Globalizacja2

Z Centrum Myśli Jana Pawła II - WIKIJP2
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Treść hasła pochodzi z publikacji „Wielka Encyklopedia Nauczania Jana Pawła II”, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2014
Autor hasła: Jan Orzeszyna


Globalizacja – nadanie czemuś zasięgu światowego; otwieranie się krajów na przepływ ludzi, towarów, kapitału i informacji. Pojęcie to wprowadził i spopularyzował w połowie lat 60. XX wieku kanadyjski filozof, socjologi i teoretyk komunikacji, tj. przenoszenia informacji, Marshall McLuhan (1911-80). Nazwał on świat końca XX wieku „globalną wioską” (global village), mając na uwadze zmiany cywilizacyjne, które przyczyniły się do pokonania czasu i przestrzeni przy użyciu nowoczesnych środków masowego przekazu. Za przyczyną mediów elektronicznych zostają zmniejszone odległości dzielące ludzi oraz ich odizolowanie i w ten sposób świat pod względem komunikacyjnym sprowadza się do rozmiarów wioski. Należy odróżnić dwa pojęcia: „globalizm” i „globalizacja”. Globalizacja w odróżnieniu od globalizmu – ideologii, wskazuje na fakt obiektywny, który nie uprawnia do jego apriorycznej oceny.

Terminu „globalizacja” (wywodzącego się ze słownictwa angielskiego), albo „mundializacja” (która to nazwa ma swe źródło w słownictwie frankońskim), używa się na określenie tendencji zmierzających do ujednolicenia gospodarki, kultury i religii. Możliwości i rozmach globalizacji zostały przyspieszone przez rozwój techniki komputerowej, środków łączności i komunikacji za pośrednictwem internetu. Nową sytuację stworzył również światowy system ekonomiczny międzynarodowych targów i łączenie potężnych koncernów przemysłowych. Znaczący udział w rozwoju procesów globalizacyjnych ma także Międzynarodowy System Walutowy i Bank Światowy. Sprzyja jej też coraz szybsze i sprawniejsze funkcjonowanie środków przewozu i transportu.

W najszerszym rozumieniu globalizacja oznacza, że zjawiska regionalne, pozostające nadal w realnym oddaleniu geograficznym, mają swoje odpowiedniki w innej części świata. W tym sensie oznacza ona ogólnoświatowy charakter procesów ekonomicznych i kulturowo-społecznych. Wprawdzie świat nadal dzieli się na terytoria narodowe i odrębne suwerenne państwa, jednak coraz więcej zjawisk społecznych, ekonomicznych, kulturowych i demograficznych przekracza granice państwowe. Zjawiska regionalne wiążą się ze sobą i posiadają swoje odpowiedniki w różnych częściach globu, a rozwój w każdym zakątku świata jest rozumiany jako uczestnictwo w zjawiskach globalnych, ogólnoświatowych; w tym sensie mówi się, że świat to obecnie jedna wielka „globalna, światowa wioska”. Globalizacja oznacza, że na kuli ziemskiej nie ma wyizolowanych enklaw, bowiem „do każdej wioski dociera globalny świat”. W wyniku procesu globalizacji tworzą się także szczególne miejsca identyczne w każdym zakątku świata, takie jak lotniska, standardowe restauracje i bary, supermarkety, sklepy muzyczne, w których ludzie stają się członkami „globalnej wioski”.

Kościół nt. globalizacji

Kościół, który z racji swej zbawczej misji i powołania prowadzi dialog z całą ludzkością, rozpatruje sprawę globalizacji z moralnego punktu widzenia w świetle tak podstawowych wartości, jak prawda i wolność, sprawiedliwość i miłość. Globalizacja jest wyzwaniem także dla samego Kościoła, niosąc z jednej strony szanse owocniejszego dialogu i współpracy wyznawców wszystkich religii, a nawet wszystkich ludzi dobrej woli, w dziele obrony i promocji takich wartości, jak pokój, prawa człowieka czy budowanie w świecie „cywilizacji miłości”. Z drugiej jednak strony globalizacja może nieść niebezpieczeństwo „relatywizacji prawdy” czy zagrożenie w postaci „synkretyzmu religijnego”. Można mówić o dwóch alternatywnych kierunkach realizacji globalizmu: w duchu wieży Babel lub w duchu Pięćdziesiątnicy. Zagadnienie to zostało szerzej omówione w dokumencie Komisji „Iustitia et Pax” Episkopatu Francji.

Chrześcijański globalizm ma swoją genezę w wydarzeniu Zesłania Ducha Świętego [por. Dz 2,1-11]. Gdy na głowach zgromadzonych w Wieczerniku Apostołów spoczęły ogniste języki, okazało się, że potrafią oni zrozumieć ludzi mówiących innymi językami i że sami mogą być przez nich rozumiani. Dzięki temu mogli głosić orędzie Jezusa wszystkim narodom. Sens tego opisu jest jasny: orędzie to skierowane jest do wszystkich, którzy – ażeby je przyjąć – wcale nie muszą być do siebie podobni. Rodzące się chrześcijaństwo sytuuje się więc od razu w perspektywie, jaką dziś nazwalibyśmy światową, ale w sensie globalizacji respektującej różnorodność.

Przeciwieństwem uniwersalizmu zapoczątkowanego przez Zesłanie Ducha Świętego jest uniwersalizm wieży Babel [por. Rdz 11,1-9]. Oto ludzie postanowili, że zbudują miasto, zjednoczą się w społeczeństwo i staną się silni, mocni bez Boga. Owo wyłączenie Boga nie wydaje się wskazywać na wyraźny z Nim konflikt, ale raczej świadczy o zapomnieniu, o obojętności wobec Niego. Konsekwencją budowania miasta z wieżą sięgającą nieba z pominięciem Boga było „pomieszanie” języków, co doprowadziło do niemożności porozumiewania się oraz rozproszenia ludzi po całej ziemi. Obok klasycznych już wyjaśnień mówiących, że stało się to z powodu pychy, jaka opanowała ludzi, można pokusić się o jeszcze inne tłumaczenie. Oto w tym przypadku uniwersalizm służył sam sobie i budowaniu potęgi, dlatego upadł, tak jak skończyła się jedność ludzi i języków. Uniwersalizm ten jest więc dokładnym przeciwieństwem uniwersalizmu Zielonych Świąt.

Pismo Święte daje dwie przeciwstawne sobie koncepcje globalizacji. W obu wypadkach wszyscy ludzie mają wspólny interes i jednoczą się w działaniu. Te dwa uniwersalizmy przeciwstawiają się sobie jednak w samej koncepcji jedności. Budowniczowie wieży Babel są zjednoczeni, mówią jednym językiem i podejmują się jednego dzieła: zbudowania wieży łączącej ziemię z niebem. Idea jedności jest dla nich ideą totalitarnego uniformizmu. Wieża Babel jest figurą wszystkich totalitaryzmów. Natomiast pojęcie jedności symbolizowanej przez wydarzenie Zielonych Świąt zakłada zachowanie różnorodności: jedność opiera się na istnieniu różnych podmiotów i nie polega w żadnym wypadku na wchłonięciu któregokolwiek z nich przez drugich. Jest to wspólny ruch różnych podmiotów, skierowany na przyjęcie Słowa Bożego.

Globalizacja w dzisiejszych czasach może pójść w jednym z tych dwóch kierunków. Globalizacja rynku finansowego chociażby odpowiada dość wyraźnie zjawisku wieży Babel, tak samo jak absolutny prymat ekonomii. I odwrotnie, upowszechnienie się środków komunikowania pozwala lepiej wyrazić się podmiotom, więc odpowiada raczej obrazowi Pięćdziesiątnicy. Zdaniem Komisji „Iustitia et Pax” Episkopatu Francji, każdy aspekt globalizacji powinien być oceniany według trzech kryteriów: po pierwsze, czy na pierwszym planie jest w nim człowiek i jego rozwój; po drugie, czy ogarnia wszystkich ludzi; wreszcie po trzecie, czy respektuje różnice między nimi.


Nauczanie Jana Pawła II nt. globalizacji

Jan Paweł II niejednokrotnie zabierał głos w sprawie globalizacji. Tematyka ta jest już obecna w encyklice Centesimus annus (01.05.1991). Papież nie wchodzi jednak w szczegółową dyskusję typu ekonomiczno-politycznego. Horyzont jego myśli jest przede wszystkim humanistyczno-etyczny. Przeprowadzona przez Niego krytyka błędnych systemów polega na wykazaniu, w jakim stopniu rozminęły się one z prawdą o człowieku. Papież nie mówi o globalizmie ani nie używa pojęć odwołujących się do ideologii panowania nad światem. Cała refleksja prowadzona jest w duchu uniwersalizmu chrześcijańskiego. Jego uwaga skupia się na człowieku i jego wewnętrznym, czyli duchowym, środowisku istnienia, które budują prawda, wolność i solidarność oparte na miłości i sprawiedliwości. Nie mówi o świecie jako terenie polityki państw, ale o ludzkości jako rodzinie narodów, o rodzinie ludzkiej, o przyszłości rodzaju ludzkiego [1].

Podczas obradującej w Watykanie VII Sesji Plenarnej Papieskiej Akademii Nauk Społecznych (27.04.2001) Jan Paweł II zdecydowanie oświadczył, że „globalizacja nie jest a priori dobra ani zła. Będzie taka, jaką uczynią ją ludzie” [2]. Z kolei do przedstawicieli związków zawodowych i przedsiębiorców w Roku Jubileuszowym 2000 powiedział: „Globalizacja może być dobrem dla człowieka i społeczeństwa, ale może też okazać się zjawiskiem szkodliwym o poważnych konsekwencjach. Wszystko zależy od pewnych zasadniczych wyborów, a mianowicie od tego, czy globalizacja będzie służyć człowiekowi, czy też wyłącznie rozwojowi oderwanemu od zasad solidarności i współudziału oraz od odpowiedzialnie stosowanej zasady pomocniczości [3]. Skoro, jak to zauważa Jan Paweł II, globalizacja z założenia nie jest ani dobra, ani zła, a będzie taka, jaką uczynią ją ludzie, to zadaniem chrześcijan i Kościoła jest uzyskać jasne spojrzenie na ten istotny etap rozwoju ludzkości i przyczyniać się wraz z innymi do konkretnych działań pozwalających na właściwe pokierowanie obecną ewolucją w świecie.

Jan Paweł II zwraca uwagę, że odnowa porządku społecznego może dokonać się przez wprowadzanie w życie społeczne ładu moralnego, dającego etyce pierwszeństwo przed ekonomią i techniką. Podkreśla, że etyką globalizacji winna być globalizacją solidarności. Dlatego należy jego zdaniem kontrolować proces globalizacji i zadbać o to, aby respektował on podstawowe wartości ludzkie i wspólne dobro. Papież wyjaśnia, że afirmacja pierwszeństwa etyki odpowiada zasadniczej potrzebie człowieka i ludzkiej wspólnoty. Nie wszystkie jednak formy etyki są godne tego miana. Jesteśmy świadkami pojawiania się modeli refleksji etycznej, które są ubocznymi produktami samej globalizacji, noszącymi znamię utylitaryzmu. A przecież wartości etyczne nie mogą podlegać dyktatowi nowych wynalazków, techniki ani wydajności, są bowiem zakorzenione w samej naturze człowieka. Etyka nie może być usprawiedliwieniem ani uzasadnieniem systemu, ale raczej winna być zabezpieczeniem wszystkiego, co ludzkie w każdym systemie. Etyka wymaga, aby systemy były dostosowane do potrzeb człowieka, nie pozwala natomiast stawiać systemu ponad człowiekiem. Jedną z oczywistych konsekwencji tego postulatu jest zasada, że komisje etyczne, istniejące teraz prawie we wszystkich dziedzinach, powinny być całkowicie niezależne od wszelkich interesów finansowych, ideologii i opcji politycznych.

Jan Paweł II wyraźnie stwierdza, że „ludzkość wkraczająca w erę globalizacji nie może się już dłużej obejść bez wspólnego kodeksu etycznego. Nie ma to być jeden wspólny system społeczno-ekonomiczny czy kultura, która narzuci etyce swoje wartości i kryteria. Zasad życia społecznego trzeba szukać we wnętrzu człowieka jako takiego, w uniwersalnej naturze ludzkości, jaka wyszła z rąk Stwórcy. Takie poszukiwanie jest konieczne, jeśli globalizacja nie ma się stać jeszcze jedną formą absolutnej relatywizacji wartości, uniformizacji stylów życia i kultur. Przy całej różnorodności form kultury istnieją uniwersalne wartości ludzkie, które należy wyrażać i stawiać na pierwszym planie jako wiodącą siłę wszelkiego rozwoju i postępu[4].

Według Jana Pawła II jedną z przyczyn, dla których Kościół interesuje się globalizacją, jest fakt, że stała się ona szybko zjawiskiem kulturowym. Rynek, jako mechanizm wymiany, stał się nośnikiem nowej kultury. Wielu obserwatorów zwraca uwagę na ekspansywny, wręcz agresywny charakter mechanizmów rynkowych, które coraz bardziej redukują obszar swobodnego działania publicznego ludzkiej społeczności na wszystkich płaszczyznach. Rynek narzuca swój sposób myślenia i działania, kształtuje zachowania wedle swojej skali wartości. Ci, którzy podlegają jego oddziaływaniu, często postrzegają globalizacje jako niszczycielską powódź, zagrażającą zasadom społecznym, jakie zapewniały im bezpieczeństwo, i fundamentom kultury, która nadawała kierunek ich życiu.

Problem polega na tym, że postęp techniczny i zmiany w stosunkach pracy dokonują się zbyt szybko, aby kultura mogła na nie właściwie zareagować. Jeśli jednostki i społeczności mają pełnić swoją centralną rolę, nieodzowne są zabezpieczenia socjalne, prawne i kulturowe, powstałe jako owoc ludzkich działań w obronie wspólnego dobra. Globalizacja jednak często grozi zniszczeniem tych pieczołowicie tworzonych struktur, narzucając nowe style pracy, życia i organizowania wspólnot. Odpowiedzią Kościoła na globalizacje kulturową winna więc być globalna ewangelizacja i inkulturacja. Jan Paweł II mówi także o potrzebie globalizacji solidarności [5] oraz o globalnej mobilizacji sumień [6].

Jan Paweł II, omawiając ekonomiczną płaszczyznę globalizacji, stwierdza, że globalizacja nie może prowadzić do marginalizacji całych społeczeństw i narodów. „Kościół będzie nadał współpracował z wszystkimi ludźmi dobrej woli, aby globalizacja służyła dobru całej ludzkości, a nie tylko bogatej elicie kontrolującej naukę, technikę, środki łączności i zasoby planety ze szkodą dla ogromnej większości jej mieszkańców” [7]. W encyklice Centesimus annus Jan Paweł II zauważa, że gospodarka rynkowa jest skuteczną drogą zaspokajania ekonomicznych potrzeb ludzi, a zarazem respektuje ich wolną inicjatywę, ale musi być kontrolowana przez wspólnotę, przez społeczeństwo w trosce o jego wspólne dobro [8].

Dzisiaj, gdy granice państw nie krępują już handlu i wymiany informacji, powszechne dobro wspólne wymaga, żeby wewnętrzna logika rynku podlegała pewnym mechanizmom kontrolnym. Jest to nieodzowne, by uniknąć zredukowania wszelkich relacji społecznych do sfery gospodarki oraz by chronić tych, którzy stali się ofiarami nowych form ubóstwa i dyskryminacji.

Według Ojca Świętego należy dążyć do takiego układu stosunków, jaki zapewnia człowiekowi pierwszeństwo przed materialnymi elementami procesów ekonomicznych. Jest to w istocie stały postulat katolickiej nauki społecznej. Ma on na celu obronę godności człowieka pracującego przed bezwzględnością systemu finansowego i ekonomicznego. Systemy te, jak i cała światowa organizacja pracy, nie mogą nigdy tracić „z pola widzenia dobra człowieka jako swojego ostatecznego celu” [9]. Chociaż nie są to nowe zasady, nie straciły one do dziś na swojej aktualności. Papież jednak mówi o nich w nowym kontekście: „Rzeczywistość pracy staje się dzisiaj jeszcze bardziej skomplikowana na skutek tak zwanej globalizacji. Jest to zjawisko nowe, które trzeba poznać, poddając je wnikliwej i szczegółowej analizie, ponieważ jej cechą jest bardzo wyraźna dwuznaczność. Globalizacja może być dobrem dla człowieka i społeczeństwa, ale może też okazać się zjawiskiem szkodliwym o poważnych konsekwencjach. Wszystko zależy od pewnych zasadniczych wyborów, a mianowicie od tego, czy globalizacja będzie służyć człowiekowi, i to każdemu człowiekowi, czy też wyłącznie rozwojowi oderwanemu od zasad solidarności i współudziału oraz od odpowiedzialnie stosowanej zasady pomocniczości” [10]. I jeszcze raz Papież przypomina, że „globalizację rynku powinien równoważyć rozwój globalnej kultury solidarności. (...) globalizacja wymaga stworzenia nowej kultury, nowych reguł i nowych instytucji o zasięgu światowym” [11].

Mimo że zjawisko globalizacji niesie z sobą nowe wyzwania, to wskazania moralne w nowej epoce nie wychodzą poza klasyczne zasady etyki społecznej, których istotę stanowi afirmacja człowieka jako celu i odrzucenie prób redukowania go do roli środka produkcji, afirmacja podmiotowości osoby oraz poszanowanie zasady solidarności i współuczestnictwa. Papież apeluje także o to, aby filozofia pracy nie utraciła swojego antropologicznego fundamentu i nie stała się jedynie funkcją anonimowych procesów materialnej techniki przetwarzania surowców. Zawsze zatem chodzi o człowieka, czy to w środowisku najbliższym, czy też globalnym.

Jan Paweł II nie poprzestaje na przypomnieniu etycznego aspektu problematyki globalizacji, lecz rozwija swoją refleksję głębiej, ukazując teologiczne wymiary problemu. Zwraca uwagę na podstawowy fakt, który stoi u początku chrześcijańskiego uniwersalizmu, to jest na opisane w Dziejach Apostolskich wydarzenie Pięćdziesiątnicy. To wydarzenie trwa nieustannie, ponieważ Kościół, nauczając wszystkie narody [por. Mt 28,19], wnosi w kultury świata sól prawdy i ogień miłości. Kościół, pełniąc na co dzień swe posłannictwo, „mówi wszystkimi językami i w miłości wszystkie języki rozumie i ogarnia, przezwyciężając w ten sposób rozproszenie wieży Babel” [12]. Nawiązanie do Pięćdziesiątnicy, jako przeciwwagi dla wieży Babel, wskazuje na nowy, istotny aspekt globalizacji, słusznie postrzegany w perspektywie pastoralnej. Wieża Babel w istocie symbolizuje rozproszenie wynikające z grzechu, z odrzucenia planu Bożego i przywodzi na myśl sprzeczności, które nieuchronnie pojawiają się przy próbach organizowania wspólnoty ludzkiej na podstawie tych modeli myślenia, jakie są odpowiedzialne za wewnętrzne rozbijanie rodziny ludzkiej. Ocalenie ludzkiej jedności, odbudowanie wspólnoty odpowiadającej zamysłowi Bożemu może się dokonać tylko jako akt zbawienia, jako owoc daru „z góry”. To właśnie objawiło się w wydarzeniu Pięćdziesiątnicy i znajduje swoją kontynuację w misji Kościoła.

Jan Paweł II zauważa, że globalizacja może także stanowić szansę dla Kościoła. Niezależnie bowiem od zagrożeń wnosi wiele pozytywnych wartości. Globalizacja nie tylko stawia przed Kościołem trudności i wyzwania duszpasterskie, ale stwarza mu również okazję do ewangelizowania kultur. Do podstawowych korzyści płynących z globalizacji należy zdaniem Jana Pawła II nade wszystko możliwość wykorzystania informacji w celu przybliżenia do siebie różnych kultur, religii i grup etnicznych. Nie można bowiem pominąć faktu, że globalizacja sprzyja otwarciu na duchowe bogactwo człowieka. Dotyczy to zarówno jednostki, jak i całych zbiorowości oraz kultur, pod warunkiem jednakże uszanowania niepowtarzalności i nadrzędności osoby ludzkiej. Dla duchowości chrześcijańskiej nie tylko niesie to niespotykane dotychczas możliwości ubogacenia własnego doświadczenia duchowego, ale otwiera nowe możliwości i przestrzenie dla ewangelizacji [13].

Jan Paweł II podkreśla, że dziś, w dobie globalizacji, chrześcijanie nie mogą ignorować rzeczywistości środków przekazu. Środki te bowiem osiągnęły obecnie takie znaczenie, że dla wielu są głównym narzędziem informacyjnym i formacyjnym, są przewodnikiem i natchnieniem w zachowaniach indywidualnych, rodzinnych, społecznych. Przede wszystkim nowe pokolenia wzrastają w świecie uwarunkowanym przez media [14].

Media powinny zatem odgrywać także znaczącą rolę w bezpośredniej ewangelizacji oraz w ukazywaniu ludziom prawd i wartości, które umacniają i podkreślają ludzką godność. Obecność Kościoła w mediach jest więc ważnym aspektem inkulturacji Ewangelii, jakiej wymaga nowa ewangelizacja, do której Duch Święty wzywa Kościół na całym świecie [15].

Należy zatem korzystać z mediów, ale panując nad ich językiem, naturą, charakterem i właściwościami. Jan Paweł II podkreśla: „Korzystając z nich w sposób właściwy i kompetentny, można dokonać prawdziwej inkulturacji Ewangelii. Z drugiej strony, te same środki przyczyniają się do kształtowania kultury i mentalności mężczyzn i kobiet naszego czasu” [16]. W związku z tym powstaje konieczność podjęcia konkretnych inicjatyw duszpasterskich, objawiających się w położeniu szczególnego nacisku na duszpasterstwo osób pracujących w mediach, w zadbaniu o formację duszpasterzy działających w tej dziedzinie, w trosce o tworzenie ośrodków produkcji kwalifikowanej. Należy pomyśleć o ostrożnym i właściwym wykorzystywaniu satelitów i nowych technologii, o formacji wiernych przygotowującej ich do krytycznego odbioru przekazu. Powinno się zadbać o połączenie wysiłków na rzecz nabywania i wspólnego zarządzania nowymi stacjami nadawczymi i sieciami radiowymi oraz telewizyjnymi, a także koordynowania już istniejących. Trzeba także zachęcać przedsiębiorców, aby wspierali finansowo produkcje wysokiej jakości, promujące wartości chrześcijańskie.

Należy zwrócić uwagę na internet, który odgrywa szczególną rolę w procesie globalizacji. I on również zdaniem Jana Pawła II może i powinien być wykorzystany w dziele nowej ewangelizacji. Trzeba też pamiętać, że podobnie jak inne narzędzia komunikacji, jest on tylko środkiem, a nie celem samym w sobie. Właśnie jako narzędzie, które dostarcza informacji i rozbudza ludzkie zainteresowania, może przyczynić się do pierwszego spotkania z chrześcijańskim przesłaniem, szczególnie ludzi młodych, coraz częściej korzystających z cyberprzestrzeni, uważając ją za swoje okno na świat. Z tego względu duszpasterze powinni pomyśleć, w jaki sposób można konkretnie pomóc tym wszystkim, którzy po raz pierwszy stykają się z chrześcijaństwem za pośrednictwem internetu, w przejściu z wirtualnego świata cyberprzestrzeni do rzeczywistego świata wspólnoty chrześcijańskiej [17].

Przypisy

  1. por. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Nowy Jork 05.10.1995, 1
  2. Do uczestników VII Sesji Plenarnej Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, „List do Rodzin Gratissimam sane” 22(2001), 6(234)
  3. Audiencja papieska dla przedstawicieli związków zawodowych i przedsiębiorców, 02.05.2000, „List do Rodzin Gratissimam sane” 21(2000), 6(224)
  4. Do uczestników VII Sesji..., przem. Cyt.
  5. por. Potrzebna jest globalizacja solidarności, „List do Rodzin Gratissimam sane” 21(2000), 6(224)
  6. por. O globalną mobilizację sumień, „List do Rodzin Gratissimam sane” 23(2002), 2(240)
  7. Do uczestników VII Sesji ..., przem. Cyt.
  8. por. Centessimus annus 34; 58
  9. Audiencja papieska dla przedstawicieli..., przem. cyt.
  10. tamże
  11. tamże
  12. por. Do członków Akademii Papieskich, 08.11.2001, „List do Rodzin Gratissimam sane” 23(2002), 3(241)
  13. por. Redemptoris Mater 52
  14. por. Redemptoris Mater 37
  15. por. Orędzie z okazji Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu 2001
  16. EA 72
  17. Orędzie z okazji Światowego Dnia Środków Społecznego Przekazu 2002

Bibliografia

Dzieła Jana Pawła II

Publikacje innych autorów

  • J. Bajda, Globalizacja w ujęciu Jana Pawła II, „Ethos” 15(2002), 59-60
  • N. Baverez, Dialektyka globalizacji: pomiędzy dobrobytem i niestabilnością, otwarciem i wykluczeniem, „Communio” 21(2001), 4(124)
  • A. Bronowski, Pułapki i problemy globalizacji, Toruń 1998
  • A. Cazey, Jak rozumieć globalizację, „Ethos” 15(2002), 59-60
  • B. Czupryn, Antropologiczne podstawy globalizmu, „Człowiek w kulturze” 14(2002)
  • Katechezy o Kościele. Dadak, Globalizacja a nauczanie społeczne Kościoła, „Ethos” 15(2002), 59-60
  • A. Dylus, Globalny rynek i jego granice, Warszawa 2001
  • P. Góralczyk, Mundializacja – rozwój czy dekadencja?, „Communio” 21(2001), 4(124)
  • P. Hop, Globalizacja: perspektywy i ryzyko, „Społeczeństwo” 8(1998), 1(29)
  • J. Joblin, Aktualność chrześcijaństwa w procesie globalizacji, „Communio” 21(2001), 4(124)
  • Komisja „Iustitia et Pax” Episkopatu Francji, O właściwy kształt mundializacji, „Społeczeństwo” 9(1999), 3(35)
  • F.J. Mazurek, Podstawy moralno-prawne globalizacji gospodarczej, w: Państwo narodowe a proces globalizacji, red. E. Okoń-Horodyńska, Katowice 2000
  • M.J. Mejia, W obliczu globalizacji, „Społeczeństwo” 8(1998), 1(29)
  • J. Orzeszyna, Kościół wobec globalizacji, Kraków 2003
  • Rada Kościoła Ewangelickiego w Niemczech i Konferencji Episkopatu Niemiec, O przyszłość w solidarności i sprawiedliwości. Słowo na temat sytuacji gospodarczej i społecznej w Niemczech, „Społeczeństwo” 7(1997), 3(27)
  • P. Samerek, Kościół wobec globalizacji, „Biuletyn OCIPE” 2001, 8(51)
  • J. Villagrasa, Globalizacja i kultura, „Communio” 21(2001), 4(124)
  • M. Waters, Globalisation, London–New York 1995
  • J. Wiemeyer, Globalizacja gospodarki jako wyzwanie społeczno-etyczne, „Communio” 21(2001), 4(124)
  • S. Zabagni, Przesłanie encykliki „Centesimus annus” w dobie globalizacji, „Społeczeństwo” 10(2001), 3-4(43-44)
  • Zarządzanie światowe. Nasza odpowiedzialność za to, aby globalizacja stanowiła szansę dla wszystkich, „Biuletyn OCIPE” 2001, 11(54)
  • Z. Zdybicka, Globalizm i religia, „Człowiek w kulturze” 14(2002)


Wybrane wypowiedzi Jana Pawła II o globalizacji

Współcześnie dokonuje się proces powstawania współzależności gospodarczych na skalę światową. Zjawiska tego nie należy uważać za negatywne, gdyż może stwarzać niezwykłe możliwości osiągnięcia większego dobrobytu. Coraz bardziej jednak odczuwa się potrzebę, by w miarę narastającego umiędzynarodowienia gospodarki powstawały odpowiednie i skutecznie działające międzynarodowe organy kontrolne i kierownicze, dzięki którym gospodarka służyłaby dobru wspólnemu; pojedyncze Państwo, choćby najpotężniejsze, nie jest już w stanie tego dokonać. Dążenie do tego celu wymaga coraz bardziej harmonijnej współpracy wielkich krajów oraz równoprawnej reprezentacji w instytucjach międzynarodowych interesów całej wielkiej rodziny ludzkiej. Konieczne jest także, aby oceniając następstwa swych decyzji, instytucje te brały zawsze w stosownej mierze pod uwagę te narody i kraje, które nie mają dużego znaczenia na rynku międzynarodowym, ale najdotkliwiej cierpią z powodu niedostatku i które najbardziej potrzebują pomocy, aby się rozwijać. Niewątpliwie w tej dziedzinie wiele pozostaje do zrobienia.


Jeszcze niedawno głoszono tezę, że kraje uboższe, aby się rozwijać, muszą się odizolować od rynków światowych i zaufać jedynie własnym siłom. Doświadczenia ostatnich lat wykazały, że kraje, które wybrały izolację, zatrzymały się lub cofnęły w rozwoju, natomiast posunęły się naprzód te, które umiały się włączyć w ogólny system wzajemnych powiązań gospodarczych na poziomie międzynarodowym. Wydaje się zatem, że największym problemem jest uzyskanie równoprawnego dostępu do rynku międzynarodowego, opartego nie na jednostronnej zasadzie eksploatacji zasobów naturalnych, ale na lepszym wykorzystaniu potencjału ludzkiego.


Charakterystyczna dla współczesnego świata tendencja do globalizacji jest zjawiskiem, które, nie będąc wyłącznie amerykańskim, jest najbardziej zauważalne i ma największe reperkusje w Ameryce. Chodzi tu o proces będący następstwem faktu coraz większej komunikacji pomiędzy różnymi częściami świata, co w praktyce usuwa odległości i pociąga za sobą skutki zauważalne w bardzo różnych dziedzinach. Konsekwencje na obszarze etycznym mogą być pozytywne lub negatywne. Jesteśmy w rzeczywistości świadkami globalizacji ekonomicznej, której towarzyszą pewne następstwa pozytywne, takie jak wzrost wydajności, i która wraz z rozwojem relacji pomiędzy różnymi krajami w domenie ekonomicznej może umacniać proces jedności ludów i polepszyć służenie rodzinie ludzkiej. Jeśli jednak globalizacja rządzi się wyłącznie prawami rynku, stosowanymi zgodnie z interesami najsilniejszych, następstwa tego mogą być tylko negatywne. Należą do nich, na przykład, przypisywanie ekonomii wartości absolutnej, bezrobocie, zmniejszenie i deterioracja niektórych usług publicznych, zniszczenie środowiska i przyrody, narastanie różnic dzielących bogatych i biednych, niesprawiedliwa konkurencja, która ubogie narody stawia w sytuacji coraz wyraźniejszej niższości. Mimo iż Kościół docenia wartości globaliza­cji, z niepokojem obserwuje jej aspekty negatywne.


W obliczu zjawiska migracji pojawia się problem zdolności Europy do wypracowania form roztropnego przyjmowania i gościnności. Wymaga tego wizja «uniwersalistyczna» dobra wspólnego; trzeba dalej sięgnąć spojrzeniem, by objąć nim potrzeby całej rodziny ludzkiej. Samo zjawisko globalizacji wymaga otwarcia i współuczestnictwa, aby nie stało się źródłem wykluczania i spychania na margines, ale raczej solidarnego udziału wszystkich w produkcji i wymianie dóbr.


Linki zewnętrzne