Przemoc

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autorzy hasła: bp Andrzej Franciszek DZIUBA i Kazimierz KORAB


Przemoc - gwałt, przymus, zniewolenie siłą, agresja, użycie siły fizycznej lub psychicznej dla osiągnięcia zamierzonych celów. Ma odniesienia indywidualne oraz społeczne, a w tym ostatnim niszczy solidarność, dobro wspólne, rozwój oraz pokój. Jeśli bowiem jakaś społeczność ludzka opiera się tylko na przemocy, to nie ma ona w sobie żadnych cech ludzkich. Pozbawia się bowiem ludzi wolności, zamiast zachęcać ich do rozwoju i dążenia do doskonałości [1]. Wszystkie formy przemocy są oceniane negatywnie. Istnieje swoista filozofia przemocy, sposób życia czy przemoc dla samej przemocy Czasem przemoc staje się formą obrony własnych praw, ale to nie może stanowić jej usprawiedliwienia.

Zagadnienie przemocy w nauczaniu Kościoła katolickiego

W przeszłości, zarówno w nauczaniu kościelnym, jak i świeckich doktrynach społecznych, przemoc była kojarzona zwykle z wojną. Radykalna zmiana optyki polegała na przeniesieniu problematyki przemocy do obszaru tzw. kwestii społecznej. Kwestia społeczna w istotny sposób łączy się bowiem z rozwojem społecznym, a w przypadku jego braku – z chęcią uciekania się do przemocy. W ujęciu Leona XIII odnosiła się ona głównie do świata robotniczego i ekonomicznego wymiaru życia tej klasy społecznej, a w późniejszym przekonaniu Kościoła ma ona zasięg światowy i obejmuje – poza ekonomicznym – także wymiar kulturalny, etyczny i społeczny. Centralnym zagadnieniem tzw. kwestii społecznej jest problem rozwoju społecznego. Istotnie, jeżeli kwestia społeczna »stała się zjawiskiem światowym«, to dlatego, że »wymóg sprawiedliwości« może być zaspokojony jedynie na tej samej płaszczyźnie. Niezauważanie tego wymogu mogłoby sprzyjać powstaniu w ofiarach niesprawiedliwości pokusy odpowiadania przemocą, co znajduje się u podłoża wielu wojen. Ludy wyłączone ze sprawiedliwego podziału dóbr, przeznaczonych pierwotnie dla wszystkich, mogłyby zadawać sobie pytanie: dlaczego nie odpowiedzieć przemocą tym, którzy pierwsi wobec nas użyli przemocy? [2]. Przemoc niszczy nie tylko pokój. Rujnuje ona ową całość, na którą składają się równocześnie zarówno pokój, jak rozwój oraz solidarność, sprawiedliwość i dobro wspólne.

Nauczanie Jana Pawła II nt. przemocy

Aspekt moralny

Jan Paweł II dość często podejmuje temat przemocy, wskazując nie tylko na jej zło, ale także na jej jałowość. Jego wezwanie moralne nie ogranicza się do piętnowania przemocy, lecz jest orędziem pokoju na drodze sprawiedliwości i solidarności. Papież stwierdza: Kiedy miarą problemów społecznych jest sam człowiek, […] wówczas w walce o sprawiedliwość nie ma miejsca na przemoc. […] Przemoc nie może być nigdy środkiem w rozwiązywaniu konfliktów społecznych, […], nie może stworzyć sprawiedliwości, zakłada bowiem ona zniszczenie i pogardę człowieka [3]. Zatem chrześcijaństwo jest zdecydowanie przeciwne wszelkiemu aktowi zmierzającemu do podniecania nienawiści i do popierania i wywoływania przemocy oraz walki dla „walki” [4]. W praktyce spirala przemocy barbarzyńsko i cynicznie prowokuje, […] sieje nienawiść i śmierć! W tej sytuacji […], rzeczą wywierającą szczególne wrażenie […] jest mrożące krew w żyłach skonstatowanie, że młodzi ludzie zabijają innych młodych ludzi! Zawiedzeni i ulegający obłędnym ideologiom młodzi ludzie łudzą się, że tylko zadając śmierć mogą przemienić to społeczeństwo. Trzeba jednak z mocą i przekonaniem głosić, że świata sprawiedliwości, solidarności, pokoju nie buduje się na krwi i na trupach ofiar, winnych tylko tego, że myślą inaczej [5].


Papież zwraca uwagę, że gwałt […] nie jest zjawiskiem przypadkowym: jest częścią precyzyjnego programu, rodzi się z poczucia nienawiści. […] Oto dlaczego jest koniecznością, aby chrześcijanie umieli rozpoznawać jego ducha, rozumiejąc jego zasadnicze wewnętrzne zwyrodnienie (por. 1 J 3,15), nie dać się nim zarazić i w końcu umieć uwolnić się energicznie spod jego wpływu i nie dać się oszukać jego podszeptom [6]. Chrześcijanie są do tego zobowiązani, bo przemoc i nienawiść to zasiew niebezpieczny, z którego może wyrosnąć tylko nowa przemoc i nienawiść [7].


Jan Paweł II wskazuje na powiązanie przemocy z kłamstwem: Przemoc tkwi korzeniami w kłamstwie i nie może się obejść bez kłamstwa, usiłując zapewnić sobie należną powagę w oczach opinii światowej za pomocą uzasadnień całkowicie niezgodnych z ich naturą i zresztą często między sobą sprzecznych [8]. Stąd konieczna jest odnowa prawdy, jeżeli się nie chce, żeby jednostki, grupy i narody nie wątpiły w siłę pokoju i nie zgadzały się na nowe formy przemocy. Przywrócić prawdę oznacza przede wszystkim nazwać po imieniu każdy akt przemocy [9]. Także dążenie do doraźnych interesów prywatnych lub zbiorowych nie może usprawiedliwiać przedsięwzięć, które podsycają przemoc i konflikty między narodami oraz naruszają międzynarodowy porządek prawny [10]. Zatem, tam, gdzie nie ma wolności, działania ludzkie są puste, pozbawione wartości. Wolność, którą człowiek został obdarzony przez Stwórcę, polega na stałej zdolności do rozumnego poszukiwania prawdy oraz do przylgnięcia sercem do dobra, do którego człowiek tęskni w sposób naturalny, nie podlegając przy tym żadnym formom nacisku, przymusu lub przemocy [11].


Wskazując na różne formy przemocy, Jan Paweł II podkreśla, że często istnieje przemoc słów, która przygotowuje teren i sprzyja rozwojowi dyspozycji psychologicznych prowadzących do wybuchu fizycznej przemocy [12]. Dlatego telewizja może też szkodzić […] przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postępowania; przez rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy; […] przez agresywną reklamę, odwołującą się do najniższych instynktów [13].


Przemoc może mieć charakter strukturalny: Dzięki sercu człowiek jest wrażliwy na absolutne wartości dobra, na sprawiedliwość, braterstwo, pokój. Nieład serca jest w sposób szczególny nieładem sumienia […]. Ale sumienie to bywa często zniekształcone, by nie powiedzieć: podporządkowane, przez różne systemy społeczno-polityczne i ideologiczne […]. Niekiedy bezwarunkowa akceptacja tych systemów staje się swego rodzaju bałwochwalstwem wobec przemocy, siły i bogactwa, jakąś formą zniewolenia […]. Ponad systemami ideologicznymi w ścisłym tego słowa znaczeniu istnieją z drugiej strony wielorakie namiętności […]. Dlatego ludzie dają się owładnąć poczuciu wyższości rasowej i nienawiści do innych, a także zazdrości, pożądaniu cudzej ziemi czy dóbr, bądź w ogóle żądzy potęgi, pysze, pragnieniu, by swoje panowanie rozciągnąć na inne, pogardzane przez siebie narody [14].

Aspekt społeczny

Problem przemocy pojawia się w wypowiedziach Jana Pawła II w kontekście prawdy. Jeśli jest rzeczą pewną – i nikt w to nie wątpi – że prawda służy sprawie pokoju, nie może również podlegać dyskusji, iż nieprawda idzie w parze z tym, co prowadzi do przemocy i wojny. Przez nieprawdę należy rozumieć każdą formę, i to na jakimkolwiek poziomie, wyrażającą brak, odrzucenie czy wzgardę prawdy, a więc kłamstwo we właściwym tego słowa znaczeniu, informacje niepełne lub zniekształcone, propagandę stronniczą, manipulowanie środkami przekazu i tym podobne [15]. Papież zauważa, że przemoc traktuje nieprawdę jako swój główny oręż, ponieważ przeobraża ją w sprawne narzędzie manipulacji. Podyktowane oportunizmem oburzenia, przewrotne budzenie podejrzeń, zręczne manipulowanie informacją, systematyczne dyskredytowanie przeciwnika, jego osoby, jego zamiarów i jego czynów, szantaż i zastraszenie – oto wzgarda prawdą, zmierzająca do wytworzenia klimatu niepewności, w którym osoby, grupy, rządy, a nawet instancje międzynarodowe chce się zmusić do przyjęcia uległej postawy współwinowajcy, do pójścia na połowiczny kompromis, do reagowania w sposób nieprzemyślany. Każda taka postawa jest równie podatna na faworyzowanie zabójczej gry przemocy, na zwalczanie sprawy pokoju [16]. W tej sytuacji Jan Paweł II uważa, że: Przywrócić prawdę oznacza przede wszystkim nazwać po imieniu każdy akt przemocy, w jakiejkolwiek formie on się przejawia [17].

Przemoc uderza w wolność i godność człowieka. Wolność jest najszlachetniejszym przywilejem człowieka. Począwszy od wyborów najbardziej wewnętrznych, każdy ma prawo do wyrażania siebie w działaniu, o którym sam świadomie decyduje kierując się własnym sumieniem. Tam, gdzie nie ma wolności, działania ludzkie są puste, pozbawione wartości. Wolność, którą człowiek został obdarzony przez Stwórcę, polega na stałej zdolności do rozumnego poszukiwania prawdy oraz do przylgnięcia sercem do dobra, do którego człowiek tęskni w sposób naturalny, nie podlegając przy tym żadnym formom nacisku, przymusu lub przemocy [18]. Gwałtów na wolności może dopuszczać się władza państwowa, szczególnie gdy podporządkowana jest interesom grupy lub ideologii. Nie ma prawdziwej wolności tam, gdzie różne formy anarchii, której nadaje się charakter teorii, prowadzą do odrzucenia lub systematycznego kontestowania jakiejkolwiek władzy, doprowadzając – w skrajnych wypadkach – do terroryzmu politycznego lub do ślepej przemocy; spontanicznej czy zorganizowanej. Tym bardziej nie ma prawdziwej wolności tam, gdzie bezpieczeństwo wewnętrzne staje się jedyną i najwyższą normą w stosunkach między władzą a obywatelami, tak jakby to bezpieczeństwo było jedynym lub zasadniczym sposobem utrzymania pokoju [19]. Jan Paweł II zwraca też uwagę na fakt, że w ideologiach liberalizmu i komunizmu występuje traktowanie konfliktu jako zjawiska normalnego, co potencjalnie zawiera w sobie uznanie dla stosowania przemocy zarówno w przypadku dyktatury kapitału, jak i dyktatury proletariatu.

Zdaniem Ojca Świętego głównym źródłem wojen i przestępczości jest egoizm i nieuporządkowane serce człowieka. Jestem głęboko przekonany – jest to wątkiem przewodnim Biblii i myśli chrześcijańskiej, a także, mam nadzieję, intuicją wielu ludzi dobrej woli – że wojna bierze swój początek w sercu człowieka. To właśnie człowiek zabija, a nie jego miecz czy, jak dzisiaj, jego rakiety. »Serce« w sensie biblijnym jest najgłębszym pokładem osoby ludzkiej, określającym jej stosunek do dobra, do innych, do Boga. Nie chodzi tu tyle o uczuciowość, ile raczej o sumienie, o przekonania, sposób myślenia, którym człowiek się kieruje, jak również o namiętności, które nim rządzą. Dzięki sercu człowiek jest wrażliwy na absolutne wartości dobra, na sprawiedliwość, braterstwo, pokój. Nieład serca jest w sposób szczególny nieładem sumienia i występuje wtedy, kiedy określa ono dobro lub zło wedle własnego wyboru, zależnie od swych korzyści materialnych lub żądzy władzy. Nawet złożony sposób sprawowania władzy nie zmienia faktu, że zawsze indywidualne sumienie ponosi odpowiedzialność za przygotowanie, wywołanie czy rozszerzenie konfliktu; to, że odpowiedzialność rozłożona jest na więcej osób, w niczym nie zmienia tej zasady. Ale sumienie to bywa często zniekształcone, by nie powiedzieć: podporządkowane, przez różne systemy społeczno-polityczne i ideologiczne, które także są dziełem ludzkiego ducha. Kiedy ludzie pozwalają się zwodzić systemom, które ukazują globalną, wyłączną i manichejską niemal wizję ludzkości, a warunkiem postępu czynią walkę z innymi, ich eliminację lub ujarzmienie, wówczas zamykają się w mentalności wojennej, która utrwala napięcia i czyni ich prawie niezdolnymi do dialogu. Niekiedy bezwarunkowa akceptacja tych systemów staje się swego rodzaju bałwochwalstwem wobec przemocy, siły i bogactwa, jakąś formą zniewolenia, które odbiera wolność nawet samym rządzącym. Ponad systemami ideologicznymi w ścisłym tego słowa znaczeniu istnieją z drugiej strony wielorakie namiętności, które wprowadzają nieład w ludzkie serce i skłaniają je ku wojnie. Dlatego ludzie dają się owładnąć poczuciu wyższości rasowej i nienawiści do innych, a także zazdrości, pożądaniu cudzej ziemi czy dóbr, bądź w ogóle żądzy potęgi, pysze, pragnieniu, by swoje panowanie rozciągnąć na inne, pogardzane przez siebie narody [20].

Jeśli przemoc rodzi się w sercu człowieka, wynika stąd ważny obowiązek pedagogiki serca, która powinna polegać na uchronieniu młodzieży od kultu przemocy, do jakiego przyczyniają się media, w tym zwłaszcza telewizja. Telewizja może też szkodzić życiu rodzinnemu: przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postępowania; przez rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy; przez wpajanie moralnego relatywizmu i religijnego sceptycyzmu; przez przedstawianie bieżących wydarzeń i problemów w sposób celowo wypaczony; przez agresywną reklamę, odwołującą się do najniższych instynktów; wreszcie przez zachwalanie fałszywych wizji życia, które sprzeciwiają się zasadzie wzajemnego szacunku oraz utrudniają ustanowienie sprawiedliwości i pokoju [21].

Swoje źródło w sercu ma nie tylko przemoc, ale i przebaczenie, które najskuteczniej przerywa spiralę przemocy i leczy z jej negatywnych skutków. Dla chrześcijanina przebaczenie jest obowiązkiem, a jego brak staje się przyczyną zgorszenia. Dlatego Jan Paweł II, spoglądając w przeszłość w kontekście nadchodzącego trzeciego tysiąclecia, stwierdził: Źródłem prawdziwego zgorszenia jest też przemoc, występująca w starych i nowych postaciach, która nadal zagraża życiu wielu ludzi, niszczy rodziny i wspólnoty [22].

Przypisy

  1. Jan XXIII, encyklika Pacem in terris, 34
  2. Sollicitudo rei socialis, 10
  3. Przemówienie do właścicieli i pracowników plantacji trzciny cukrowej, Bacolod, 20.02.1981
  4. Homilia, Drogheda, 29.09.1979
  5. Przemówienie do młodzieży, Rzym, 16.03.1980
  6. Przemówienie do młodzieży, Nursja, 23.03.1980
  7. zob. Przemówienie do rolników i górników, Oruro, 11.05.1988
  8. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1980
  9. tamże
  10. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2316
  11. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1988
  12. Przemówienie do położnych, Rzym, 26.01.1980
  13. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1994
  14. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1984
  15. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1980
  16. tamże
  17. tamże
  18. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1988
  19. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1981
  20. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1984
  21. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1994
  22. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1997

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

  • Orędzia na Światowy Dzień Pokoju, 1980; 1984; 1988; 1994; 1997;
  • Homilia w Drogheda, 29.09.1979;
  • Przemówienia: do położnych, Rzym, 26.01.1980; do młodzieży, Rzym, 16.03.1980; do młodzieży, Nursja, 23.03.1980; do właścicieli i pracowników plantacji trzciny cukrowej, Bacolod, 20.02.1981; do rolników i górników, Oruro, 11.05.1988;

Publikacje innych autorów

  • T. Hanausek, Przemoc jako forma działania przestępczego, Kraków 1966;
  • T. Hanausek, Społeczeństwo wobec przemocy, Warszawa 1982;
  • R. Martin, Kościół katolicki przy końcu wieku, Wrocław–Kraków 1996;
  • J. Nagórny, Zaniedbanie i przemoc u źródeł współczesnych zagrożeń życia i zdrowia [w:] Ad libertatem in veritate. Księga pamiątkowa dedykowana Księdzu Profesorowi Alojzemu Marcolowi, red. P. Morciniec, Opole 1996;
  • .L. Rivers, C. Matheus, Etyka środków przekazu, Warszawa 1995;
  • A. Zwoliński, Przemoc na ekranie, „Polonia Sacra”, Kraków 2002, 11;
  • M. Tomczak, Przemoc i polityka, Poznań 1984;
  • Przemoc i terror, Warszawa 2001;
  • Oko za oko? Etyczne aspekty dopuszczalności użycia siły [w:] Agresja i przemoc w świetle nauk przyrodniczych i humanistycznych, red. M. Machinek, Olsztyn 2002.

Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II nt. przemocy

Czasem cały świat zdaje się wypełniony ciemnością. Ciemnością dzieci, które głodują, a nawet umierają. Ciemnością bezdomnych, którzy nie mają pracy ani należytej opieki lekarskiej. Ciemnością przemocy: przemocy wymierzonej przeciw nie narodzonym dzieciom, przemocy w rodzinach, przemocy gangów, przemocy seksualnej, przemocy narkotyków, które niszczą ciało, umysł i serce. Dzieje się jakieś straszliwe zło, gdy tak wielu młodych ludzi ulega rozpaczy do tego stopnia, że odbiera sobie życie. W niektórych częściach waszego kraju wprowadzono już ustawy, które pozwalają lekarzom zakończyć życie tych, którym przysięgli pomagać. Boży dar życia jest odrzucany. Ludzie wybierają śmierć zamiast życia, a przez to pogrążają się w mroku rozpaczy.


Wydawało się, że porządkiem europejskim, który wyłonił się z drugiej wojny światowej i został usankcjonowany przez układy jałtańskie, mogła wstrząsnąć jedynie kolejna wojna. Tymczasem został on przezwyciężony wysiłkiem ludzi, którzy nie uciekali się do przemocy, zaś odmawiając konsekwentnie ustąpienia przed potęgą siły, zawsze umieli znaleźć skuteczne formy świadczenia o prawdzie. Taka postawa rozbroiła przeciwnika, gdyż przemoc musi się zawsze usprawiedliwiać kłamstwem, przybierać fałszywe pozory obrony jakiegoś prawa czy odpowiedzi na czyjąś groźbę54. Nie przestaję dziękować Bogu, że wsparł ludzkie serca w czasie tej trudnej próby i proszę Go, aby ten przykład był naśladowany w innych miejscach i w innych okolicznościach; by ludzie nauczyli się walczyć o sprawiedliwość bez uciekania się do przemocy, wyrzekając się walki klas w sporach wewnętrznych i wojny w konfliktach międzynarodowych.


Przed czterema laty mówiłem, że czeka nas praca nad pracą. Dziś czeka nas wielka praca nad mową, jaką się posługujemy. Ogromna praca. Nasze słowo musi być wolne, musi wyrażać naszą wewnętrzną wolność. Nie można stosować środków przemocy, ażeby człowiekowi narzucać jakieś tezy. Te środki przemocy mogą być takie, jakie znamy z przeszłości, ale w dzisiejszym świecie także i środki przekazu mogą stać się środkami przemocy, jeżeli stoi za nimi jakaś inna przemoc, niekoniecznie ta przemoc fizyczna. Jakaś inna przemoc, jakaś inna potęga. Słowo ludzkie jest i powinno być narzędziem prawdy.
homilia w czasie Mszy św., Olsztyn, 6 czerwca 1991


Linki zewnętrzne

Hasło w Zintegrowanej Bazie Tekstów Papieskich

Zobacz także