wojny (De bello vitando). Ojcowie Soboru byli świadomi, że jak długo nie zapanuje sprawiedliwość i jak długo nie zostaną stworzone skuteczne środki zabezpieczające przed w., tak długo będzie zagrażać niebezpieczeństwo w. Sobór dostrzegał niebezpieczeństwa wojen zamaskowanych, prowadzonych za pomocą nowych, podstępnych metod. Chodzi tu nie tylko o w. prowadzone pod pozorami konfliktów wewnętrznych, kierowanych i wspieranych z reguły z zewnątrz, ale także o akty szantażu politycznego, w. gospodarcze, systematyczne i zorganizowane kampanie propagandowe posługujące się kłamstwem i naukowo wypracowanym systemem oszczerstw. Mając to na uwadze, Sobór solidaryzował się z potępieniem w. totalnej, dokonanym przez Piusa XII i Jana XXIII, gdy oświadczył: „Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługują na stanowcze i natychmiastowe potępienie” [KDK 80]. Sobór przedstawił w. jako zjawisko, które należy całkowicie wyeliminować ze stosunków społeczności międzynarodowej. Jednakże Konstytucja soborowa dopuszcza w pewnych wyjątkowych wypadkach prawo w. obronnej. „Wojny ze spraw ludzkich nie wyrugowano. Póki zaś będzie istniało niebezpieczeństwo wojny, a równocześnie brakować będzie międzynarodowej władzy posiadającej niezbędne kompetencje i wyposażenie w odpowiednią siłę, póty rządom nie można zaprzeczać prawa do koniecznej obrony, byle wyczerpały wpierw wszystkie środki pokojowych rokowań” [KDK 79].


Nauczanie Jana Pawła II nt. wojny

Pokój na ziemi nie może być zaprowadzony przez przemoc. Pokój, który miałby powstać „na gruzach i trupach” pozostawionych przez przemoc, byłby – zdaniem Jana Pawła II – pokojem cmentarnym [Do młodzieży Włoskiej Akcji Katolickiej, „LR” 3(1982), 5(29)]. Nic więc dziwnego, że Papież mówi o przemocy i agresji jako antagonistycznej przeciwwadze pokoju. Stale trzeba przekonywać świat, że w. nie jest czymś koniecznym, ani czymś nieuniknionym. Mówił już o tym poprzednik Jana Pawła II na Stolicy Piotrowej, papież Paweł VI, przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, powołując się na znane słowa Johna Kennedy’ego: „Ludzkość musi położyć kres wojnie, jeżeli wojna nie ma położyć kresu ludzkości”. Papież wołał i ostrzegał: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej! Nigdy jedni przeciw drugim, albo jedni ponad drugimi, ale zawsze jedni razem z drugimi” [Paweł VI, Przemówienie do Narodów Zjednoczonych, „Notificationes” 11-12(1965)]. Czternaście lat później te same słowa powtórzył na tym samym forum papież Jan Paweł II [por. ONZ]. Także w Buenos Aires, przypominając o aktualnie toczących się w., Ojciec Święty wyraził pragnienie, by były one „ostatnimi zgubnymi przykładami, lekcją pouczającą wszystkich, aby wyeliminować raz na zawsze uciekanie się do wojny. Albowiem wojna nowoczesna, ze względu na swoją obecną okropność, jest niedopuszczalnym środkiem w regulowaniu sporów między narodami” [Spotkanie ojca w wierze z dziećmi, które cierpią, „LR” 3(1982), 6(30)]. Nawiązując do wydarzeń z przeszłości, Jan Paweł II mówił w Hiroszimie: „Niech nigdy nie powtórzy się przeszłość – przeszłość przemocy i zniszczenia. Podejmijmy solenną decyzję, że wojny nie będzie już nigdy się tolerować, ani widzieć w niej metody rozwiązywania sporów” [Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość, „LR” 2(1981), 6(18)]. Choć za wszelką cenę należy wykluczyć z cywilizowanego postępowania stosowanie siły zbrojnej, czyli w., to jednak papieże czasów posoborowych stwierdzają, iż rządy, którym zagraża zbrojna i niesprawiedliwa agresja, winny bronić swych narodów. Jeżeli istnieje taka konieczność, może to być w ostateczności obrona zbrojna. Paweł VI uważał, że w. – nawet jeżeli należy oddać honor bohaterstwu tych, którzy poświęcili się aż do oddania życia dla ojczyzny lub innej szlachetnej sprawy – zawsze była sama w sobie irracjonalnym i niemożliwym do akceptacji środkiem regulowania stosunków między państwami, z wyjątkiem prawa do słusznej obrony [Orędzie do Konferencji Rozbrojeniowej ONZ, w: Paweł VI, Nauczanie społeczne 1976-1978, t. 2, Warszawa 1979]. Jan Paweł II mówi także o tym, że są sytuacje, w jakich walka zbrojna jest złem nieuniknionym, od którego w tragicznych okolicznościach nie mogą się uchylić również i chrześcijanie. Ażeby jednak w ostateczności można było skorzystać z prawa do słusznej obrony, należy uwzględnić pewne zasady moralne Tradycji katolickiej, będące kryteriami w. sprawiedliwej. Musi zatem istnieć słuszna przyczyna, jaką jest potrzeba stawienia czoła rzeczywistym i pewnym krzywdom, czyli w obronie niewinnych, w celu zapewnienia warunków niezbędnych dla przyzwoitej ludzkiej egzystencji oraz dla zabezpieczenia podstawowych praw człowieka. Musi też istnieć kompetentna władza. W. zatem winna być wypowiedziana przez tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro ogółu, nie zaś przez jakiekolwiek grupy społeczne czy przez jednostki. Problemy dotyczące obecnie środków prowadzenia w., zwłaszcza ze względu na niszczycielski potencjał broni, powodują powstanie problemów dotyczących względnej słuszności stanowisk poszczególnych przeciwników czy wrogów. W świecie suwerennych państw – jak zauważa Episkopat Amerykański – nieuznających ani żadnego wspólnego autorytetu moralnego, ani centralnej władzy politycznej, zasada względnej słuszności oznacza, że żadne państwo nie powinno działać na podstawie twierdzenia, że to po jego stronie znajduje się absolutna słuszność [zob. Le defi de la paix: La promesse de Dieu et notre reponse. Lettre pastorale des Éveques d’Americains, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 730-731]. Słuszna intencja łączy się ze słuszną przyczyną. W okresie trwania konfliktu słuszna intencja oznacza dążenie do pokoju i pojednania, łącznie z unikaniem niepotrzebnych niszczycielskich aktów i narzucaniem wygórowanych warunków. Konieczne jest także uznanie uciekania się do w. za ostateczny środek. Aby można było usprawiedliwić odwołanie się w ostateczności do w., muszą najpierw zostać wyczerpane wszystkie pokojowe możliwości. Warunek ten obejmuje wiele trudnych problemów. Żadna z istniejących organizacji międzynarodowych nie posiada wystarczającego, powszechnie uznawanego autorytetu, by mogła skutecznie prowadzić mediacje w najpoważniejszych przypadkach albo też zapobiec konfliktowi poprzez interwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych czy innych sił pokojowych. Ponadto istnieje wymóg etyczny, aby narody czy ludy, które stan swego konfliktu z innymi narodami, bądź też konfliktu pomiędzy innymi narodami, uznają za korzystny, działały raczej na rzecz zahamowania, aniżeli na rzecz jego kontynuowania. Musi istnieć także prawdopodobieństwo sukcesu. Celem tego kryterium jest zapobieganie irracjonalnemu uciekaniu się do siły albo do beznadziejnego sporu, podczas gdy wynik każdej z tych ewentualności jest wyraźnie niewspółmierny lub żaden. Współmierność, jako jedno z kryteriów w. sprawiedliwej, oznacza, że szkody, które mogą być wyrządzone, oraz koszty spowodowane przez w. powinny być proporcjonalne do dobra, jakiego oczekuje się w wyniku użycia siły. W dzisiejszym wzajemnie uzależnionym świecie nawet najmniejszy konflikt może mieć wpływ na losy całego świata. Dlatego obecnie żaden kraj nie może wywoływać w., nie biorąc pod uwagę skutków takiego działania dla innych i dla całej międzynarodowej społeczności. Ta zasada współmierności odnosi się zarówno do całego okresu prowadzenia w., jak i do samej decyzji o jej rozpoczęciu. Nawet wówczas, gdy istnieją ważne okoliczności usprawiedliwiające uciekanie się do w., prowadzenie jej pozostaje przedmiotem nieustannych badań ze względu na rozmiar zniszczeń, jakie może ona spowodować. Nie należy sądzić, że masowe zniszczenia mogą być rezultatem jedynie użycia na szeroką skalę broni nuklearnej. Każda w. niesie z sobą to niebezpieczeństwo. Ich potępienia domagają się zasady proporcjonalności i zróżnicowania. Albowiem odpowiedź na agresję nie może przyjąć rozmiarów przekraczających rozmiary samej agresji. Ponadto nigdy nie można odbierać życia milionom istot ludzkich, bez względu na to, jakie były zamierzone cele. Jeśli za punkt wyjścia logiki działania przyjmuje się święte wartości życia, dyskwalifikuje się tym samym w. jako normalne, zwyczajne narzędzie poszanowania prawa, a zatem i pokoju. W żadnych okolicznościach nie wolno użyć broni nuklearnej ani innych narzędzi masowej zagłady w celu zniszczenia ośrodków zamieszkanych przez ludność. Nie jest do przyjęcia także sytuacja, w której można usprawiedliwić rozmyślne rozpoczęcie w. nuklearnej, choćby na ograniczoną skalę. Jan Paweł II mówił w Hiroszimie, że pamiętać o tym, co tam się zdarzyło, to znaczy odrzucić w. nuklearną. Nienuklearne ataki jednego państwa należy odeprzeć za pomocą innych nienuklearnych środków. Trzeba więc odrzucić takie działania odwetowe, które pochłonęłyby ogromną liczbę niewinnych ofiar wśród ludzi. Papieska Akademia Nauk sformułowała następujący wniosek: „Jeśliby nawet atak nuklearny był skierowany wyłącznie na obiekty wojskowe, byłby tak samo niszczycielski dla reszty terytorium danego kraju. Obiekty wojskowe nie są bowiem skoncentrowane w kilku strefach, a raczej rozproszone. Z tego też powodu musiałoby spaść wiele pocisków jądrowych. Poza tym promieniowanie, które rozszerzałoby się przy udziale wiatrów i dzięki mieszaninie gazowej, byłoby zabójcze dla niezliczonych rzesz ludzi, skażenie zaś objęłoby ogromne obszary” [Deklaracja o skutkach użycia broni nuklearnej. Dokument Papieskiej Akademii Nauki, „LR” 2(1981), 12(24)]. Wobec takich zagrożeń w. nie jest środkiem właściwym do rozwiązywania sporów światowych. Jan Paweł II w swoim orędziu noworocznym na rok 1982 nazywa w. najbardziej barbarzyńskim i najmniej skutecznym środkiem rozwiązywania konfliktów [por. ŚDP 1985]. Konflikty powinny być rozwiązywane innymi metodami niż przemoc i w. Ludzkość bowiem ma obowiązek wobec samej siebie regulować wszelkie rozbieżności i zatargi metodami pokojowymi. Dla całej ludzkości jest rzeczą najważniejszą, ażeby problemy były rozwiązywane zgodnie z etycznymi zasadami równości i sprawiedliwości, jakim służą umowy i instytucje międzynarodowe. Sobór Watykański II udzielił pochwały tym wszystkim, którzy „wyrzekając się w dochodzeniu swych praw użycia gwałtu, uciekają się do takich środków obrony, jakie nawet słabszym są dostępne, jeśli to jest możliwe bez naruszania praw i zobowiązań innych ludzi lub społeczeństwa” [KDK 78]. Aby takie wyrzeczenie uczynić skutecznym, czyli by móc nadal bronić tego, czego koniecznie trzeba bronić, należy rozwijać i w pełni praktykować sztukę dyplomacji, negocjacji oraz kompromisu. Jest więc niezbędne, aby w sprawach w. odwoływać się przede wszystkim do rozumu. Odwołanie to czyni z człowieka istotę cywilizowaną, której możliwości rozwiązywania konfliktów z bliźnimi nie sprowadzają się wyłącznie do używania siły. Pozwala ono szukać i znajdować właściwe rozwiązanie we wspólnym rozpatrzeniu interesów i w negocjacjach. Oczywiście chodzi o możliwość, która nie zawsze jest łatwa. Jeżeli jednak obie strony potrafią dać dowody wzajemnego zrozumienia własnych i cudzych praw oraz życiowych interesów, nie wyłączając poczucia narodowego honoru, to konflikty są możliwe do przezwyciężenia [II rozbr]. Potrzebne jest do tego szersze spojrzenie, obejmujące dobro innych narodów i ludzkości, dalekowzroczność w myśleniu o konsekwencjach własnych działań oraz dobra wola, która w niczym nie umniejsza obowiązku odpowiedzialności wobec własnego kraju i współobywateli. Droga mądrych i cierpliwych negocjacji, bezpośrednich lub przy pomocy pośrednika, może prowadzić do zakończenia sporów, które wydają się niekiedy nie do rozwiązania.


Przypisy


Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

II rozbr; III rozbr; IT; ŚDP 1982; W obliczu dzisiejszego świata, „LR” 1(1980), 4; Homilia w czasie Mszy św. odprawionej na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince, 07.06.1979; Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość, „LR” 2(1981), 6(18); Uczyńcie wyłom w murze nienawiści. Do młodzieży Włoskiej Akcji Katolickiej, „LR” 3(1982), 5(29); Spotkanie ojca w wierze z dziećmi, które cierpią, „LR” 3(1982), 6(30); Pokój rodzi się ze sprawiedliwości, „LR” 6(1985), 3(63); Papieskie orędzie telewizyjne, „LR” 10(1989), 8(115); Bibliografia wypowiedzi z lat 1978-1989, „Ethos” 1990, 9/10.

Publikacje innych autorów

Deklaracja o skutkach użycia broni nuklearnej. Dokument Papieskiej Akademii Nauki, „LR” 2(1981), 12(24); La justice construit la paix. Lettre pastorale des Éveques d’Allemagne Fédérale, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 568-593; Le defi de la paix: La promesse de Dieu et notre reponse. Lettre pastorale des Éveques d’Americains, „La Documentation Catholique”, 80(1983), 715-762; J. Majka, Zagadnienie wojny i pokoju w nauce Soboru Watykańskiego II, w: B. Bejze, W nurcie zagadnień posoborowych, t. 3, Warszawa 1969; A. Müller, Pojęcie słusznej wojny w trzech pismach Grocjusza o prawie wojny i pokoju, Warszawa 1925; L. Winowski, Stosunek chrześcijaństwa pierwszych wieków do wojny, Lublin 1947.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o wojnie

Linki zewnętrzne